Rz: Aż 80 proc. Polaków boi się agresji na drodze – wynika z najnowszego Barometru Odpowiedzialnej Jazdy. Te same badania pokazują, że ponad połowie z nas puszczają nerwy za kierownicą. Czy to błędne koło agresji?
Dorota Bąk-Gajda: Niektórzy kierowcy myślą, że agresywny styl jazdy wynika z ich wysokich umiejętności. Są zatem lepsi, mądrzejsi i sprytniejsi od innych, bo np. potrafią wymusić pierwszeństwo albo jeździć slalomem pomiędzy pojazdami. Bardzo często są agresywni, bo kiedyś sami padli ofiarą takich zachowań i przenoszą je dalej z chęci zemsty lub poczucia upokorzenia.
Dlaczego do tak agresywnych zachowań dochodzi akurat na drogach?
To miejsce szybko zmieniających się interakcji pomiędzy uczestnikami ruchu. Dynamika sytuacji oraz pozostawanie w pojazdach daje niektórym kierującym względne poczucie anonimowości. Myślą, że mogą szybko uciec z miejsca, w którym dopuszczają się niekulturalnych czy agresywnych zachowań. Ale takie sytuacje są coraz częściej rejestrowane, np. dzięki kamerom samochodowym. Być może świadomość bycia nagrywanym zmieni w przyszłości to poczucie bezkarności.
A co czują osoby, które dopuszczają się agresji na drodze?