Mecz numer 50. w reprezentacji i bardzo udany.
Kamil Grosicki: Zgadza się, chociaż oczywiście najważniejsze jest zwycięstwo i to najbardziej cieszy. Jestem bardzo dumny, że rozegrałem swój 50. mecz w kadrze, że przypadł na tak dobre, wygrane spotkanie. Dziś na trybunach była cała moja rodzina, więc wszyscy na pewno się bardzo wzruszyli.
Szykujecie już miejsce w paszportach na rosyjskie wizy?
Na razie wyrobiłem sobie wizę do Stanów Zjednoczonych, gdzie pojadę na wakacje. Natomiast sprawami wiz do Rosji z całą pewnością zajmie się PZPN, ale to wtedy gdy przyjdzie na to czas. Jeszcze chwila, z całą pewnością idziemy jednak w dobrym kierunku.
Szczególnie na początku meczu widać było, że się pan bardzo starał. Szarpał na skrzydle próbował rozrywać te podwójne zasieki Rumunii. Skończyło się jednak bez gola i asysty.