Polskie kłopoty na angielskiej prowincji

Selekcjoner Adam Nawałka ma powody do zmartwień. Kilku piłkarzy ważnych dla jego drużyny w klubach nie gra albo gra za mało.

Publikacja: 09.01.2018 18:40

Grzegorz Krychowiak w dobrej formie był kluczowym piłkarzem reprezentacji Polski

Grzegorz Krychowiak w dobrej formie był kluczowym piłkarzem reprezentacji Polski

Foto: AFP

Pół roku przed mistrzostwami świata w Rosji nie wszystko idzie z zgodnie z planem Nawałki i jego współpracowników.

Powodów do optymizmu selekcjoner ma mniej, niż dwa lata temu, gdy wraz z zespołem wchodził w decydującą fazę przygotowań do Euro 2016.

Krychowiak traci miejsce

Najgorzej wygląda sytuacja Grzegorza Krychowiaka. Defensywny pomocnik, który przychodził do West Bromwich Albion (WBA) z wielkimi nadziejami, stracił wraz ze zmianą klubowego szkoleniowca miejsce w składzie.

Krychowiak na angielskiej prowincji pojawić się miał tymczasowo, wypożyczony z Paris Saint-Germain, by w gościnie u średniaka Premier League przygotować się do mundialu, rozegrać dobry turniej i zasłużyć na kolejny duży transfer. Wszyscy to wiedzieli, my w Polsce i kibice WBA.

Chociaż Krychowiak w PSG okazał się niewypałem, a 30 milionów, które katarscy szejkowie wydali na niego, nie okazały się najlepiej zainwestowanymi pieniędzmi, to jednak wszyscy sądzili, że West Bromwich nie jest klubem na miarę umiejętności Polaka.

Tymczasem od kiedy na stanowisku szkoleniowca WBA zatrudniony został Alan Pardew, jeden z najważniejszych zawodników w kadrze Nawałki zaczął mieć problemy z regularną grą.

Najpierw nie wstawał w ogóle z ławki rezerwowych, a przeciwko Stoke City nawet się na niej nie znalazł, tylko oglądał mecz z trybun. Tezę o ostatecznym upadku Krychowiaka, który nie jest w stanie przebić się do składu nawet w West Bromwich, osłabia fakt, że na przełomie grudnia i stycznia w Anglii odbywa się prawdziwy maraton meczów.

Od początku poprzedniego miesiąca w Premier League rozegrano osiem kolejek ligowych, a do tego mecze w obu pucharach. W dziesięciu spotkaniach WBA od początku grudnia, Krychowiak owszem nie wystąpił w trzech, w dwóch wchodził tylko na końcówki, ale koniec końców jego statystyki prezentują się nieźle. Na 900 możliwych minut przebywał na murawie przez 455.

Sprzeczne doniesienia

Nie można jednak udawać, że nie dzieje się nic złego. Zamiast zostać liderem i najważniejszą postacią drużyny, Krychowiak musi walczyć o miejsce w składzie przedostatniego klubu Premier League, który wygrał tylko dwa mecze, w pierwszych dwóch kolejkach. Ostatni raz trzy punkty zawodnicy WBA zdobyli w sierpniu 2017 roku. Krychowiak wówczas był jeszcze desperacko próbującym uwolnić się z Paryża zawodnikiem PSG.

W polskich mediach pojawiały się sprzeczne doniesienia. Raz, że zarówno Krychowiak jak i szefowie WBA chcieliby zakończyć ten nieudany eksperyment, a ofertę przygotowało już hiszpańskie Getafe. Chwilę później, gdy Polak zagrał w dwóch z rzędu meczach pucharowych, pojawiły się doniesienia, że jeden z ulubieńców Nawałki zostanie jednak w Anglii do końca sezonu.

Na jakiekolwiek ruchy transferowe Krychowiak ma czas do końca stycznia. Jeśli wciąż będzie miał problemy z grą w WBA z pewnością na dobry nastrój selekcjonera to nie wpłynie.

Chievo nie chce Milika

Kolejne wielkie zmartwienie to sytuacja Arkadiusza Milika. Napastnik Napoli po ponownym zerwaniu więzadeł w kolanie miał wedle pierwszych diagnoz wznowić treningi z zespołem w grudniu. Nic takiego się nie stało. Włoscy lekarze zapewniają, że Polak będzie gotów do zajęć z kolegami dopiero w styczniu.

Milik miał odejść do Chievo Werona i tam dochodzić do formy. W Napoli, które walczy o mistrzostwo Włoch (o punkt wyprzedza Juventus) w tym sezonie może mieć problemy z pojawieniem się na murawie.

Jednak Chievo się z tej transakcji wycofało. Włoskie media pisały, że powodem takiej decyzji był niestety stan zdrowia Milika. Wedle działaczy klubu z Werony sprowadzenie polskiego napastnika wiązałoby się ze zbyt dużym ryzykiem.

W sztabie szkoleniowym reprezentacji Polski wszyscy liczą na to, że Milik będzie do dyspozycji Nawałki latem, gdy przyjdzie do wysyłania powołań na mundial, pytanie jednak czy to nie jest urzędowy optymizm?

Grosicki może spaść

W trzech kolejnych meczach Hull City nie zagrał Kamil Grosicki, który narzekał na uraz stawu skokowego. Nie jest to kontuzja bardzo poważna, może Grosicki wróci za tydzień do składu, niemal na pewno powinien być w pełni zdrowy 20 stycznia, gdy Hull będzie grać z Sunderlandem. Ubiegłoroczny padkowicz z Premier League zajmuje teraz miejsce tuż nad strefą spadkową z Championship i kolejna degradacja zaczyna niebezpiecznie zaglądać w oczy zawodnikom z Hull.

Pojawiają się też na szczęście informacje dobre. Najlepszą jest powrót do zajęć z drużyną Roberta Lewandowskiego, który większą część przerwy zimowej trenował indywidualnie.

Napastnik Bayernu Monachium narzekał w poprzedniej rundzie na przeciążenia. Nawałka dał nawet swojemu kapitanowi odpocząć w meczach towarzyskich z Urugwajem i Meksykiem. Lewandowski udzielił też słynnego wywiadu, skrytykował politykę transferową klubu, który nie sprowadził mu zmiennika od przynajmniej dwóch sezonów. Zimą Bayern kupił więc Sandro Wagnera, co oznacza, że Lewandowski w przeciwieństwie do Euro 2016, na mundial nie pojedzie skrajnie zmęczony.

To dobry znak, ale jeszcze nie czas, by pisać, że Nawałka ma nad sobą niebo bez chmur. ©?

Pół roku przed mistrzostwami świata w Rosji nie wszystko idzie z zgodnie z planem Nawałki i jego współpracowników.

Powodów do optymizmu selekcjoner ma mniej, niż dwa lata temu, gdy wraz z zespołem wchodził w decydującą fazę przygotowań do Euro 2016.

Pozostało 95% artykułu
2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Piłka nożna
Polacy chcą zostać w Juventusie. Zieliński dołącza do mistrzów Włoch
Piłka nożna
Zinedine Zidane – poszukiwany, poszukujący
Piłka nożna
Pięciu polskich sędziów pojedzie na Euro 2024. Kto znalazł się na tej liście?
Piłka nożna
Inter Mediolan mistrzem Włoch. To będzie nowy klub Piotra Zielińskiego
Piłka nożna
Barcelona i Robert Lewandowski muszą już myśleć o przyszłości