Dla prokuratorów to już kolejna ścieżka superszybkiego awansu, który budzi wątpliwości. Przypomnijmy, że gdy minister Ziobro zmieniał strukturę prokuratury, wprowadził możliwość awansowania przez siebie każdego prokuratora do Prokuratury Krajowej, regionalnej lub okręgowej z pominięciem ogólnych zasad.

Zważywszy na planowane zmiany w sądownictwie (możliwość powoływania dyrektorów i prezesów sądów, zmiany w KRS), trudno się dziwić, że sędziowie boją się, iż minister zacznie lokować w sądach „swoich" prokuratorów. Czy jednak w sprawie karnej, która toczyłaby się przed sądem nie po myśli ministra, możliwa będzie prosta wymiana sędziego na takiego, który był wcześniej prokuratorem? Wydaje się, że nie. Po pierwsze – trzeba by sprawę prowadzić od nowa. Po drugie – wybór sędziego ma się odbywać w drodze losowania, któremu w ważnych sprawach adwokaci na pewno dobrze się przyjrzą.

Dużo większe problemy niż szybkie awanse może spowodować przesuwanie sędziów i prokuratorów bez ich zgody. Ze względu na sytuację kadrową każdego prokuratora można przenieść do innej jednostki w miejscu zamieszkania na 12 miesięcy w roku (czyli na zawsze) i na sześć miesięcy w roku – poza miejscem zamieszkania. Wiem, że są tacy, którzy odbywają już taką zsyłkę. Teraz analogiczne rozwiązanie przewidziano dla sędziów – bez ich zgody będzie ich można przenieść nawet na rok do innego wydziału. W ten sposób możliwe jest, że np. cywilista trafi do wydziału karnego. Takie zsyłki są gorsze niż wątpliwe awanse. Bo dają możliwość „przeczołgania" każdego pod byle pozorem. Sędziowie i prokuratorzy powinni się bić o zmianę tych przepisów.