Legia Warszawa - Zrinjski Mostar 2:0

Eliminacje Ligi Mistrzów. Legia awansowała do trzeciej rundy i czeka na rywala.

Aktualizacja: 19.07.2016 22:55 Publikacja: 19.07.2016 22:44

Foto: PAP/Leszek Szymański

Legia wygrała z HSK Zrinjski Mostar 2:0 i awansowała do trzeciej rundy eliminacyjnej Ligi Mistrzów. I to właściwie tyle z pozytywów. W meczu, który musiał się odbyć, i o którym nikt w Warszawie już za kilka dni pamiętać nie będzie, nie szło zawodnikom Besnika Hasiego lekko łatwo i przyjemnie. Musieli się z Bośniakami solidnie namęczyć, nabiegać, a nawet podenerwować. Chociażby, gdy w drugiej połowie po nieporozumieniu w szeregach Legii, jeden z zawodników gości obił piłką słupek bramki Arkadiusza Malarza.

Albański szkoleniowiec Legii może w końcu nieco głębiej odetchnąć. Jakby nie patrzeć, to właśnie mecz ze Zrinjskim był najważniejszym spotkaniem początkowej fazy sezonu. Odpadający na tym etapie kończy bowiem swoją przygodę z Europą. Dopiero w trzeciej rundzie przegrywający zespół przesuwany jest do eliminacji Ligi Europejskiej. Po końcowym gwizdku kamień spadający z serca prezesa Bogusława Leśnodorskiego dało się słyszeć nawet mimo głośnych śpiewów kibiców.

A Legii szczególnie w pierwszej połowie szło przeciwko Bośniakom jak po grudzie. Jeszcze w pierwszym kwadransie z powodu urazu musiał boisko opuścić Guliherme. Pierwsze diagnozy nie nastrajają optymistycznie, bowiem wygląda na to, iż Brazylijczyk doznał wybicia barku. Przerwa w treningach może potrwać nawet i trzy tygodnie. A przecież Guilherme był na początku sezonu obok zupełnie niewyróżniającego się dziś Thibaulta Moulina najlepszym zawodnikiem mistrza Polski. W jego miejsce Hasi posłał na murawę Kaspera Hamalainena i w Legii zaczął się bałagan. Niemal do końca pierwszej części spotkania w środku pola można było obserwować gwałtowne dyskusje. Moulin i Tomasz Jodłowiec co chwila coś grającemu pierwszy mecz w tym sezonie Finowi tłumaczyli, pokazywali, ustawali go. cały czas strofował go też trener Hasi spod linii bocznej boiska.

I trzeba przyznać, że wszyscy mieli swoje powody. Hamalainen podejmował bowiem złe wybory, źle podawał, tracił piłkę, ewidentnie nie mógł na murawie się odnaleźć. Widoczny był też jego brak ogrania – źle przyjmował piłkę, odskakiwała mu, brakowało mu czucia. To jednak Hamalainen właśnie uspokoił ten mecz i postawił kropkę nad „i”. W drugiej połowie zdecydował się na rajd środkiem boiska, ładnie podał do wbiegającego w pole karne Nemanji Nikolicia, a Węgier w stytuacji sam na sam z Daliborem Koziciem zdobył swoją drugą bramkę w tym spotkaniu (trzecią w dwumeczu).

Pierwszego gola Nikolić strzelił jeszcze w pierwszej połowie ładnie wykonując rzut karny. Francuski sędzia Nicolas Rainville w tej sytuacji wykazał się jednak bardzo gospodarskim podejściem. Uznał, że jeden z piłkarzy mistrza Bośni zagrał w polu karnym ręką, chociaż mógł swobodnie puścić grę dalej.

Hasi w czwartym swoim podejściu w końcu wygrał pierwszy oficjalny mecz w roli trenera Legii. Teraz na drodze mistrza Polski stanie zwycięzca dwumeczu Olimpia Ljubjana – AS Trenczyn. W pierwszym spotkaniu – w stolicy Słowenii – Słowacy wygrali 4:3, chociaż po pół godzinie prowadzili już 4:0. Rewanż w środę w Trenczynie.

Legia Warszawa - Zrinjski Mostar 2:0 (1:0); pierwszy mecz 1:1 

Bramki: dla Legii – Nemanja Nikolic (28-karny, 62) 

Żółte kartki: Legia – Igor Lewczuk; Zrinjski - Nemanja Bilbija.

Sędzia: Nicolas Rainville (Francja).

Widzów: ok. 11 tys.

Legia wygrała z HSK Zrinjski Mostar 2:0 i awansowała do trzeciej rundy eliminacyjnej Ligi Mistrzów. I to właściwie tyle z pozytywów. W meczu, który musiał się odbyć, i o którym nikt w Warszawie już za kilka dni pamiętać nie będzie, nie szło zawodnikom Besnika Hasiego lekko łatwo i przyjemnie. Musieli się z Bośniakami solidnie namęczyć, nabiegać, a nawet podenerwować. Chociażby, gdy w drugiej połowie po nieporozumieniu w szeregach Legii, jeden z zawodników gości obił piłką słupek bramki Arkadiusza Malarza.

Pozostało 83% artykułu
2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Kup teraz
Piłka nożna
Gruzja jedzie na Euro 2024. Ten awans to nie przypadek
PIŁKA NOŻNA
Michał Probierz dla „Rzeczpospolitej”. Jak reprezentacja Polski zagra na Euro 2024
Piłka nożna
Bilety na mecze Polski na Euro 2024 szybko wyprzedane. Kibice rozczarowani
Piłka nożna
Manchester City kupił "najbardziej ekscytującego 14-letniego piłkarza na świecie"
Piłka nożna
Bilety na Euro 2024. Czy są imienne? Co z wysyłką i zwrotem? Jakie ceny dla dzieci?