Co poczuł pan schodząc z boiska w 44. minucie?
Artur Boruc: Myślałem, że rzeczywiście dopadną mnie jakieś spazmy, ale obyło się na szczęście bez tego i dałem radę zejść o własnych siłach. Piękna, naprawdę piękna chwila.
Tak ją sobie pan wyobrażał?
Mniej więcej tak.
Łukasz Fabiański mówił, że widać było po panu te olbrzymie emocje przez cały dzień, że zachowywał się pan od rana inaczej.