Kane zrehabilitował się w ten sposób za niewykorzystanie karnego podyktowanego przy stanie 1:1. Napastnik reprezentacji Anglii strzelił w meczu z Liverpoolem swoją setną bramkę w Premier League. Kane potrzebował do tego 142 meczów - w przeszłości tylko Alan Shearer zdobył szybciej 100 goli w Premier League (supersnajper z lat 90-tych potrzebował do tego zaledwie 124 spotkań).

Mecz rozpoczął się dobrze dla Liverpoolu - już w trzeciej minucie niezwykle skuteczny w tym sezonie Salah dał prowadzenie gościom. Była to 20 bramka Salaha w tym sezonie Premier League - nigdy jeszcze w historii tych rozgrywek żaden piłkarz Liverpoolu nie zdobył 20 goli w zaledwie 26 meczach sezonu. Wynik 0:1 utrzymywał się aż do 80 minuty - wtedy jednak Victor Wanyama popisał się fantastycznym uderzeniem z dystansu, po którym piłka wylądowała w okienku bramki strzeżonej przez Lorisa Kariusa.

Potem Karius zdołał obronić źle wykonany przez Kane'a rzut karny, a już w doliczonym czasie gry Salah popisał się efektownym rajdem i pokonał Hugo Llorisa.

Kiedy wydawało się, że nic już nie odbierze zwycięstwa Liverpoolowi, wówczas Virgil Van Dijk zaatakował wślizgiem w polu karnym Erica Lamelę. Zawodnik Tottenhamu padł na murawę, a Harry Kane tym razem nie pomylił się z jedenastu metrów.