Eliminacje MŚ w Rosji. Polska przegrała z Danią 0:4

Dania - Polska 4:0. Tak złego występu drużyna Adama Nawałki jeszcze nie zaliczyła.

Aktualizacja: 01.09.2017 23:01 Publikacja: 01.09.2017 19:32

Foto: AFP

Tak bolesnej porażki kibice reprezentacji Polski nie przeżyli za kadencji Adama Nawałki. Do piątkowego wieczoru drużyna Nawałki najwyżej przegrywała dwiema bramkami, najwięcej goli straciła w wyjazdowym spotkaniu z Niemcami we Frankfurcie – trzy. Było to niemal równo dwa lata temu – 4 września 2016 roku.

Od tamtej pory reprezentacja Polski zdążyła awansować na mistrzostwa Europy, a następie dojść do ćwierćfinału Euro 2016. Z turnieju odpadła dopiero w serii rzutów karnych z przyszłym triumfatorem, Portugalią. Ani przez minutę nie musiała gonić wyniku, ani przez chwilę nie przegrywała.

Dlatego gdy po nieco ponad kwadransie gry Thomas Delaney wyprowadził drużynę gospodarzy na prowadzenie, piłkarze Nawałki znaleźli się w nowej sytuacji. Przegrywali po raz pierwszy od listopada 2016 roku i meczu towarzyskiego ze Słowenią. W spotkaniu o punkty reprezentacja nie straciła jako pierwsza gola od wspominanego meczu z Niemcami we Frankfurcie. Po raz pierwszy od dwóch lat zawodnicy musieli więc robić coś innego niż tylko kontrolować mecz.

Bramka Delaney’a dobrze obrazowała wieczór biało-czerwonych w Kopenhadze. Christian Eriksen dośrodkował z rzutu rożnego, Piotr Zieliński, który miał pilnować zawodnika Werderu Brema, próbując gonić pomocnika wpadł na Łukasza Piszczka, obaj upadli na ziemię, a Delaney spokojnie wyskoczył do piłki i nie niepokojony przez nikogo skierował piłkę głową do siatki.

Eriksen zaliczył pierwszą asystę, ale miał udział w jeszcze kolejnych dwóch bramkach. Najbardziej widoczny oczywiście, gdy sam przymierzył z dystansu i ustalił wynik meczu na 4:0. Przepiękne uderzenie z dystansu było ozdobą tego meczu, ale tylko zawodnicy Adama Nawałki będą wiedzieć, dlaczego tak biernie się przyglądali, gdy zawodnik Tottenhamu składał się do uderzenia.

W Kopenhadze zawiodło wszystko – linia pomocy, obrońcy, Robert Lewandowski był z przodu samotny i walczący przeciwko kilku obrońcom, jak za najgorszych czasów Waldemara Fornalika i Franciszka Smudy. Najjaśniejszym punktem drużyny był bramkarz Łukasz Fabiański, który szczególnie w pierwszej połowie ratował nas kilka razy przed kolejnymi straconymi golami.

Polska wciąż oczywiście jest liderem grupy – ma trzy punkty przewagi nad Danią i Czarnogórą. Już w poniedziałek szansa na rehabilitację w oczach kibiców, czyi spotkanie z Kazachstanem na Stadionie Narodowym w Warszawie, który obejrzy oczywiście komplet publiczności. Wpadka w Kopenhadze jest bolesna, a nawet nieco zawstydzająca, ale to wciąż zespół Nawałki jest na najlepszej drodze do Rosji i niemal na pewno na mundial awansuje. W końcu jakiś mecz ten zespół musiał przegrać, w końcu musiało przyjść spotkanie gorsze, w końcu musiał swoją serię siedmiu z rzędu meczów o punkty ze strzeloną bramą skończyć Robert Lewandowski.

Szkoda tylko, że stało się to w takim momencie. Gdy po kompromitacjach polskich klubów w europejskich pucharach wszyscy czekali na powrót meczów reprezentacji, jak na odtrutkę. Niestety, tym razem kadra ich złego samopoczucia nie wyleczyła.

Dania - Polska 4:0 (2:0)

Bramki: Delaney (15.), Cornelius (42.), Joergensen (59.), Eriksen (80.)

Dania: 1-Kasper Schmeichel - 14-Henrik Dalsgaard, 4-Simon Kjaer (kapitan), 12-Andreas Bjelland, 17-Jens Stryger Larsen - 21-Andreas Cornelius, 7-William Kvist, 10-Christian Eriksen, 8-Thomas Delaney, 23-Pione Sisto - 9-Nicolai Joergensen. 

Polska: 22-Łukasz Fabiański - 20-Łukasz Piszczek, 15-Kamil Glik, 2-Michał Pazdan, 3-Artur Jędrzejczyk - 16-Jakub Błaszczykowski, 5-Krzysztof Mączyński, 8-Karol Linetty, 19-Piotr Zieliński, 11-Kamil Grosicki - 9-Robert Lewandowski (kapitan). 

Sędzia: Milorad Mazic (Serbia).

 

Wyniki i tabela grupy E eliminacji mistrzostw świata:

Kazachstan - Czarnogóra 0:3 (0:1) 

Dania - Polska 4:0 (2:0)

Rumunia - Armenia 1:0 (0:0)

             

M Z R P bramki pkt

1. Polska 7 5 1 1 15-11 16

2. Czarnogóra 7 4 1 2 17-7 13

3. Dania 7 4 1 2 14-6 13

4. Rumunia 7 2 3 2 8-7 9

5. Armenia 7 2 0 5 7-15 6

6. Kazachstan 7 0 2 5 4-19 2

Tak bolesnej porażki kibice reprezentacji Polski nie przeżyli za kadencji Adama Nawałki. Do piątkowego wieczoru drużyna Nawałki najwyżej przegrywała dwiema bramkami, najwięcej goli straciła w wyjazdowym spotkaniu z Niemcami we Frankfurcie – trzy. Było to niemal równo dwa lata temu – 4 września 2016 roku.

Od tamtej pory reprezentacja Polski zdążyła awansować na mistrzostwa Europy, a następie dojść do ćwierćfinału Euro 2016. Z turnieju odpadła dopiero w serii rzutów karnych z przyszłym triumfatorem, Portugalią. Ani przez minutę nie musiała gonić wyniku, ani przez chwilę nie przegrywała.

Pozostało 83% artykułu
2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Kup teraz
Piłka nożna
Euro 2024. Jak Luciano Spalletti odbudowuje reprezentację Włoch
Piłka nożna
Nowy termin sprzedaży biletów na mecze Polski na Euro 2024. Jest komunikat PZPN
Gruzja
Rząd zdecydował o odznaczeniu piłkarzy za awans na Euro 2024
Piłka nożna
Polska na Euro 2024. Jak kupić bilety na jej mecze? Uwaga na jeden warunek
Piłka nożna
Euro 2024. Ile dostaną Polacy za awans? Zarobi nawet Fernando Santos