Nie palmy mostów, budujmy nowe

Pojawią się nowe obowiązki formalne przy zatrudnieniu pracowników tymczasowych, co znacząco zwiększy biurokrację i sparaliżuje funkcjonowanie części agencji pracy.

Publikacja: 17.04.2017 19:26

Pracodawcy zapowiadają rekordowe plany rekrutacyjne, bezrobocie spada, a koniunktura gospodarcza napawa optymizmem. Ale jest wyraźna rysa na tym pozytywnym obrazku.

Coraz częściej firmy zgłaszają rosnące trudności ze znalezieniem kandydatów, przez co lawinowo rośnie pula wakatów. Równocześnie wprowadzane są gruntowne zmiany w pracy tymczasowej, która dotychczas stanowiła zaplecze rekrutacyjne dla polskich firm. To ogromne ryzyko dla realizacji zapowiadanych inwestycji, jak i całej gospodarki.

W obecnych warunkach kluczowe staje skracanie dystansu pomiędzy kandydatami a pracodawcami i budowanie mostów umożliwiających jednym znalezienie optymalnej oferty pracy, a drugim jak najlepszych kadr.

Rolę takich mostów spełniają w krajach europejskich agencje pracy tymczasowej, które pomagają aktywizować bezrobotnych, a także z powodzeniem wchodzić na rynek pracy młodym ludziom i zapewniać im legalne zatrudnienie. Co więcej kraje, w których występuje duże nasycenie pracą tymczasową, mogą się pochwalić jednym z najniższych poziomów bezrobocia na kontynencie.

Dzieje się tak, ponieważ firmy zamiast marnować wiele tygodni na realizację procesów rekrutacyjnych, zlecają je zewnętrznym agencjom. Dzięki czemu mogą skupić się na rozwoju, realizacji zamówień, inwestycjach i inwestowaniu w innowacje. A to bezpośrednio przekłada się na tworzenie nowych miejsc pracy.

Jest potencjał rozwoju

W Polsce poziom zaangażowania pracy tymczasowej w całej gospodarce jest wyraźnie niższy niż średnia unijna, a do standardów panujących w Wielkiej Brytanii czy Holandii bardzo nam daleko. Z ostatnich danych Ministerstwa Rodziny Pracy i Polityki Społecznej wynika, że w naszym kraju 1,2 mln osób znalazło pracę dzięki agencjom pracy tymczasowej. Dystans do wyników europejskich pokazuje, że ten poziom mógłby być wyższy. To przełożyłoby się na zmniejszenie szarej strefy i nadużywania umów cywilnoprawnych, a pracodawcy zachowaliby elastyczność prowadzenia biznesu.

Jednak te możliwości mogą być wyraźnie zahamowane przez szykowaną nowelizację o pracy tymczasowej w Polsce. W jej wyniku pojawią się nowe obowiązki formalne przy zatrudnieniu pracowników tymczasowych, co znacząco zwiększy biurokrację i sparaliżuje funkcjonowanie części agencji.

Dodatkowo planowane są zapisy przewidujące stworzenie nowego systemu sankcji finansowych, które obejmą nie tylko agencje zatrudnienia, ale również ich klientów, czyli samych pracodawców. To w połączeniu z nowymi zapisami formalnymi może wytworzyć mechanizm mający zniechęcać do korzystania z pracy tymczasowej.

Zaskoczenia i kontrowersje

W toku dialogu społecznego toczyła się ożywiona debata dotycząca limitów określających czas zatrudnienia pracownika tymczasowego. W trakcie dyskusji pojawiła się propozycja pracodawców, aby ten limit wydłużyć do 24 miesięcy, co miało być warunkowane zatrudnieniem w ramach umowy o pracę. Finalnie postulat został odrzucony przez pozostałych partnerów społecznych, a propozycja promowania umów kodeksowych wyrzucona do kosza.

Jednak w nowelizacji pojawia się wiele dodatkowych zapisów budzących kontrowersje. Jednym z nich jest precedensowa w skali europejskich rozwiązań propozycja mówiąca o obowiązkowym przedłużaniu umów przez agencje pracy tymczasowej z kobietami w ciąży. W Niemczech, Francji czy Belgii nikt nie słyszał o takich regulacjach. Zapewne dlatego, że stoją one w całkowitej sprzeczności z charakterem prac tymczasowej, która w swym podstawowym zamyśle jest sezonowa i krótkoterminowa.

Mimo to w nowych zapisach pojawiły się regulacje przewidujące obowiązek przedłużania umów dla pracownic tymczasowych, nawet gdy agencje nie będą miały dla nich ofert zatrudnienia. Paradoks tego rozwiązania można sobie wyobrazić na przykładzie pracownicy, która w okresie wakacyjnym znajduje zatrudnienie w nadmorskiej gastronomii. Wówczas w sezonie występuje wzmożony ruch i potrzeba więcej osób do obsługi klientów, ale po zakończeniu wakacji ten punkt jest zamykany. Mimo to według nowych zapisów agencja pośrednicząca w takim zatrudnieniu będzie zmuszona do zapewnienia pracy ciężarnej pracownicy nawet po zakończeniu wakacji i likwidacji jej zakładu pracy.

Dodatkowym aspektem tej regulacji może być potraktowanie zatrudnienia tymczasowego jako sposobu na otrzymanie wypłat z ZUS przed porodem, jak i po nim. Dotyczy to zarówno pracownic z Polski jak i tych z zagranicy. Po dwóch miesiącach w pracy agencji zatrudnienia w naszym kraju, a także po uzyskaniu zwolnienia lekarskiego, będą otrzymywały zasiłek chorobowy wypłacany z kasy ZUS.

Ryzyko przeregulowania

Patrząc historycznie to obecna nowelizacja jest kolejną dużą zmianą na rynku pracy wprowadzaną w niewielkim odstępie czasowym. W ostatnich latach pojawiło się oskładkowanie umów-zleceń, zmiany w umowach na czas określony czy minimalna stawka godzinowa 13 zł. Wprowadzenie tych regulacji oceniamy pozytywnie i wspieramy ich egzekwowanie, ale krótki czas na wdrożenie i kolejne duże zmiany legislacyjne powodują znaczącą potrzebę reorganizacji działalności pracodawców.

Dlatego tym bardziej należy bardzo uważać, żeby nie przeregulować rynku agencji zatrudnienia, bo po wprowadzonych dotychczas zmianach to on może odgrywać kluczową rolę w zapewnianiu odpowiednich kadr, między innymi do nowych inwestycji zagranicznych lokowanych w Polsce.

W obecnym szybkim tempie prac ustawodawczych nie powinny umykać potrzeby rozwiązań długofalowych, które będą wytyczać nowe standardy na rynku pracy. Warto rozpocząć dyskusję nad realnym odejściem od kryterium najniższej ceny w przetargach publicznych czy stworzeniem odpowiednich mechanizmów certyfikowania legalnie i uczciwie działających agencji zatrudnienia.

W dialogu powinniśmy skupić się na budowaniu nowych mostów na rynku pracy, które będą tworzyć najlepsze standardy, zarówno dla pracowników, jak i pracodawców.

Autorka jest przewodniczącą Platformy HR, Pracodawcy RP

Pracodawcy zapowiadają rekordowe plany rekrutacyjne, bezrobocie spada, a koniunktura gospodarcza napawa optymizmem. Ale jest wyraźna rysa na tym pozytywnym obrazku.

Coraz częściej firmy zgłaszają rosnące trudności ze znalezieniem kandydatów, przez co lawinowo rośnie pula wakatów. Równocześnie wprowadzane są gruntowne zmiany w pracy tymczasowej, która dotychczas stanowiła zaplecze rekrutacyjne dla polskich firm. To ogromne ryzyko dla realizacji zapowiadanych inwestycji, jak i całej gospodarki.

Pozostało 92% artykułu
Opinie Ekonomiczne
Witold M. Orłowski: Gospodarka wciąż w strefie cienia
Opinie Ekonomiczne
Piotr Skwirowski: Nie czarne, ale już ciemne chmury nad kredytobiorcami
Ekonomia
Marek Ratajczak: Czy trzeba umoralnić człowieka ekonomicznego
Opinie Ekonomiczne
Krzysztof Adam Kowalczyk: Klęska władz monetarnych
Opinie Ekonomiczne
Andrzej Sławiński: Przepis na stagnację