Superfiskus nadchodzi

Wyrasta nam nowa i niezwykle potężna instytucja centralna – Krajowa Administracja Skarbowa. Działalność rozpocznie już w marcu – piszą eksperci Pracodawców RP.

Publikacja: 21.02.2017 19:00

Połączy kompetencje trzech, dotychczas niezależnych, struktur – administracji podatkowej, kontroli skarbowej i służby celnej. Reforma tych urzędów była koniecznością. Postulowali to zarówno podatnicy, jak i rządzący. Pierwsi chcieli przewidywalności i klarowności procedur kontrolnych, drudzy – zdecydowanego uszczelnienia systemu podatkowego i większych wpływów do budżetu. KAS ma, zdaniem rządu, rozwiązać wszystkie problemy i zdjąć ze „skarbówki" odium niekompetencji, opieszałości oraz braku zaufania.

Trudna służbowa pragmatyka

Szef Krajowej Administracji Skarbowej dostał wielką władzę. Dostał także nadzór nad trzema zupełnie odrębnymi instytucjami. W każdej jest inna struktura, inny system informatyczny, inne bazy danych.

Najtrudniejsza jest jednak inna w każdej z łączonych służb tak zwana pragmatyka służbowa, czyli sposób pracy. Teraz z tych trzech obcych sobie organizmów należy stworzyć jeden i to tożsamy, sprawnie działający. To chyba największe wyzwanie.

Dotychczas administracja podatkowa, kontrola skarbowa i służba celna ceniły sobie niezależność. Działały bez koordynacji. Wymiana informacji stanowiła problem, a sprawy wymagające współpracy toczyły się opornie i z założenia przewlekle. To najbardziej bolało podatników. Często zdarzało się, że działania kontrolne paraliżowały funkcjonowanie przedsiębiorstw. Dochodziło wręcz do bankructw spowodowanych opieszałością lub niekompetencją urzędników. To budziło powszechny sprzeciw i nieufność wobec władzy. Zdarzało się także, że oddzielne piony administracji skarbowej miały sprzeczne z sobą wytyczne. Zupełnie inaczej definiowano interes państwa.

Wielokrotnie przedsiębiorcy i media alarmowali o potencjalnie przestępczej działalności określonych podmiotów. Nie powodowało to jednak wzmożonych kontroli z urzędu. Tak jakby ktoś chciał nad podejrzanymi procederami rozpiąć parasol ochronny. Wręcz dochodziło do sytuacji patologicznych, gdy to urzędnicy skarbowi stawali się narzędziem w rękach przestępców. Wydawali decyzje skutkujące usunięciem podmiotu z rynku lub umożliwiające wrogie przejęcie.

Zmasowany atak władzy

Dotychczasowa „skarbówka" charakteryzowała się też tak zwaną akcyjnością. Co jakiś czas wybierano potencjalnie podejrzaną branżę i wszczynano restrykcyjne kontrole. Wyglądało to niemal na zmasowany atak władzy, a nie na propaństwową działalność mającą zdefiniować i zapobiegać nieprawidłowościom.

W ostatnich latach takimi akcjami zostali dotknięci między innymi przedsiębiorcy handlującymi paliwami, stalą, sprzętem elektronicznym czy też olejem rzepakowym. Wszystko pod hasłem walki z wyłudzeniami zwrotu podatku VAT. Walczyć należy jednak z oszustami, a nie z całą branżą. Nie wszyscy z założenia są nieuczciwi. To bolesne nadużycie. Zarówno moralne, jak i ekonomiczne. Akcyjność wcale nie zlikwidowała procederu. Przeciwnie – doprowadziła do rozwoju karuzel podatkowych. Przestępcy zawsze o krok wyprzedzali urzędników. I gdy ci przeczesywali podejrzaną ich zdaniem branżę, organizatorzy procederu już dawno przerzucili się na inną.

Niezwykle rzadko wykrywano cały mechanizm przestępczej działalności. Nie było spektakularnych sukcesów. Bywało, że fiskus nie zadawał sobie nawet trudu, by ścigać organizatorów wyłudzeń. Oni dawno zniknęli z pieniędzmi. Pozostały miejscowe firmy, które często nieświadomie stały się podmiotem przestępstwa. To właściciele tych firm zostali ukarani karnie i finansowo.

Statystyczna skuteczność

Urzędnicy wychodzili z założenia, że przedsiębiorcy powinni mieć świadomość, jakim towarem obracają, a jeśli nie mieli wiedzy, to teraz niech płacą. Dyskryminujące uogólnienie. Przedsiębiorcy przecież nie mają żadnych instrumentów prawnych do sprawdzenia, czy towar, który nabywają, nie służył kilka transakcji wcześniej do wyłudzenia podatku.

Zatrważające jest także to, że urzędnicy częstokroć nakładali na firmy olbrzymie zobowiązania podatkowe, choć doskonale wiedzieli o bezprawnym charakterze kary. Karano niewinnych. Poczucie sprawiedliwości zagłuszały tak zwane polecenia „z góry" i strach przed utratą pracy, bo szefowie liczą na wynik i dodatkowe wpływy budżetowe. Bezprawie urzędników potęgowała presja przełożonych na wydawanie negatywnych decyzji. Bez względu na stan faktyczny, materiał dowodowy, literę prawa. Najważniejsza była statystyczna skuteczność.

Opisane patologie to jedynie słabo widoczny wierzchołek góry lodowej nieprawidłowości. Dlatego też przedsiębiorcy z taką nadzieją oczekują powstania nowej służby. Liczą na zerwanie z chaosem kompetencyjnym, liczą na przestrzeganie prawa i elementarną sprawiedliwość.

Nikt nie boi się scentralizowanej, wielkiej władzy. Oczywiście o ile nie będzie nadużywana, a decyzje będą jasne i oparte na faktach. Nikt nie obawia się nowych przepisów. Obawy budzą kadry. Większość dotychczasowych problemów tworzyli urzędnicy. Często mimo jednoznacznych wykładni i interpretacji. To jest największe niebezpieczeństwo.

Mentalność do zmiany

Wydaje się, że oprócz reformy struktury należy dokładnie zreformować sposób pracy. Zmienić starą urzędniczą mentalność. A jeśli się nie uda, to należy stworzyć nową służbę w oparciu o nowe, specjalnie przygotowane kadry.

To też łączy się z podniesieniem prestiżu pracy w nowej administracji, wyznaczeniem jasnej ścieżki rozwoju i odpowiednim wzrostem płac. Tylko w ten sposób można przyciągnąć dobrze wykształconych, ambitnych, młodych ludzi. Inaczej reforma nie ma sensu.

To największe wyzwanie stojące przed ministrem Marianem Banasiem, szefem Krajowej Administracji Skarbowej. Ma trudne zadanie. Na szybkie, pozytywne zmiany liczą podatnicy i z pewnością skorzysta na nich także budżet. To niezwykła solidarność, bo przecież gorzej niż jest, już chyba być nie może.

Autorzy są ekspertami ds. podatkowych Pracodawców RP Śródtytuły pochodzą od redakcji

Połączy kompetencje trzech, dotychczas niezależnych, struktur – administracji podatkowej, kontroli skarbowej i służby celnej. Reforma tych urzędów była koniecznością. Postulowali to zarówno podatnicy, jak i rządzący. Pierwsi chcieli przewidywalności i klarowności procedur kontrolnych, drudzy – zdecydowanego uszczelnienia systemu podatkowego i większych wpływów do budżetu. KAS ma, zdaniem rządu, rozwiązać wszystkie problemy i zdjąć ze „skarbówki" odium niekompetencji, opieszałości oraz braku zaufania.

Pozostało 92% artykułu
2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Kup teraz
Opinie Ekonomiczne
Witold M. Orłowski: Gospodarka wciąż w strefie cienia
Opinie Ekonomiczne
Piotr Skwirowski: Nie czarne, ale już ciemne chmury nad kredytobiorcami
Ekonomia
Marek Ratajczak: Czy trzeba umoralnić człowieka ekonomicznego
Opinie Ekonomiczne
Krzysztof Adam Kowalczyk: Klęska władz monetarnych
Opinie Ekonomiczne
Andrzej Sławiński: Przepis na stagnację