Do incydentu doszło podczas czwartkowego spotkania z Chile w Buenos Aires, wygranego przez Argentynę 1:0. Messi strzelił jedyną bramkę z rzutu karnego. Po meczu nie podał ręki brazylijskiemu arbitrowi, wcześniej go zwyzywał (obrażając przy tym również jego matkę). Był wściekły, że po jednym z jego zagrań Marcelo van Gasse zasygnalizował sędziemu głównemu faul.   

Zdarzenie nie zostało odnotowane w raporcie, ale zarejestrowały je telewizyjne kamery. FIFA wszczęła postępowanie i była bezlitosna. O karze gwiazdor Barcelony dowiedział się sześć godzin przed trudnym wyjazdowym meczem z Boliwią.

Messi nie pomoże też kolegom w spotkaniach z Urugwajem, Wenezuelą i Peru. Jeśli odwołanie – zapowiadane przez zawodnika i argentyńską federację – nie przyniesie efektu, wróci dopiero na kończący eliminacje mecz z Ekwadorem. Jak ważną postacią jest dla swojej reprezentacji, nie trzeba nikogo przekonywać. Bez niego Argentyna zdobyła w eliminacjach tylko 7 z 22 punktów i po 13 kolejkach zajmuje trzecie miejsce, z przewagą zaledwie dwóch punktów nad szóstym w tabeli Chile. Bezpośredni awans wywalczą cztery drużyny, piąta zagra w barażach.