Polscy biskupi już w czerwcu 2016 roku poprosili Caritas, by podjąć na ten temat rozmowy z rządem. Ten nie zareagował entuzjastycznie. W październiku abp Stanisław Gądecki otwarcie przyznał, że ze względu na „opór" resortów dyplomacji oraz spraw wewnętrznych nie ma na razie szans, by korytarze powstały. Biskupi nie odpuszczali. Rząd nieoficjalnie wysyłał hierarchom sygnały, że sprawa jest otwarta, ale jednocześnie oficjalnie mówił, że uchodźcom trzeba pomagać na miejscu.

Z apelem do rządu o utworzenie korytarza zwróciła się też przed tygodniem redakcja „Rzeczpospolitej". Odpowiedzi nie było. Pojedynczy członkowie gabinetu Beaty Szydło w prywatnych rozmowach przyznawali, że idea jest słuszna, ale tak naprawdę ostatnie słowo w tej sprawie należy do Jarosława Kaczyńskiego. Prezes PiS w rozmowie z „Rzeczpospolitą" stwierdza, że nie ma „nic przeciwko temu". Choć zastrzega, że ostateczna decyzja jest w rękach rządu, to nie ma wątpliwości, że dał mu w tej sprawie zielone światło. I teraz trudniej będzie poszczególnym ministrom postąpić wbrew woli prezesa.