Takie łodzie można wynająć na szczecińskiej Łasztowni. Wyposażony w mapę ruszyłem w trasę. Choć Szczecin powszechnie kojarzony jest z wodą, chociażby poprzez przemysł stoczniowy, port czy żeglarstwo, to wciąż ma kilka asów w rękawie. Takich jak turystyka wodna po Śródodrzu z Wyspą Grodzką i Łasztownią na czele oraz całym mnóstwem innych wysp i zakamarków. To miejsca, które warto zwiedzić od strony wody. Wśród nich na szczególną uwagę zasługuje tzw. szczecińska Wenecja. Tam też popłynąłem.

Po drodze mija się dworzec kolejowy, a także wyspę Przymoście, gdzie mieści się przystań wioślarska AZS. Tuż za nimi ukazuje się pas zabudowań, nazywany właśnie szczecińską Wenecją.

Wyobraźcie sobie duże, przemysłowe budynki, zbudowane z czerwonej cegły, wyrastające prosto z wody. Kilkaset lat temu w tym miejscu była cegielnia, składy kupieckie i przystanie. W XIX wieku nadodrzański krajobraz zaczął się zmieniać. Powstała odlewnia żelaza, wytwórnia drożdży, spirytusu, gorzelnia, fabryka maszyn rolniczych, młynarskich, ogrodniczych. Nad Odrą stanęła też zajezdnia tramwajowa, najpierw dla tramwajów konnych, z czasem przystosowana do trakcji elektrycznej. Dzisiaj część budynków jest wykorzystywana na cele biurowe czy też hurtownie. Część jednak stoi pusta, czekając na rewitalizację. Na razie są więc celem wycieczek z użyciem motorówek, głównie kajakowych, które organizują profesjonalne firmy. Zobaczcie szczecińską Wenecję. Naprawdę warto.