Nagroda za miłość

Kosowo jest już członkiem UEFA, wkrótce może zostać przyjęte do FIFA. Problem ma z tym głównie Serbia.

Aktualizacja: 10.05.2016 20:30 Publikacja: 10.05.2016 19:14

Xherdan Shaqiri (z lewej) może być gwiazdą reprezentacji Kosowa

Xherdan Shaqiri (z lewej) może być gwiazdą reprezentacji Kosowa

Foto: AFP

Władze światowego futbolu od jutra będą naradzać się w Meksyku. Jeśli FIFA rzeczywiście przyjmie Kosowo do swojego grona, reprezentacja tego kraju będzie mogła wziąć udział w eliminacjach do mundialu w Rosji.

– Cieszymy się, że możemy być częścią światowej piłki, ale najważniejsza była decyzja UEFA, która w końcu zdecydowała się nas zaakceptować – mówi „Rz" Besnik Emrullahu, szef działu sportowego w dzienniku „InfoKosova".

Europejska federacja przed tygodniem zdecydowała się przyjąć Kosowo do swego grona. – To dla nas najważniejsze wydarzenie w historii kraju, zaraz po odzyskaniu wolności w 1999 roku i deklaracji niepodległości w 2008 roku.

Płakali nawet prezenterzy

Decyzję o przyjęciu do UEFA parafował Fadil Vokrri, prezes piłkarskiego związku w Kosowie, legenda tamtejszej piłki. W kosowskich mediach przywoływano fakt, że równo przed 40 laty podpisał w rodzinnym Podujevie pierwszy profesjonalny kontrakt, od którego zaczęła się jego kariera. W Budapeszcie, podczas kongresu UEFA, złożył więc podpis pod drugim najważniejszym dokumentem w swoim życiu.

– Kongres transmitowały wszystkie telewizje, a choć był środek dnia, mieszkańcy Kosowa oglądali relację jak finał Ligi Mistrzów. Kiedy ogłoszono wyniki głosowania, płakali nawet prezenterzy telewizyjni – dodaje Emrullahu.

Gdyby o przyjęciu do UEFA decydowała miłość do piłki, Kosowo już dawno miałoby tam swoje miejsce. Decyduje jednak twarda polityka, a UEFA bała się bałaganu organizacyjnego. Podczas eliminacji do Euro 2012 zrobiono wszystko, by nie trafiły na siebie skonfliktowane politycznie Gruzja z Rosją oraz Armenia z Azerbejdżanem. Dwa ostatnie zespoły narodowe spotkały się w eliminacjach do Euro 2008. Długo nie mogły się zdecydować, gdzie rozegrać oba spotkania, nie chciały grać na terenie neutralnym. W końcu UEFA oba mecze anulowała, a Michel Platini przyznał, że umieszczenie tych drużyn w jednej grupie było błędem.

Co by się stało, gdyby Kosowo miało się spotkać z Serbią, która bojkotuje jego niepodległość? Trudno, a wręcz strach to sobie wyobrazić, gdy ma się w pamięci mecz Serbii z Albanią, drugą ojczyzną Kosowian, rozgrywany w 2014 roku w Belgradzie. Nad stadionem pojawił się dron z flagą „Wielka Albania", a na boisku wybuchła awantura.

Kosowo w 2008 roku jednostronnie ogłosiło niepodległość. Nie zaakceptowała jej niemal połowa krajów członkowskich ONZ, a także FIFA, która zakazała kosowskiej kadrze rozgrywania meczów towarzyskich (od zakończenia wojny Kosowo zdążyło ich rozegrać tylko osiem). W 2012 roku tę decyzję cofnięto, ale po protestach Serbii zakaz przywrócono. Ostatecznie Kosowo otrzymało zgodę w 2014 roku. Mogło grać towarzysko, ale bez własnych symboli narodowych, takich jak flaga lub herb. Przed meczem nie mógł być odgrywany hymn Kosowa. Dopuszczono jedynie umieszczenie napisu „Kosowo" na koszulkach, ale bez kluczowego dla Kosowian słowa „republika".

Puszka Pandory

Decyzja UEFA o przyjęciu Kosowa wzbudziła złość głównie wśród Serbów, wspieranych przez Rosję. Prezydent Serbskiej Federacji Piłkarskiej Tomislav Karadzić powiedział: – UEFA otwiera puszkę Pandory. Futbol przegrał z polityką i może to mieć poważny wpływ na przyszłość piłki nożnej na świecie.

W ostatnim czasie wielu piłkarzy urodzonych w Kosowie, ale reprezentujących Albanię lub Szwajcarię, zadeklarowało, że – wobec pozytywnej decyzji UEFA – wzmocni kadrę Kosowa. Najbardziej znanym jest utalentowany 21-letni Adnan Januzaj. Rodzice piłkarza Borussii Dortmund urodzili się w Kosowie i Albanii, a on sam w Belgii. Dotychczas grał w belgijskiej kadrze, ale jako pierwszy ze znanych piłkarzy podjął decyzję, by dołączyć do reprezentacji Kosowa.

Xherdan Shaqiri (gra dla Szwajcarii) od lat eksponuje miłość do kraju swojego pochodzenia i wydaje się, że może pójść w ślady Januzaja. Dołączyć do nowej reprezentacji mogą także Perparim Hatemaj – dziś gracz Chievo Werona reprezentujący Finlandię, oraz stoper FC Nantes i kapitan reprezentacji Albanii Lorik Cana.

Część z nich musi podjąć decyzję bardzo szybko, gdyż jeśli po uznaniu Kosowa za członka UEFA piłkarz rozegra choćby jeden oficjalny mecz w innej kadrze, straci szansę na zmianę barw. Teraz może dokonać tego bez konsekwencji. Ci, którzy grają w reprezentacjach przygotowujących się do Euro, mają spory problem.

O tym, jak skomplikowane są losy piłkarzy mających Kosowo w sercu, ale herb innego kraju na piersi, świadczy przykład wspomnianego już meczu Serbii z Albanią. Jednym z graczy Albanii, który najbardziej rwał się do bijatyki z Serbami, był Taulant Xhaka. Jego brata, Granita, także piłkarza, tyle że reprezentującego Szwajcarię, musiała rozpierać duma, bo chwilę potem wrzucił do sieci obrazek z podpisem: „Pokazujemy albańską siłę, pamiętamy spluwę Adema Jashariego". W ten sposób przywołał bohatera walk o niepodległość Kosowa.

Shaqiri, który gra dla Szwajcarii, niemal od zawsze nosi buty z naszytymi miniaturkami trzech flag – Szwajcarii, Albanii oraz Kosowa. Gdy na Wembley w finale Ligi Mistrzów 2013 Bayern pokonał Borussię, Shaqiri świętował z flagą Kosowa na ramionach.

– Kiedy w latach 90. represje ze strony Serbów rosły, piłkarze byli wsadzani do więzień, bici. Dzięki NATO nasza wojna się skończyła, ale nie robiono nic, by przyłączyć nas do świata futbolu, a zasługiwaliśmy na to. Nasze dzieci kochają piłkę tak samo jak te w Brazylii. Brakuje nam pieniędzy, ale nie zapału. UEFA uczyniła krok w dobrym kierunku, teraz czas na FIFA – kończy Emrullahu.

Władze światowego futbolu od jutra będą naradzać się w Meksyku. Jeśli FIFA rzeczywiście przyjmie Kosowo do swojego grona, reprezentacja tego kraju będzie mogła wziąć udział w eliminacjach do mundialu w Rosji.

– Cieszymy się, że możemy być częścią światowej piłki, ale najważniejsza była decyzja UEFA, która w końcu zdecydowała się nas zaakceptować – mówi „Rz" Besnik Emrullahu, szef działu sportowego w dzienniku „InfoKosova".

Pozostało 92% artykułu
2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Kup teraz
Piłka nożna
Piłkarskie klasyki w Wielkanoc: City-Arsenal, Bayern-Borussia i OM-PSG
Piłka nożna
Gruzja jedzie na Euro 2024. Ten awans to nie przypadek
PIŁKA NOŻNA
Michał Probierz dla „Rzeczpospolitej”. Jak reprezentacja Polski zagra na Euro 2024
Piłka nożna
Bilety na mecze Polski na Euro 2024 szybko wyprzedane. Kibice rozczarowani
Piłka nożna
Manchester City kupił "najbardziej ekscytującego 14-letniego piłkarza na świecie"