W tym roku statuetki zdobyli scenarzyści filmów „Moonlight" (Barry Jenkins i Tarell Alvin McCraney) oraz „Manchester by the Sea" (Kenneth Lonergan).

Podział na scenariusze oryginalne i adaptowane nie zawsze bywa oczywisty. Głównym wyznacznikiem adaptacji jest konieczność wykupienia praw autorskich do literackiego pierwowzoru. W praktyce jest wiele wyjątków, np. wszystkie filmowe kontynuacje z urzędu trafiają do kategorii „scenariusz adaptowany". Co więcej, za „adaptacje" uznaje się też scenariusze, w których autor zaadaptował własny utwór.

Tak było w przypadku zwycięskiego „Moonlight" w tym roku. Scenariusz konkurował w kategorii adaptacji, choć nagrodzony Tarell Alvin McCraney pracował nad własnym dramatem, który na dodatek nie miał nigdy prapremiery teatralnej.

Barry'emu Jenkinsowi, reżyserowi „Moonlight", spodobała się sztuka McCraneya, ale chciał wprowadzić zmiany, np. chronologię epizodów. Akademia uznała, że takie działanie spełnia warunki adaptacji. Dzięki temu nagrodę za scenariusz oryginalny zdobył Kenneth Lonergan, autor „Manchester by the Sea".

Tegoroczni zwycięzcy potwierdzają regułę ostatnich lat, że jeden Oscar za scenariusz trafia w ręce zdobywców statuetki za najlepszy film, a drugi idzie do jego największego rywala. W świetle tej reguły znamienny jest fakt, że scenariusz skromnego „Manchester by the Sea" wygrał ze scenariuszem faworyzowanego „La La Land".