Jagiellonia na czele przed rundą finałową

Jagiellonia Białystok pierwsza w sezonie zasadniczym. Wielka radość Korony Kielce. Teraz dzielimy ligę i punkty na pół. Oby ostatni raz.

Aktualizacja: 23.04.2017 23:00 Publikacja: 23.04.2017 20:13

Mimo przegranej z Bruk–Betem piłkarze Korony (z lewej) świętowali awans do grupy mistrzowskiej.

Mimo przegranej z Bruk–Betem piłkarze Korony (z lewej) świętowali awans do grupy mistrzowskiej.

Foto: PAP, Piotr Polak

W szatni Korony Kielce po meczu z Bruk-Betem były tańce, śpiewy i świętowanie, jakby zespół Macieja Bartoszka właśnie zdobył jakieś trofeum. W mediach społecznościowych publikowano kolejne ujęcia, jak zawodnicy padają sobie w ramiona, a szkoleniowiec unosi pięści w geście triumfu. Nie widzieliśmy jednak tablicy świetlnej z wynikiem – mecz w Kielcach skończył się bowiem rezultatem 1:0, ale dla gości z Niecieczy, a wielką radość w obozie Korony wywołały wydarzenia w Gdyni i w Lubinie.

Decydująca okazała się bramka urodzonego w Hiszpanii, jednokrotnego reprezentanta Gwinei, Jose Kante – którą w 90. minucie zdobył dla Wisły Płock w meczu z Arką w Gdyni. Kante wykorzystał rzut karny, ale jego gol to było za mało, by beniaminek awansował do grupy mistrzowskiej, bo zawodnicy Marcina Kaczmarka potrzebowali zwycięstwa. Gol w ostatniej minucie tylko wyrównywał stan rywalizacji na 1:1. Tym samym jednak Wisła zdobyła punkt i miała ich na koncie 39 – tyle samo co Zagłębie Lubin (remis ze Śląskiem 1:1) i właśnie Korona.

Trzeba było zrobić małą tabelkę między trzema zainteresowanymi klubami i okazało się, że najlepszy bilans meczów bezpośrednich ma właśnie Korona. Zanim Kante trafił, to Zagłębie miało lepszy bilans w meczach z drużyną Bartoszka (porażka 1:2 w Kielcach, ale zwycięstwo aż 4:0 w Lubinie).

Piłkarze z Kielc powinni wysłać dobrego szampana na adres napastnika Wisły – zajmując ósme miejsce, zapewnili sobie utrzymanie w lidze. Oczywiście matematycznie wciąż mają szansę nawet na tytuł – do lidera tracą po podziale punktów i zaokrągleniu ich w górę tylko 10 pkt. W siedmiu kolejkach, które zostały do końca sezonu, do zdobycia jest ich aż 21. Ale każdy wie, że dla Korony sezon się już skończył, a cel został osiągnięty.

Podobnie jak dla Pogoni i Bruk-Betu Termaliki Niecieczy, które zajęły odpowiednio szóste i siódme miejsce w tabeli na koniec sezonu zasadniczego i są w górnej ósemce.

Pogoń wygrała 3:1 z Lechią Gdańsk, która w normalnej lidze właśnie przegrywałaby szansę na mistrzostwo i już można by mówić o wielkim zawodzie, ale po podziale ma tylko trzy punkty straty do pierwszego miejsca. Zawodnicy Piotra Nowaka w siedmiu ostatnich kolejkach wygrali zaledwie dwukrotnie, aż cztery mecze przegrali. Ale kontrowersyjne zasady naszej ligi wciąż utrzymują zespół z Gdańska w grze o trofeum.

Sezon zasadniczy na pierwszym miejscu zakończyła Jagiellonia. W ostatniej kolejce pokonała na wyjeździe Piasta Gliwice 1:0. Jedynego gola strzelił Irlandczyk Cillian Sheridan, dla którego było to czwarte trafienie w tym sezonie (napastnik pojawił się w Białymstoku zimą).

Na konferencji prasowej po meczu w Gliwicach trener Michał Probierz pogratulował swoim zawodnikom mistrzostwa Polski, po czym dodał, że jego zespół oraz pozostałe czeka jeszcze rywalizacja o „Puchar Maja", jak pogardliwie nazwał czekające kibiców siedem meczów.

Probierz od początku bardzo krytycznie wypowiadał się o reformie ligi, a na pomyśle dzielenia punktów nie zostawiał suchej nitki. Trener Jagiellonii znany jest z zamiłowania do gierek psychologicznych, choć kibice patrzą już na nie z przymrużeniem oka. Lechię Probierz nazwał faworytem do mistrzostwa przed pierwszym meczem rundy wiosennej, w jej połowie koronował Lecha, gratulując mu dubletu (2 maja zespół z Poznania zagra z Arką w finale Pucharu Polski). A jednak to wciąż Jagiellonia Probierza otwiera tabelę.

Pierwsze miejsce po sezonie zasadniczym to przede wszystkim korzystniejszy terminarz. Jagiellonia zagra u siebie przeciwko drugiej po 30 kolejkach Legii i też u siebie podejmie Lecha. Najtrudniejszy wyjazd czeka zawodników Probierza do Gdańska, gdzie zagrają z Lechią.

Bardzo małe różnice punktowe są w grupie spadkowej – między dziewiątą Wisłą Płock a ostatnim w tabeli Górnikiem Łęczna zaledwie pięć. W grupie tej znalazły się wszystkie – oprócz Legii – drużyny, które w poprzednim sezonie wywalczyły miejsce premiowane startem w europejskich pucharach: Piast, Zagłębie i Cracovia.

W szatni Korony Kielce po meczu z Bruk-Betem były tańce, śpiewy i świętowanie, jakby zespół Macieja Bartoszka właśnie zdobył jakieś trofeum. W mediach społecznościowych publikowano kolejne ujęcia, jak zawodnicy padają sobie w ramiona, a szkoleniowiec unosi pięści w geście triumfu. Nie widzieliśmy jednak tablicy świetlnej z wynikiem – mecz w Kielcach skończył się bowiem rezultatem 1:0, ale dla gości z Niecieczy, a wielką radość w obozie Korony wywołały wydarzenia w Gdyni i w Lubinie.

Pozostało 87% artykułu
2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Kup teraz
Piłka nożna
Bilety na mecze Polski na Euro 2024 szybko wyprzedane. Kibice rozczarowani
Piłka nożna
Manchester City kupił "najbardziej ekscytującego 14-letniego piłkarza na świecie"
Piłka nożna
Bilety na Euro 2024. Czy są imienne? Co z wysyłką i zwrotem? Jakie ceny dla dzieci?
Piłka nożna
Euro 2024. Jak Luciano Spalletti odbudowuje reprezentację Włoch
Piłka nożna
Nowy termin sprzedaży biletów na mecze Polski na Euro 2024. Jest komunikat PZPN