Czy warto promować polski arbitraż?

Polskie sądownictwo polubowne ma wiele zalet, zwłaszcza po ostatnich zmianach. By jego popularność w naszym kraju wzrosła, potrzebuje jednak właściwej promocji – zauważa prawnik Łukasz Wydra.

Publikacja: 22.07.2016 08:42

Czy warto promować polski arbitraż?

Foto: www.sxc.hu

Doktrynalna koncepcja arbitrażu handlowego jako alternatywy dla sądownictwa państwowego jest w pełni utrwalona w teorii i praktyce. Sam arbitraż, co ciekawe, jest starszy aniżeli sądy państwowe. Tradycyjne wartości arbitrażu, jak np. poufność, szybkość, niższe koszty czy możliwość powierzenia rozstrzygania sporu fachowcom, są szeroko analizowane i komentowane przez doktrynę i praktykę arbitrażową.

Trochę historii i faktów

W XX w. stałe sądy polubowne zaczęły się pojawiać również nad Wisłą. Oto w 1938 r. powstał Sąd Arbitrażowy przy Izbie Bawełny w Gdyni. W 1950 r. powołano – działający pod aktualną nazwą – Sąd Arbitrażowy przy Krajowej Izbie Gospodarczej w Warszawie. Dodatkowo w 2005 r. utworzono (znany pod obecną nazwą) Sąd Arbitrażowy Lewiatan w Warszawie. Warto odnotować, że rozwój arbitrażu handlowego w Polsce przejawia się także w powstawaniu nowych stałych sądów polubownych, jak np. Sąd Arbitrażowy Polski Centralnej w Łodzi (utworzony w 2016 r.). Funkcjonują też sądy branżowe, jak np. Sąd Polubowny (Arbitrażowy) przy Związku Banków Polskich, powołany w 1992 r. Cieszy także obecność dynamicznie rozwijających się sądów arbitrażowych w mniejszych ośrodkach, jak np. Sąd Arbitrażowy przy Nowotomyskiej Izbie Gospodarczej w Nowym Tomyślu.

Z danych Ministerstwa Sprawiedliwości wynika, że w 2015 r. do polskich sądów wpłynęło 15,2 mln nowych spraw (to wzrost o 3,5 proc. w porównaniu z 2014 r.), z czego ok. 1,7 mln to sprawy gospodarcze (rozpoznawane w sądach wszystkich instancji, z wyłączeniem Sądu Najwyższego). Nie ma możliwości wskazania dokładnych danych dotyczących arbitrażu, z racji tego, że część stałych sądów polubownych ich nie ujawnia. Ponadto odrębną instytucją jest arbitraż ad hoc (prowadzony głównie poza strukturami stałych sądów polubownych), której statystyki nie są prowadzone. Można jednak przyjąć, że w 2015 r. taki spraw było ok. 1000.

W porównaniu z sądami zagranicznymi polskie sądy polubowne nie sprawiają wrażenia „mniejszych" braci zagranicznych, analogicznych instytucji. W 2015 r. do Vienna International Arbitral Centre wpłynęło 40 nowych spraw. Z kolei szwedzki Arbitration Institute of the Stockholm Chamber of Commerce zanotował wpływ 181 nowych spraw. W okresie 2014–2015 r. London Court of International Arbitration (LCIA) prowadził 634 sprawy.

Warto jednak pamiętać, że nie każda sprawa ze swej istoty nadaje się do rozpoznania w arbitrażu. W ten sposób nie można rozstrzygać spraw niemających zdatności ugodowej (np. sprawy o alimenty) czy znacznej części spraw ze stosunków spółek handlowych. Arbitraż będzie też rzadziej stosowany w stosunkach handlowych między przedsiębiorcami w sytuacji, gdy wartość przedmiotu sporu będzie nieznaczna. Choć zupełnie inaczej jest w przypadku arbitrażu konsumenckiego – obecnie trwają prace nad zmianą aktualnie obowiązujących regulacji w tym zakresie.

Sąd polubowny: dlaczego warto skorzystać?

Wspomniane wartości arbitrażu, jak: oszczędność kosztów, szybkość postępowania, poufność czy możliwość powierzenia rozstrzygania sporów profesjonalistom, są dziś szerzej znane. Raczej bezsporne jest, że sąd polubowny rozpoznaje sprawy szybciej niż sąd powszechny. Co więcej, umożliwiają to dodatkowo zmiany kodeksu postępowania cywilnego, które weszły w życie 1 stycznia 2016 r. Przykładowo, zgodnie z art. 1208 § 1 k.p.c. skargę o uchylenie wyroku sądu polubownego wnosi się obecnie do właściwego sądu apelacyjnego (co de facto zmniejsza liczbę instancji w sprawach ze skargi o uchylenie wyroku arbitrażowego). Skróceniu uległ też termin wniesienia skargi (z trzech do dwóch miesięcy). Podobnie, właściwym do stwierdzenia wykonalności albo uznania wyroku arbitrażowego jest obecnie właściwy sąd apelacyjny. To także skraca postępowanie w przedmiocie uznania albo stwierdzenia wykonalności wyroku arbitrażowego. Niższe koszty postępowania arbitrażowego czasem wydają się kwestią dyskusyjną. O ile bowiem koszty samego rozpoznania sprawy przez stały sąd polubowny mogą być wyższe niż w sądzie państwowym (tam granica wynosi 100 tys. zł, w arbitrażu górnej granicy nie ma), o tyle nie należy zapominać, że arbitraż będzie postępowaniem z zasady szybszym. To zaś pozwoli zaoszczędzić stronie kosztów ponoszonych z tytułu np. obsługi prawnej dłużej trwającego sporu. Poufność arbitrażu jest także wartością nie do przecenienia. Trzeba bowiem mieć na względzie, że arbitraż nie jest dostępny dla osób trzecich, a wyroki nie są (z zasady) publikowane. Na wokandach stałych sądów polubownych znajdziemy jedynie numer sprawy i nazwiska arbitrów, bez wskazywania, czego dotyczy spór i między kim się toczy. Arbitrzy ponoszą odpowiedzialność odszkodowawczą względem poszkodowanych stron (a należy opowiedzieć się za przyjęciem stanowiska, że również karną, z mocy art. 266 § 1 k.k.) za ujawnienie informacji z poufnego postępowania arbitrażowego. Ewentualne odstępstwa od reguły i standardów poufności należałoby traktować jako głęboką patologię, która szkodzi całemu środowisku. Równie niekwestionowaną co poufność zaletą arbitrażu jest możliwość powierzenia rozstrzygania sporów fachowcom. Trzeba mieć na względzie, że w polskim porządku prawnym arbitrem może być każda osoba fizyczna, mająca pełną zdolność do czynności prawnych. Oznacza to, że nie musi legitymować się wykształceniem prawniczym. W praktyce często arbitrzy z wykształceniem technicznym pojawiają się w sporach budowlanych.

Arbitraż jest alternatywą dla sądownictwa państwowego zwłaszcza w sprawach, w których strony chcą poddać spór prawu obcemu albo procedować w języku obcym

Z dbałości o relacje

Arbitraż będzie też alternatywą dla sądownictwa państwowego w sprawach, w których strony chcą poddać spór prawu obcemu albo procedować w języku obcym. Sądy państwowe bowiem orzekają wg prawa polskiego (z uwzględnieniem porządku prawnego UE, który ma pierwszeństwo stosowania), zaś wszelkie dokumenty w językach obcych tłumacz przysięgły musi przetłumaczyć na język polski, nawet gdyby sędzia państwowy legitymował się płynną znajomością danego języka obcego. To także powoduje, że arbitraż może okazać się mniej kosztowny, choćby z racji możliwości uniknięcia generowania dodatkowych kosztów, np. tłumaczeń. Takie udogodnienia będą szczególnie istotne z punktu widzenia strony-cudzoziemca.

Kolejną zaletą sądownictwa polubownego jest możliwość uzdrowienia relacji kupieckich między stronami, które pozostają ze sobą w stałych relacjach gospodarczych. Niezależnie od sposobu rozumienia biznesu przez arbitrów istnieje znacznie większa szansa, że strony – mimo wyroku arbitrażowego – będą kontynuowały współpracę. Daje się też zaobserwować większą wrażliwość arbitrów w postępowaniach, w których niekorzystny wynik dla strony może zdecydować o utracie płynności finansowej czy wręcz upadku przedsiębiorstwa. Taki sposób procedowania w pełni koresponduje z zasadami etyki adwokackiej i radców prawnych, które nakazują także profesjonalnym pełnomocnikom stron w arbitrażu nakłanianie stron do ugodowego załatwienia sprawy, ilekroć charakter sprawy za tym przemawia.

Nowe polskie prawo

Regulacje prawne, zmieniające kodeks postępowania cywilnego w zakresie arbitrażu z dniem 1 stycznia 2016 r., niewątpliwie przyspieszają arbitraż. Niezależnie bowiem od doktrynalnej definicji sporu arbitrażowego z perspektywy klienta arbitrażu spór kończy się w sytuacji, gdy wyrok arbitrażowy zostaje wykonany (dobrowolnie albo z wykorzystaniem środków przymusu państwowego). W takim szerokim ujęciu arbitraż nie kończy się z chwilą wydania wyroku sądu polubownego.

Można dyskutować o zgodności z Konstytucją RP rozwiązań zawartych w znowelizowanej ustawie. Tym niemniej, zarówno na etapie prac parlamentarnych, jak i w trakcie procedowania ustawy przez prezydenta RP nie dostrzeżono sprzeczności proponowanych zmian z ustawą zasadniczą.

Godne odnotowania są również zmiany regulaminów stałych sądów polubownych, poczynione na przestrzeni ostatnich dwóch lat przez m.in. Sąd Arbitrażowy przy KIG czy Sąd Arbitrażowy Lewiatan. Należy je ocenić pozytywnie również z tego względu, że upraszczają postępowania arbitrażowe i usuwają dwuznaczności interpretacyjne.

Czekamy na wzrost

Z pewnością polski arbitraż, jego doktryna rozwijają się bardzo dynamicznie. Sprzyja temu także prawodawca, wychodząc naprzeciw oczekiwaniom środowiska arbitrażowego.

Tym niemniej rozwój jedynie bazy teoretycznej nie będzie wystarczający, by mówić o realnym wzroście popularności arbitrażu w Polsce. Konieczny jest wzrost liczby rozpoznawanych spraw.

Niezależnie od promocji arbitrażu przez same instytucje arbitrażowe centra alternatywnych metod rozwiązywania sporów (np. przy Uniwersytecie Jagiellońskim czy Uniwersytecie Warszawskim), stowarzyszenia (Europejskie Centrum Arbitrażu), alternatywne metody rozwiązywania sporów promuje też np. adwokatura (m.in. Okręgowa Rada Adwokacka w Warszawie czy Sekcja Arbitrażu i Mediacji przy ORA Warszawa).

Z pewnością przedstawione zalety arbitrażu i jego natura powinny sprzyjać wzrostowi. Odrębną kwestią jest natomiast wzrost świadomości szefów departamentów prawnych przedsiębiorstw czy zewnętrznych doradców prawnych. Na tym polu jest jeszcze wiele do zrobienia.

Łukasz Wydra, adwokat, partner w KML LEGAL Szmid Sander Wydra Adwokaci i Radcowie Prawni sp. p., przewodniczący Sekcji Arbitrażu i Mediacji przy Okręgowej Radzie Adwokackiej w Warszawie

Doktrynalna koncepcja arbitrażu handlowego jako alternatywy dla sądownictwa państwowego jest w pełni utrwalona w teorii i praktyce. Sam arbitraż, co ciekawe, jest starszy aniżeli sądy państwowe. Tradycyjne wartości arbitrażu, jak np. poufność, szybkość, niższe koszty czy możliwość powierzenia rozstrzygania sporu fachowcom, są szeroko analizowane i komentowane przez doktrynę i praktykę arbitrażową.

Trochę historii i faktów

Pozostało 96% artykułu
2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Kup teraz
Opinie Prawne
Prof. Pecyna o komisji ds. Pegasusa: jedni mogą korzystać z telefonu inni nie
Opinie Prawne
Joanna Kalinowska o składce zdrowotnej: tak się kończy zabawa populistów w podatki
Opinie Prawne
Robert Gwiazdowski: Przywracanie, ale czego – praworządności czy władzy PO?
Opinie Prawne
Ewa Szadkowska: Bieg z przeszkodami fundacji rodzinnych
Opinie Prawne
Isański: O co sąd administracyjny pytał Trybunał Konstytucyjny?