Też trzyma się mocno. Na pewno nie jest tak jak z tym konstytucyjnym w postaci sądów powszechnych. Nikt tego branżowego nie krytykuje, nie domaga się reform, nie stawia zarzutów o współpracy, nie chce zmieniać orzekających składów, wysyłać sądzących na emeryturę. Po prostu pięknie i bezkolizyjnie działa. Tak właśnie jest z funkcjonującymi w Polsce instytucjami, które podejmują się rozstrzygania – czasami wcale nie tak drobnych – konfliktów i sporów cywilnoprawnych między przedsiębiorcami a konsumentami. Sądownictwo konsumenckie na trwałe wpisało się już w realia rynkowe i świadomość klientów sklepów, warsztatów, banków oraz przedsiębiorców. Ma ono branżowy charakter. Odrębne są struktury orzekające na przykład w systemie bankowym, finansowym, telekomunikacyjnym, transportu kolejowego czy lotniczego. Ale najważniejsze są te, które zapuściły przed laty korzenie w inspekcji handlowej. Ich zakres działania jest bardzo szeroki. Przydadzą się w przypadku kwestionowania przez przedsiębiorcę wady zakupionej lodówki, nieuznawania gwarancji dla przerzutki rowerowej, przeterminowanego tortu, rozpadających się na deszczu butów, marnego standardu hotelu czy pensjonatu, itp. Zajmują się sporami z zakresu sprzedaży konsumenckiej, turystyki, usług deweloperskich i remontowo-budowlanych, edukacji niepublicznej, przewozu towarów oraz z innych sektorów niezastrzeżonych dla pozostałych podmiotów uprawnionych. Sądy konsumenckie dążą zwykle do zawarcia ugody. Unikają rozstrzygania za pomocą wyroku, który zawsze pozostawia jedną stronę przegraną. Przy ugodzie, konsument i przedsiębiorca starają się osiągnąć konsensus, rezygnując częściowo ze swoich żądań. Dlatego też każdy wygrywa.

Istotne też jest, że wszystkie pozasądowe metody rozwiązywania sporów są szybkie, skuteczne – i co nie bez znaczenia – z zasady bezpłatne. Należy z nich korzystać.

Aby łatwiej trafić do odpowiedniej instytucji w przypadku powstania konfliktu konsumenckiego warto zapoznać się ze specjalnie przygotowaną przez redakcję „Rzeczypospolitej".

Zapraszam do lektury także innych tekstów w najnowszym numerze „Prawa w Biznesie".