Gola dla Wisły zdobył Paweł Brożek, który pojawił się na boisku chwilę wcześniej, by mógł z murawy pożegnać się z kibicami. Zarówno Brożek jak i inny legendarny wiślak – Arkadiusz Głowacki – latem odejdą z klubu.

Komentuje Stefan Szczepłek: Emocje do końca

Lech od kilku lat mocno rozczarowuje swoich kibiców, w tym sezonie porażka jest jednak wyjątkowo bolesna. To zespół z Poznania zajął pierwsze miejsce na koniec sezonu zasadniczego, zapewnił sobie przewagę gry na własnym boisku w większej liczbie spotkań, i nie potrafił tego wykorzystać. Tylko Korona Kielce zdobyła mniej punktów w rundzie finałowej od Lecha. Przed tą kolejką w akcie desperacji wyrzucono nawet trenera Nenada Bjelicę i zastąpiono go triem szkoleniowców tymczasowych. Niefart jednak Lecha nie opuścił – a bramka zdobyta przez Brożka w doliczonym czasie gry, tylko to obrazuje.

Sędziowie musieli przedłużyć mecz w Krakowie, gdyż kibice urządzili pokaz rac. W pewnym momencie zaczął płonąć baner wiszący na płocie – jak na ironię z napisem „Nigdy się nie wypalimy”. Absurd godny ekstraklasy.

Kibice w Poznaniu mogą pocieszać się tylko, że w pewnym sensie losy mistrzostwa wciąż zależą od Lecha. W ostatniej kolejce bowiem na stadionie przy ulicy Bułgarskiej pojawi się Legia. Jeśli Lech wygra z gośćmi z Warszawy, a Jagiellonia poradzi sobie u siebie z Wisłą Płock, mistrzem Polski po raz pierwszy zostanie zespół z Podlasia. Dlatego że to drużyna Ireneusza Mamrota ma lepszy bilans meczów bezpośrednich, i skończyła sezon zasadniczy wyżej w tabeli niż Legia.

W Warszawie bohaterem spotkania był Sebastian Szymański, którego Adam Nawałka włączył do 35-osobowej, szerokiej kadry na mistrzostwa świata, gdyż jego forma w ostatnich tygodniach imponuje. To strzał Szymańskiego zaskakujący i bardzo inteligentny, bezpośrednio z rzutu wolnego, dał Legii prowadzenie, które później podwyższył samobójczym uderzeniem Paweł Bochniewicz.

Jako że Legia zdobyła też Puchar Polski, to również czwarte miejsce w ekstraklasie da przepustkę do pucharów. O nie walczyć będą w ostatniej kolejce – korespondencyjnie – Wisła Płock (wyjazd do Białegostoku) oraz Górnik, który podejmie u siebie Wisłę Kraków. Drużyna Joana Carillo też zachowuje szansę na występ w Europie. Musiałaby pokonać Górnika i liczyć na porażkę imienniczki z Płocka.
 

Grupa mistrzowska

36. kolejka

 

1. Legia Warszawa 36 67 52-35

2. Jagiellonia Białystok 36 64 53-40

3. Lech Poznań 36 60 53-31

4. Wisła Płock  36 57 52-43

5. Górnik Zabrze 36 57 66-54

6. Wisła Kraków 36 55 51-40

7. Korona Kielce 36 49 49-52

8. Zagłębie Lubin 36 49 43-42

 

Ostatnia kolejka

Lech – Legia, Górnik – Wisła K., Jagiellonia – Wisła P., Korona – Zagłębie (wszystkie mecze 20 maja o godzinie 18:00)