Co się stało? Potrafi pan to wytłumaczyć?
Robert Lewandowski: Trudno zrozumieć, dlaczego nie graliśmy tak jak powinniśmy i tak jakbyśmy chcieli. Niestety nie można wiele dobrego powiedzieć o naszym występie. Wiele rzeczy nie wyglądało w naszym wykonaniu tak, jak powinno. Popełniliśmy dwa błędy. A dokładnie, to dwa razy pozwoliliśmy Senegalczykom kopnąć piłkę w kierunku naszej bramki i to wystarczyło, by prowadzili 0:2. Na mundialu takie pomyłki powodują, że mecz kończy się bez choćby punktu.
Bardzo rzadko miał pan piłkę. Brakowało panu podań z linii pomocy?
Wróciły koszmary z mistrzostw Europy. Sytuacja z tamtego turnieju się niestety powtórzyła. Ciężko się gra, kiedy zespół traci gola po samobójczym, przypadkowym strzale i musi gonić wynik. A później przyszła jeszcze ta pomyłka przy trafieniu na 2:0 dla Senegalu. Za mało próbowaliśmy grać do przodu, mieliśmy za mało odwagi, by podjąć ryzyko, ruszyć do ataku, graliśmy zbyt zachowawczo. Zresztą obie drużyny nie chciały ryzykować. Senegal tylko czekał na nas na swojej połowie, nie przedostawał się pod naszą bramkę, nie miał zbyt wielu okazji, a my nie graliśmy jak umiemy.
Jak umiecie, czyli jak?