W pierwszym z wtorkowych ćwierćfinałów Portugalia rozgromiła Azerbejdżan. Choć jeszcze w pierwszej minucie Azerów na prowadzenie wyprowadził naturalizowany Brazylijczyk Everton Cardoso, to później strzelali już tylko rywale, ostatecznie kończąc na ośmiu golach. To najwyższe jak dotąd zwycięstwa na tegorocznych mistrzostwach Europy. Do tej pory "liderami" byli Polacy, którzy ulegli w fazie grupowej Kazachstanowi 1:5.

Aż cztery bramki w meczu z Azerbejdżanem zapisał na swoim koncie Ricardinho. To sprawiło, że jest absolutnym liderem klasyfikacji strzelców turnieju, ale - co ważniejsze - został też samodzielnym liderem klasyfikacji wszech czasów. Do wtorku prowadził w niej grający na przełomie wieków Konstantin Eremenko, autor 20 bramek dla Rosji. Ricardinho ma ich w tej chwili na koncie 21.

Przeczytaj wywiad » Ricardinho: Piłka nożna to biznes, futsal to emocje

W poniedziałek do półfinałów awansowały Rosja i Kazachstan. We wtorek oprócz Portugalczyków awans do strefy medalowej wywalczyła Hiszpania. Wciąż aktualni mistrzowie kontynentu swój drugi kolejny mecz zakończyli skromnym zwycięstwem 1:0. Wygraną nad Ukrainą zapewnił jeszcze w pierwszej połowie Pola.

Środa będzie dniem przerwy na turnieju w Lublanie. W czwartkowych półfinałach Rosja zagra z Portugalią a Kazachstan z Hiszpanią. Finał i mecz o trzecie miejsce zostały zaplanowane na sobotę.