Lech zrobił krok w stronę finału

Pierwsze starcie o finał Pucharu Polski pomiędzy Lechem Poznań a Zagłębie Sosnowiec rozczarowało. Mistrzowie Polski chcieli zapewnić sobie solidny kapitał przed rewanżem, ale gra na "pół gwizdka" przyniosła im skromną, jednobramkową zaliczkę.

Publikacja: 15.03.2016 20:58

Lech zrobił krok w stronę finału

Foto: PAP/Jakub Kaczmarczyk

Mecz toczył się w jednostajnym, wolnym tempie, faworyzowani lechici wolno rozgrywali akcje i mieli kłopot z przedarciem się pod pole karne rywali. Pierwszoligowiec w niczym nie ustępował rywalom, a częściej przejawiał większą ochotę do gry. Potrafił też kilkakrotnie zagrozić bramce Jasmina Buricia.

Poznańscy kibice ożywili się dopiero w 38. min - po dokładnym dośrodkowaniu Darko Jevticia, Vladimir Volkov popisał się dość efektownym i precyzyjnym uderzeniem przy samym słupku. To pierwsze trafienie Czarnogórca dla poznańskiej drużyny i jak się później okazało, był to gol na wagę zwycięstwa.

Druga odsłona również nie przyniosła wielkich emocji. Krótko po wznowieniu spotkania swój wyczyn z meczu z Ruchem Chorzów spróbował skopiować Jevtic, ale po technicznym uderzeniu piłka poszybowała tuż nad poprzeczką. Kilka minut później Maciej Gajos miał przed sobą bramkarza Zagłębia, ale strzelił prosto w niego.

Pierwszoligowiec nie pozostawał dłużny gospodarzom i Buric miał dużo pracy. Dobrej szansy na wyrównanie nie wykorzystał Michał Fidziukiewicz, który przez cały mecz napsuł sporo krwi obrońcom Lecha. Dobre spotkanie rozgrywał również Łukasz Matusiak, który był motorem napędowym akcji swojego zespołu. Sosnowiczanie zostawili sporo zdrowia na boisku, ale nie przełożyło się to na lepszy rezultat.

W końcówce meczu goście się odkryli, a kontry "Kolejorza" były bardzo groźne. Po akcji dwóch rezerwowych – Kamila Jóźwiaka i Nicki Bille Nielsena, temu drugiemu zabrakło centymetrów by trafić do niemal pustej już bramki.

Bramka: 1:0 Vladimir Volkov (38).

Żółte kartki: Lech Poznań - Vladimir Volkov; Zagłębie Sosnowiec - Dimitar Vezalov. 

Sędziował: Jarosław Przybył (Kluczbork).

Widzów: 12 885. 

Lech Poznań: Jasmin Buric – Kebba Ceesay, Maciej Wilusz, Marcin Kamiński, Vladimir Volkov – Maciej Gajos, Dariusz Dudka, Darko Jevtic, Łukasz Trałka (81. Tamas Kadar), Sisi (66. Kamil Jóźwiak) – Dawid Kownacki (71. Nicki Bille Nielsen).

Zagłębie Sosnowiec: Wojciech Fabisiak – Grzegorz Fonfara, Krzysztof Markowski, Dimitar Vezalov, Żarko Udovicic – Michał Bajdur (77. Jakub Wilk), Łukasz Matusiak, Robert Bartczak, Sebastian Dudek (25. Carles Martinez), Martin Pribula (60. Jakub Arak) – Michał Fidziukiewicz.

Rewanżowe spotkanie rozegrane zostanie 5 kwietnia w Sosnowcu. 

Mecz toczył się w jednostajnym, wolnym tempie, faworyzowani lechici wolno rozgrywali akcje i mieli kłopot z przedarciem się pod pole karne rywali. Pierwszoligowiec w niczym nie ustępował rywalom, a częściej przejawiał większą ochotę do gry. Potrafił też kilkakrotnie zagrozić bramce Jasmina Buricia.

Poznańscy kibice ożywili się dopiero w 38. min - po dokładnym dośrodkowaniu Darko Jevticia, Vladimir Volkov popisał się dość efektownym i precyzyjnym uderzeniem przy samym słupku. To pierwsze trafienie Czarnogórca dla poznańskiej drużyny i jak się później okazało, był to gol na wagę zwycięstwa.

2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Kup teraz
Piłka nożna
Piłkarskie klasyki w Wielkanoc: City-Arsenal, Bayern-Borussia i OM-PSG
Piłka nożna
Gruzja jedzie na Euro 2024. Ten awans to nie przypadek
PIŁKA NOŻNA
Michał Probierz dla „Rzeczpospolitej”. Jak reprezentacja Polski zagra na Euro 2024
Piłka nożna
Bilety na mecze Polski na Euro 2024 szybko wyprzedane. Kibice rozczarowani
Piłka nożna
Manchester City kupił "najbardziej ekscytującego 14-letniego piłkarza na świecie"