Michał Bulsa: Lekarze nie przystąpią do egzaminu przez ministerstwo zdrowia

- O zmianie terminu składania wniosku na egzamin uczelnie powinno poinformować ministerstwo zdrowia. To ono odpowiada za bałagan legislacyjny - mówi Michał Bulsa, przewodniczący Porozumienia Rezydentów Okręgowego Związku Zawodowego Lekarzy (OZZL) i wiceprzewodniczący Koła Młodego Lekarza Okręgowej Izby Lekarskiej w Szczecinie.

Aktualizacja: 24.04.2017 11:05 Publikacja: 24.04.2017 10:56

Michał Bulsa: Lekarze nie przystąpią do egzaminu przez ministerstwo zdrowia

Foto: Fotolia

Porozumienie Rezydentów OZZL wystosowało do ministra zdrowia pismo z prośbą o zmianę w legislacji i przywrócenie pierwotnego terminu końca składania wniosków zdawanie Lekarskiego Egzaminu Końcowego (LEK) i Lekarsko-Dentystycznego Egzaminu Końcowego (LDEK). Uważają Państwo, że minister pomoże?

Mamy taką nadzieję, choć zastanawiamy się, czy podobnej prośby nie skierować do Klubu Poselskiego Prawa i Sprawiedliwości, żeby zmianę wprowadzić poprawką poselską, czyli szybszą ścieżką legislacyjną. Mamy mało czasu. Prawda jest jednak taka, że bałagan legislacyjny to wina pracowników Departamentu Nauki i Szkolnictwa Wyższego w ministerstwie. To oni powinni uprzedzić izby lekarskie, uczelnie i stowarzyszenia studentów, że na skutek przepisów przejściowych ostateczny termin składania wniosków na LEK i LDEK upływa nie 15 lipca, a 30 czerwca, a wcześniej powinni byli skierować projekt do opiniowania choćby do Naczelnej Rady Lekarskiej. Trudno bowiem wymagać od rektorów, dziekanów czy samych studentów, że będą wchodzić na stronę Rządowego Centrum Legislacji i sprawdzać, czy w jakiejś ustawie pojawiły się przepisy przejściowe. Od tego jest departament w resorcie.

Kiedy studenci dowiedzieli się o zmianie terminu?

Centrum Egzaminów Medycznych (CEM) opublikowało ją na swojej stronie internetowej w piątek przed świętami wielkanocnymi. Okazało się, że wielu studentów nie będzie mogło przystąpić do egzaminów w jesiennej sesji, bo nie zdążą zdać wszystkich egzaminów. Na niektórych uczelniach egzaminy trwają do pierwszej połowy lipca i mówimy tu o pierwszych terminach, a nie poprawkach. A przecież, jeżeli student szóstego roku ma do zdania kilka ogromnych egzaminów z kilku lat nauki, może mu się powinąć noga nawet jeśli przykłada się do nauki.

Nie można przesunąć terminu egzaminów końcowych?

Można, i większość uczelni teraz gorączkowo zmienia terminy, które ustalane są przecież we wrześniu. Tyle że to wcale nie takie łatwe, bo egzaminy zdaje się u konkretnych profesorów, którzy przecież nagle się nie rozmnożą. Kolejną kwestią jest przeciążenie materiałem. Studenci szóstego roku, zdający jak na Pomorskim Uniwersytecie Medycznym, ogromny egzamin z czterech lat nauki chirurgii ogólnej czy chorób wewnętrznych i mają np. osiem egzaminów w sesji, będą je teraz musieli zdać nie w dwa miesiące, a w półtora.

Nie mogą zdawać LEK-u w sesji późniejszej?

Mogą. Nie muszą mieć LEK-u, by rozpocząć staż podyplomowy. Tyle że LEK bezpośrednio po skończeniu studiów zdawany jest najlepiej. Lekarz jest wtedy na świeżo z wiedzą i osiąga najwyższe wyniki, a to przecież one decydują, czy dostanie się na wybraną specjalizację.

A jeśli uczelniom uda się zmienić harmonogram sesji?

To i tak absolwent może nie zdążyć się zarejestrować. Zgodnie z nowelizacją ustawy o informacji w ochronie zdrowia z 2015 r., od tego roku na egzamin LEK i LDEK studenci muszą rejestrować się w elektronicznym Systemie Monitorowania Kształcenia (SMK). Żeby jednak złożyć wniosek w SMK, potrzebne jest poświadczenie Okręgowej Izbie Lekarskiej (OIL), że kandydat skończył studia. Musi więc z zaświadczeniem z uczelni udać się do OIL, która nadaje mu uprawnienia do złożenia wniosku. To wszystko trwa, więc nawet jeśli egzaminy na danej uczelni skończą się 30 czerwca, może nie starczyć czasu na załatwienie formalności.

Z czego wynika ten bałagan?

Szef CEM prof. Mariusz Klencki wyjaśnił nam, że zapis, że termin zgłoszeń na egzamin w sesji wrześniowej upływa 15 lipca, zawiera grudniowa nowelizacja ustawy o zawodzie lekarza i lekarza dentysty. 1 maja tego roku innym aktem prawnym wchodzi jednak w życie nowelizacja tej samej ustawy, zawierająca przepis przejściowy, zgodnie z którym ostatni dzień składania wniosków to 30 czerwca. Ktoś przeoczył tę pomyłkę, a CEM musi stosować się do przepisów ustawy.

Porozumienie Rezydentów OZZL wystosowało do ministra zdrowia pismo z prośbą o zmianę w legislacji i przywrócenie pierwotnego terminu końca składania wniosków zdawanie Lekarskiego Egzaminu Końcowego (LEK) i Lekarsko-Dentystycznego Egzaminu Końcowego (LDEK). Uważają Państwo, że minister pomoże?

Mamy taką nadzieję, choć zastanawiamy się, czy podobnej prośby nie skierować do Klubu Poselskiego Prawa i Sprawiedliwości, żeby zmianę wprowadzić poprawką poselską, czyli szybszą ścieżką legislacyjną. Mamy mało czasu. Prawda jest jednak taka, że bałagan legislacyjny to wina pracowników Departamentu Nauki i Szkolnictwa Wyższego w ministerstwie. To oni powinni uprzedzić izby lekarskie, uczelnie i stowarzyszenia studentów, że na skutek przepisów przejściowych ostateczny termin składania wniosków na LEK i LDEK upływa nie 15 lipca, a 30 czerwca, a wcześniej powinni byli skierować projekt do opiniowania choćby do Naczelnej Rady Lekarskiej. Trudno bowiem wymagać od rektorów, dziekanów czy samych studentów, że będą wchodzić na stronę Rządowego Centrum Legislacji i sprawdzać, czy w jakiejś ustawie pojawiły się przepisy przejściowe. Od tego jest departament w resorcie.

2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Kup teraz
Opinie Prawne
Robert Gwiazdowski: Przywracanie, ale czego – praworządności czy władzy PO?
Opinie Prawne
Ewa Szadkowska: Bieg z przeszkodami fundacji rodzinnych
Opinie Prawne
Isański: O co sąd administracyjny pytał Trybunał Konstytucyjny?
Opinie Prawne
Tomasz Pietryga: Adam Glapiński przed Trybunałem Stanu. Jakie jest drugie dno
Opinie Prawne
Paulina Szewioła: Podwójna waloryzacja? Wiem, że nic nie wiem