Ewa Usowicz: Podatkowe frazesy rządu

Fatalnie dla rządu wypada konfrontacja jego szczytnych haseł z nowymi ustawami podatkowymi i praktyką działania skarbówki.

Publikacja: 23.02.2017 07:29

Ewa Usowicz

Ewa Usowicz

Foto: rp.pl

Mateusz Morawiecki niesie na sztandarach konstytucję dla biznesu. Jako wicepremier i minister odpowiedzialny za gospodarkę chwali się troską, z jaką pochyla się ponoć nad problemami przedsiębiorców. Mówi o przyjaznej interpretacji przepisów i domniemaniu uczciwości przedsiębiorcy.

Ten sam wicepremier – tym razem w roli ministra finansów – wprowadza jednak nową ustawę o Krajowej Administracji Skarbowej, w której o żadnym domniemaniu uczciwości mowy już nie ma. Wprost przeciwnie – podatnik z założenia traktowany jest jak oszust. Weźmy nowe kontrole, które będą prowadzone przez urzędy celno-skarbowe. Swoista policja skarbowa zyskuje niebywałe uprawnienia kontrolne, podczas gdy podatnik traci, niestety, wiele dotychczasowych praw.

Okazuje się, że od 1 marca skarbówka nie uprzedzi już firmy o planowanej kontroli, choć teraz robi to z co najmniej tygodniowym wyprzedzeniem. Naloty bez zawiadomienia wprowadzane są pod hasłem ścigania oszustów. Tyle że oszustów, na szczęście, jest mniej niż uczciwych podatników. Nie chciałabym być w skórze tych uczciwych, jeśli od ręki nie wyłożą wszystkich wymaganych dokumentów, gdy fiskus zapuka do nich znienacka. A wcale nie muszą dostać czasu na ich uzupełnienie.

Jest więcej takich „proprzedsiębiorczych" zmian. Wraca możliwość prowadzenia dwóch kontroli naraz, co przez lata było nie do pomyślenia. Przedsiębiorcy kiedyś skutecznie wywalczyli, by w jednym czasie nie siedziały im na głowie np. ZUS do spółki ze skarbówką. Teraz wracamy do punktu wyjścia. W dodatku kontrolerzy będą mogli żądać dowolnych dokumentów, także tych spoza okresu objętego kontrolą. Co prawda kontrole mają niby trwać nie dłużej niż trzy miesiące, tyle że dzięki licznym wyjątkom i tak będzie można je wydłużać...

To nie wszystko. Podatnicy tracą prawo zabrania głosu przed wydaniem przez skarbówkę ostatecznej decyzji. Tracą też drugą instancję odwoławczą, bo od decyzji pokontrolnej będzie się można odwołać tylko do tego samego urzędu. A ten zapewne zdania nie zmieni, podczas gdy druga instancja zmieniała dotychczas aż co piątą decyzję.

Jak takie rozwiązania mają się do domniemania uczciwości przedsiębiorcy? Czy przyjazna interpretacja przepisów ma polegać na tym, że skarbówka nie rozstrzyga żadnych wątpliwości na korzyść podatnika?!

Sztandarowe hasła z konstytucji dla biznesu wyglądają doskonale. Jednak w zestawieniu z podatkową rzeczywistością brzmią, Panie Premierze, jak frazesy.

Mateusz Morawiecki niesie na sztandarach konstytucję dla biznesu. Jako wicepremier i minister odpowiedzialny za gospodarkę chwali się troską, z jaką pochyla się ponoć nad problemami przedsiębiorców. Mówi o przyjaznej interpretacji przepisów i domniemaniu uczciwości przedsiębiorcy.

Ten sam wicepremier – tym razem w roli ministra finansów – wprowadza jednak nową ustawę o Krajowej Administracji Skarbowej, w której o żadnym domniemaniu uczciwości mowy już nie ma. Wprost przeciwnie – podatnik z założenia traktowany jest jak oszust. Weźmy nowe kontrole, które będą prowadzone przez urzędy celno-skarbowe. Swoista policja skarbowa zyskuje niebywałe uprawnienia kontrolne, podczas gdy podatnik traci, niestety, wiele dotychczasowych praw.

Opinie Prawne
Artur Nowak-Far: Crowdfunding. Zmagania Dawidów i Goliatów
Opinie Prawne
Prof. Marlena Pecyna: O powadze prawa czyli komisja śledcza czy „śmieszna”
Opinie Prawne
Marek Isański: Dla NSA Trybunał Konstytucyjny zawsze był zbędny
Opinie Prawne
Stanisław Biernat: Czy uchwała Sejmu wpływa na status sędziów-dublerów
Opinie Prawne
Ewa Szadkowska: Konfiskata auta. Rząd wchodzi w buty PiS