Katarzyna Lubnauer: Patryk Jaki powtarza tezy Rafała Trzaskowskiego

- Mam wrażenie, że Koalicja Obywatelska się jeszcze nie utrwaliła w świadomości Polaków - powiedziała w programie #RZECZoPOLITYCE przewodnicząca Nowoczesnej Katarzyna Lubnauer.

Aktualizacja: 23.05.2018 09:45 Publikacja: 23.05.2018 09:14

Katarzyna Lubnauer

Katarzyna Lubnauer

Foto: rp.pl

"Rzeczpospolita": W ostatnim sondażu "Rzeczpospolitej" dotyczącym sejmików PiS co prawda traci, w porównaniu z poprzednim sondażem i może może liczyć na zwycięstwie w jednym województwie, ale wyniki Koalicji Obywatelskiej też nie są szczególnie rewelacyjne.

Katarzyna Lubnauer, przewodnicząca Nowoczesnej: Po pierwsze mam wrażenie, że Koalicja Obywatelska się jeszcze nie utrwaliła w świadomości Polaków. To jest tak, że my w tej chwili ogłaszamy kolejne miasta i słyszę wypowiedzi, że nie wszyscy słyszeli, że ona w ogóle jest zawarta. To jest ciekawe, ale myślę, że do kampanii wyborczej mamy jeszcze całkiem sporo czasu. Już ogłosiliśmy wspólnych kandydatów w pięciu miastach wojewódzkich - w Poznaniu, Szczecinie Warszawie, do miast wojewódzkich zaliczam również Bydgoszcz i Toruń. Kolejne miasta będą ogłaszane w najbliższym czasie. Gdy będzie ułożona cała mapa wraz z informacją o sejmikach wojewódzkich to do Polaków dotrze, czym jest Koalicja Obywatelska.

Kiedy wszystkie miasta wojewódzkie będą ogłoszone? Rozumiem, że poza Wrocławiem, we wszystkich miastach wojewódzkich będą wspólni kandydaci?

Jest duża szansa, że poza Wrocławiem uda nam się porozumieć we wszystkich miastach. Oczywiście nie ma pewności, bo rozmowy trwają. Mam nadzieję, bo nie jest tajemnicą, że w tych wyborach samorządowych naszym celem jest zwycięstwo Koalicji Obywatelskiej. Chcemy, by to był pierwszy krok, z którego wyjdzie impuls na wybory kolejne, czyli wybory parlamentarne w 2019 roku. To układanie jest żmudne. Wymaga odpowiedzialności i odpowiedniego doboru partnerów. Zdajemy sobie sprawę, że wybory samorządowe wzbudzają szereg emocji. Nie da się przeskoczyć pewnych procesów.

Poznamy kandydatów do wakacji?

Zdecydowanie do wakacji. Liczę na to, że do końca czerwca. Postaramy się zorganizować wspólną konwencję. Te wybory są bardzo ważne. Są szczególnie ważne, bo samorządy to konkret, który najbardziej towarzyszy w tym, jak nam się żyje.

Pytanie o konkrety. Posłanka Monika Rosa w wywiadzie dla portalu Onet.pl mówiła, że w Katowicach popiera Jarosława Makowskiego. To znaczy, że on będzie kandydatem w tym mieście?

Rzeczywiście w przyszłym tygodniu ogłosimy wspólnego kandydata dla Katowic, ale nie tylko. Również dla prawdopodobnie dziewięciu sąsiednich miasta. Przypomnę, że Śląsk to akurat bardzo dużo miast prezydenckich. Województwo, w którym takich miast jest chyba najwięcej. Również tam idziemy wspólnie do sejmiku, jak w pozostałych 15 regionach. Nie chcę uprzedzać wydarzeń. Myślę, że to jak ogłaszamy, że robimy to zawsze w terenie, świadczy o naszym niecentralistycznym podejściu do wyborów.

Jest zarzut, że przesłanie jest głównie polityczne. 

Szkoda, że nie był pan z nami w Toruniu. Ogłaszaliśmy tam kandydaturę pana Lenza. Było bardzo dużo programowych elementów. Podobnie było, gdy ogłaszaliśmy posła Nitrasa jako kandydata na prezydenta Szczecina. Staramy się powiedzieć przy ogłaszaniu kandydatów, jakie są nasze cele. Dlatego ogłaszamy ich lokalnie. Ten zarzut należy raczej odnieść do PiS-u, który swoich 18 kandydatów przedstawił Polakom w Warszawie. Poznaliśmy tylko ich nazwiska. Bez programu, bez informacji co by chcieli zrobić dla swoich mieszkańców.

Patryk Jaki systematycznie przedstawia swoje postulaty. Dziś mówił o urzędach, które dwa dni w tygodniu mają pracować dłużej. Jak pani ocenia ten start? Nie jest tak, że Patryk Jaki na początku zdobył przewagę nad Rafałem Trzaskowskim?

Po pierwsze Rafał Trzaskowski dużo wcześniej zaczął. Został ogłoszony w listopadzie 2017 roku i swoją pracę programową też wcześniej zaczął. Już w lutym tego roku mówił o żłobkach i przedszkolach. Ciekawe, bo bardzo wiele tez, które pojawiły się u Patryka Jakiego, to powtórzenie już tez programowych Rafała Trzaskowskiego. Po drugie widziałam wczoraj na Twitterze, że Rafał Trzaskowski spotykał się wczoraj z mieszkańcami na niebieskiej ławeczce i zapowiedział, że takie spotkania będą się odbywać do końca kampanii.

Wkrótce cała treść rozmowy

Czy nie obawia się pani o ostateczny wynik w listopadzie? 

Tylko głupi jest pewny zwycięstwa i tylko ktoś nieodpowiedzialny nie widzi, że trzeba odpowiedniej determinacji, by zwyciężać w wyborach. Widzę tę determinację przede wszystkim po stronie wszystkich kandydatów Nowoczesnej. Jestem przekonana, że wielu z nich zostanie radnymi, z resztą bardzo dobrze, czy prezydentami, bo mamy np. kandydatkę na prezydentkę Siedlec. Determinacja będzie również potrzebna Rafałowi Trzaskowskiemu, bo bez tego nie ma dobrego kandydata i prezydenta. 

 

Mówi pani, że będzie potrzebne. Czyli teraz jej nie ma? 

Nie. Twierdzę jedno. Wszyscy musimy do końca być bardzo silnie zdeterminowani na zwycięstwo i myślę, że te spotkania na ławeczce w Warszawie to bardzo dobry pomysł. 

Kiedy jest rozmowa o wyborach samorządowych, są trzy miasta, które najczęściej pojawiają się w dyskusji. Zacznijmy od tego, które jest mi najbliższe - Kraków. Wczoraj Łukasz Gibała, kandydat niezależny, ogłosił, że będzie startował. Nowoczesna ma swojego kandydata, PO się dalej zastanawia. Co z Krakowem? 

Na pewno startujemy w Krakowie w ramach Koalicji Obywatelskiej, natomiast formuła nie jest oczywista. Na pewno wielokrotnie będziemy o tym rozmawiać wielokrotnie. Kraków jest bardzo ważnym miastem. Uważam, że ma stoczy się dość silna batalia pomiędzy Koalicją Obywatelską a kandydatką PiS-u.  

W Krakowie swój start ogłosił prezydent Majchrowski. Zaskoczył komentatorów, może również panią, mówiąc, że nie chce wspólnej listy. 

Myślę, że Kraków czeka na propozycje programowe. Z jednej strony popiera Majchrowskiego, z drugiej czeka, że w mieście coś się wreszcie zmieni. Podstawowym zadaniem, które widzę przed Nowoczesną, z resztą jak zawsze, jest to,by przedstawiać dobre propozycje programowe. Po to mamy tam kandydata na prezydenta Grzegorza Filipka, żeby mógł przedstawić najważniejsze postulaty programowe Nowoczesnej w Krakowie. To się dzieje w tej chwili. Kwestia w jakiej formule będziemy startować w ramach Koalicji Obywatelskiej, na to musimy jeszcze poczekać. 

Inne ważne miasto to Gdańsk. Tu jest podobna sytuacja. Znamy dwóch kandydatów. Wiemy, że będzie kandydował Paweł Adamowicz, znamy kandydatkę Nowoczesnej posłankę Ewę Lider, ale znowu nie wiemy co z PO.  

Ewa Lider nie traci czasu. Przede wszystkim pracuje, by pokazać, jak może się zmienić miasto. Jej krytyka w stosunku do prezydenta Adamowicza, np. w stosunku do polityki zabetonowywania miasta jest znana i to ważne, że ta sprawa wybrzmi w sprawie kampanii. Są takie miasta, w których musimy jeszcze rozmawiać. Są miasta, które jeszcze nie są elementem Koalicji Obywatelskiej. Po to jest rozmowa, by na końcu obrazek, który powstanie, był najlepszy.

Trzecie miasto to Wrocław. Tam sytuacja jest skomplikowana. Lokalna Nowoczesna popiera kandydata Jacka Sutryka, a zarząd Nowoczesnej przyjął do wiadomości tę rekomendację i kandydatem nadal jest jednocześnie poseł Michał Jaros. To skomplikowana sytuacja, chyba niezrozumiała dla wyborców. 

Wrocław również ważne miasto. Rozmowy trwają. Ideałem byłoby, gdybyśmy mieli wspólnego kandydata całego obozu opozycyjnego, który miałby szansę dostać wsparcie wszystkich środowisk opozycyjnych. Nie zapowiada się na to we Wrocławiu, więc zarząd Nowoczesnej będzie o tym rozmawiał na najbliższym spotkaniu. Wrocław może być problemem. 

Wrocław może mieć dwóch kandydatów Nowoczesnej? 

Przede wszystkim może być dwóch kandydatów Koalicji Obywatelskiej. Nie zmienia to faktu, że uważam, że wszędzie tam gdzie jest możliwe porozumienie, do tego porozumienia powinno dojść. W interesie Polski jest to, by samorząd nie stał się łupem Prawa i Sprawiedliwości.

Kończąc ten wątek. Wczoraj pojawiły się nieoficjalne informacje o tym, że poseł Michał Jaros odchodzi z Nowoczesnej. Zaprzeczył tym doniesieniom. 

To jest ciekawe. Tych fake newsów z przestrzeni publicznej ostatnio pojawia się bardzo dużo. Mam tylko pretensję do dziennikarzy, w tej sytuacji dziennikarki "Faktu", że nie zadzwoniła ani do zainteresowanego, ani do mnie, tylko umieściła tę informację. 

Michał Jaros nie odchodzi z Nowoczesnej? 

Nie odchodzi. Przede wszystkim jest członkiem klubu. Dla mnie jest oczywiste, że te emocje, które są związane z wyborami samorządowymi, nie tylko u nas, w bardzo wielu ugrupowaniach cały czas trwają. 

Trwa protest w Sejmie. Sondaże pokazują, że ta sytuacja nie szkodzi PiS-owi. Jak pani to tłumaczy? 

Nie jestem przekonana. Po pierwsze wielu ludzi utożsamia się z protestującymi. Ale również ze wszystkimi ludźmi, którzy są opiekunami lub są osobami z niepełnosprawnością. W Polsce ten problem cały czas nie jest rozwiązany. W naszym programie pisaliśmy, o problemach osób niepełnosprawnych. W 2016 roku złożyliśmy projekt ustawy dotyczący wyrównania zasiłków opiekuńczych dla osób opiekujących się osobami niepełnosprawnymi, ale tymi, które nabyły niepełnosprawności w okresie dorosłości. To jest kwestia wyroku Trybunału Konstytucyjnego z 2014 roku. Ten temat dzięki osobom protestującym też się pojawił w przestrzeni publicznej. Teraz nikt nie będzie mógł zamieść tego problemu pod dywan. 

Ile ten protest może jeszcze trwać?

Trudno powiedzieć. Oczekuję od rządu, by tym problemem zajął się poważnie. By wyznaczył mapę drogową dojścia do rozwiązania problemu. To jest ich pierwszy kryzys społeczny.  

Wcześniej był protest rezydentów.

Tak. Można powiedzieć, że z tamtym problemem sobie jakoś poradzili. To pokazało również jak źle sobie z tym radził poprzedni minister zdrowia. Tutaj natomiast popełniono wszystkie możliwe błędy negocjacyjne. Jeżeli prowadzi się rozmowę z osobami, które protestują, to nie można ich na samym starcie oszukać. Podpisanie porozumienia poza nimi, na zewnątrz, udając, że to jest porozumienie z nimi, to typowy przykład kłamstwa i oszustwa. Jeżeli nie ma jakiejkolwiek dozy zaufania pomiędzy osobami protestującymi a osobami z rządu, to bardzo ciężko do tego porozumienia dojść. Widać, że ten rząd nie ma żadnych umiejętności, które pozwalają na dochodzenie do porozumienia z grupami społecznymi.  

Jeden z postulatów protestujących został spełniony.

Nie został spełniony w ten sposób, że podpisano porozumienie z nimi, że przedstawioną mapę drogową dojścia do pozostałego postulatu, czyli 500 złotych w gotówce dla dorosłych niepełnosprawnych. Zrobiono to w ten sposób, że ci ludzie mogli się czuć oszukani, że oni nie mają poczucia, że którykolwiek z ich postulatów dzięki protestowi został zrealizowany. Musi powstać, może okrągły stół, który pozwoli systemowo rozwiązać problem ludzi niepełnosprawnych w Polsce. Chyba nikt nie ma wątpliwości, że to jest grupa, która wymaga szczególnej opieki państwa. To powinno być priorytetem pomocy społecznej. 

Za rok o tej porze będzie kampania przed wyborami do europarlamentu. Będzie też blisko do wyborów parlamentarnych. Czy widzi pani Nowoczesną w bloku, którym są również Platforma Obywatelska, PSL, być może SLD, być może inne sformalizowane podmioty i osoby?  

Na wybory parlamentarne powinna powstać jak najszersza koalicja. Jeżeli będzie wola podmiotów, które pan wymienił, to powinny wspólnie wystartować jako szerokie porozumienie od wartości liberalno-lewicowych aż po wartości nawet konserwatywne. To jest oczywiście nietypowe rozwiązanie polityczne. Rzadko się to spotyka w skali całej Europy, natomiast musimy iść bardzo szeroką ofertą programową do ludzi. To nie mogą być wybory mniejszego i większego zła. W wyborze ludzie muszą odnaleźć swoje wartości. W przypadku Nowoczesnej te wartości liberalne, które są dla naszej partii charakterystyczne, ale z drugiej strony musi być realna alternatywna, która pozwoli uwierzyć, że w Polsce nie powtórzy się model węgierski. W wyniku rozproszenia opozycji wygrywa władza, która ma zapędy autorytarne. 

Skonsolidowanie opozycji nie gwarantuje zwycięstwa. 

Jestem przekonana, że to co gwarantuje zwycięstwo to dobry wynik wyborów samorządowych Koalicji Obywatelskiej. Jeśli w tych wyborach samorządowych odniesiemy sukces, to stanie się to przyczynkiem do sukcesu w kolejnych wyborach. Mówi pan, że nic nie jest gwarantem. Ktoś, kto uwierzy w sukces zanim zacznie kampanię wyborczą, z natury rzeczy tę kampanię przegra. 

Ile sejmików Koalicja Obywatelska musi utrzymać, skoro mówimy o zwycięstwie?

To jest ciekawe pytanie. Po iluś latach władzy, można powiedzieć, że po siedmiu, Platforma Obywatelska współrządzi w 15 na 16 województw. Można powiedzieć, że miarą sukcesu PiS powinno być powtórzenie tego wyniku. Na to się nie zanosi. Można uznać, że jeżeli Koalicja Obywatelska będzie współrządzić w połowie, to śmiało można powiedzieć, że opozycja odniosła sukces, a PiS poniosło porażkę. PiS ma teraz wszystkie narzędzia, nikt nie był w takiej sytuacji. Ma media publiczne, które są silnie podporządkowane. Nigdy media publiczne w tak dużym stopniu nie pomagały rządzącym.

"Rzeczpospolita": W ostatnim sondażu "Rzeczpospolitej" dotyczącym sejmików PiS co prawda traci, w porównaniu z poprzednim sondażem i może może liczyć na zwycięstwie w jednym województwie, ale wyniki Koalicji Obywatelskiej też nie są szczególnie rewelacyjne.

Katarzyna Lubnauer, przewodnicząca Nowoczesnej: Po pierwsze mam wrażenie, że Koalicja Obywatelska się jeszcze nie utrwaliła w świadomości Polaków. To jest tak, że my w tej chwili ogłaszamy kolejne miasta i słyszę wypowiedzi, że nie wszyscy słyszeli, że ona w ogóle jest zawarta. To jest ciekawe, ale myślę, że do kampanii wyborczej mamy jeszcze całkiem sporo czasu. Już ogłosiliśmy wspólnych kandydatów w pięciu miastach wojewódzkich - w Poznaniu, Szczecinie Warszawie, do miast wojewódzkich zaliczam również Bydgoszcz i Toruń. Kolejne miasta będą ogłaszane w najbliższym czasie. Gdy będzie ułożona cała mapa wraz z informacją o sejmikach wojewódzkich to do Polaków dotrze, czym jest Koalicja Obywatelska.

Pozostało 92% artykułu
2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Kup teraz
Polityka
Jacek Sutryk: Rafał Trzaskowski zwycięzcą debaty w Warszawie. To czołówka samorządowa
Polityka
Czy w Polsce wróci pobór? Kosiniak-Kamysz: Zasadnicza służba wojskowa tylko zawieszona
Polityka
Dlaczego Koła Gospodyń Wiejskich otrzymywały pieniądze z Funduszu Sprawiedliwości?
Polityka
Przeszukanie domu Zbigniewa Ziobry trwało prawie dobę
Polityka
„Nadzieja zdemobilizowanych”: nowy raport pokazuje ryzyka dla koalicji rządzącej