Jak podała KNF, banki mogą zgłaszać zainteresowanie do 18 października 2016 r. włącznie. Wcześniej okazało się, że żadna inna kasa spółdzielcza nie jest zdolna do takiej operacji. Dlatego zdecydowano się na kolejny krok przewidziany przez ustawę. Jeśli żaden bank nie podejmie się tego zadania, następnym etapem może być zawieszenie działalności i wniosek o upadłość.
SKOK Profit jest jedną z mniejszych kas w sektorze, bo ma ponad 3,1 mld zł depozytów i 737 członków. W połowie września został tam wprowadzony nadzór komisaryczny, który miał ustalić faktyczną sytuację kasy.
W sierpniu zarząd komisaryczny został wprowadzony w dwóch większych kasach: w SKOK Jaworzno (trzeciej co do wielkości) i SKOK Wybrzeże (9. pod względem aktywów). W sumie „komisarzy" wprowadzono dotąd w 19 kasach, z czego w siedmiu takie zarządy wciąż działają.
Dotychczas zawieszono działalność z wnioskiem o ogłoszenie upadłości wobec siedmiu kas, natomiast pięć SKOK zostało przejętych przez banki w celu restrukturyzacji. Trzy kasy przejął Alior bank i po jednej PKO BP oraz Pekao. Banki nie są jednak chętne do przejmowania SKOK stojących na krawędzi bankructwa. Jeśli się na to decydują, muszą wynegocjować dotacje z Bankowego Funduszu Gwarancyjnego na pokrycie strat związanych z taką operacją.
Depozyty SKOK są objęte ochroną BFG. Pieniądze pochodzą ze składek banków, bo kasy dopiero niedawno zaczęły je płacić. Do tej pory fatalna polityka SKOK kosztowała już Bankowy Fundusz Gwarancyjny 4 mld zł. Prawie 3,56 mld zł to wypłacane depozyty gwarantowane klientom kas, a dodatkowo prawie 400 mln dotacji dla banków, które zgodziły się na restrukturyzację kas stojących na krawędzi bankructwa poprzez ich przejęcie.