W mediach społecznościowych ukazały się informacje, jakoby konflikt właścicielski znalazł rozwiązanie. Wersja, która najszybciej i najszerzej zaczęła obiegać internet, brzmiała, że Dariusz Mioduski będzie miał 80 procent udziałów w klubie, 20 zostanie w rękach Macieja Wandzla, ale nie będzie miał on żadnej mocy decyzyjnej, natomiast Bogusław Leśnodorski zostanie pozbawiony udziałów.

Od strony osób związanych z Mioduskim „Rz" udało się dowiedzieć, że rozmowy trwają, zbliżają się do finału i 23 marca klub wyda komunikat. Udało nam się także ustalić, że Mioduski rozmawia o kupnie, nie prowadzi negocjacji na temat sprzedaży.

Nie padają deklaracje dotyczące konfiguracji, na jakiej miałoby dojść do rozwodu. Natomiast, jak udało się ustalić „Rz", jest mało prawdopodobne, by Wandzel pozostał w klubie.

Leśnodorski sprawy nie komentuje. Na łamach sport.pl powiedział, że nie jest prawdą, by żegnał się z Legią.

W lutym miało dojść do podpisania umowy, w sprawie konkurs ofert. Umowy nie parafowano, a od miesiąca Mioduski z Leśnodorskim zaczęli się regularnie spotykać i próbować wypracować inną drogę.