Rosa: Propozycja Morawieckiego skrajnie niepoważna

- Państwo musi pomagać najsłabszym - mówi w rozmowie z Michałem Kolanko Monika Rosa, posłanka Nowoczesnej.

Aktualizacja: 22.04.2018 16:29 Publikacja: 22.04.2018 13:00

Rosa: Propozycja Morawieckiego skrajnie niepoważna

Foto: tv.rp.pl

"Rzeczpospolita": Dlaczego Nowoczesna wspiera protest opiekunów niepełnosprawnych w Sejmie?

Monika Rosa, posłanka Nowoczesnej: Uważamy, że rolą państwa, instytucji państwa, rządu, posłów jest wspieranie tych, którzy są najbardziej potrzebujący. A takimi są osoby z niepełnosprawnością, dzieci i dorośli oraz ich opiekunowie. To jest praca 24 godziny na dobę. Opieka, rehabilitacja, nieustanna troska i walka. A państwo zamyka oczy i udaje, że problemu nie ma.

A to się nie kłóci z liberalizmem? Nowoczesna uznaje się za partię liberalną.

Państwo musi pomagać najsłabszym. Celem redystrybucji dóbr, pobierania podatków jest zapewnienie wysokiej jakości usług publicznych oraz wsparcie potrzebujących. Chodzi o to, by pomagać tym, którzy sami nie mają szans sobie poradzić. Liberalizm nie zakłada zapomnienia i obojętności, tylko systemowe wspieranie tych, którzy tej pomocy potrzebują.

Czy uważa pani, że propozycja premiera Mateusza Morawieckiego to dobre podejście?

To skrajnie niepoważna propozycja. Do kwestii wsparcia osób z niepełnosprawnościami potrzebne jest bardziej systemowe podejście. Skoro są pieniądze na Polską Fundację Narodową, skoro są pieniądze na nagrody, na 300 zł na wyprawki, na 500 Plus dla najbogatszych, to znaczy, że są pieniądze na pomoc tym, którzy tego naprawdę potrzebują. Wymyślanie “janosikowego” opodatkowania jest bezsensowne i nieracjonalne z punktu widzenia państwa.

Nowoczesna zaproponuje własne rozwiązania?

W 2016 roku złożyliśmy projekt ustawy autorstwa posłanki Kornelii Wróblewskiej, który m.in. realizował wyrok TK dot. wyrównania wysokości przyznawanych świadczeń niezależnie od wieku powstania niepełnosprawności, ujednolicenia systemu przyznawanych świadczeń, możliwości dorobienia do otrzymywanego świadczenia i oczywiście podniesienie wysokości przyznawanych świadczeń i dodatków. . I teraz piszemy projekty ustaw, które odpowiadają na bieżące potrzeby opiekunów osób niepełnosprawnych czyli wyrównania renty socjalnej z najniższą rentą. Potrzebujemy kompleksowych rozwiązań. Od momentu, którym kobieta dowiaduje się, że jej dziecko będzie miało problemy zdrowotne, przez całe życie osoby z niepełnosprawnością. Mówimy o systemie świadczeń, dostępności rehabilitacji, ujednoliceniu systemu orzecznictwa, uproszczeniu dostępu do lekarzy specjalistów, systemowej opiece nad dorosłymi osobami z niepełnosprawnością w tym wsparcie domów dziennego pobytu oraz wsparcie opiekunów - np. urlop wytchnieniowy czy dostępność bezpłatnych i gwarantowanych usług opiekuńczych i rehabilitacyjnych. Warto zajrzeć na stronę Komitetu Społecznego #Jesteśmy!

Ale czy nie jest tak, że Nowoczesna dopiero teraz zainteresowała się sprawą?

Posłanka Kornelia Wróblewska od samego początku kadencji zajmuje się sprawami osób z niepełnosprawnością. Ja na Śląsku współpracuję z organizacjami pozarządowymi, domem dziennego pobytu w Chorzowie. Organizujemy zbiórki, staramy się nagłośnić konkretne potrzeby, piszemy interpelacje. To pomoc często doraźna. A potrzebna jest systemowa. To kwestia odpowiedzialności rządu. Rodzice, opiekunowie opowiadają dramatyczne historie. Codziennej walki. Np. ponad 60 letnia matka zawożąc swoje dorosłe dziecko unieruchomione na wózku pięć razy w tygodniu do dziennego domu opieki. Rano jedzie  z nim autobusem pchając ciężki wózek. Wraca do domu, robi zakupy, ma chwilę czasu. Po południu odbiera swoją pociechę z ośrodka. Autobusem wraca do domu. Gdy podróżuje sama - płaci za bilety. Takich domów opieki jest za mało. Prowadzą je organizacje pozarządowe. Są finansowane przez samorząd. Jeśli nie ma takich domów, jeśli podopieczni nie kwalifikują się np. na warsztaty terapii zajęciowej - pozostają cztery ściany mieszkania.

Mówiła pani o projektach Nowoczesnej. We wtorek ma złożyć projekt ustawy o związkach partnerskich. Praca nad nim trwały bardzo długo, prawie rok. Dlaczego?

Chcieliśmy napisać ustawę, w której instytucja związku partnerskiego byłaby mocna i stabilna. Dużo czasu zajęło tworzenie przepisów wprowadzających ustawę. Dla mnie to pierwszy krok do wprowadzenia równości małżeńskiej w Polsce. Przeprowadziliśmy długie konsultacje z zainteresowanymi organizacjami. Projekt ustawy zapewne przepadnie w Sejmie, ale to jest czas na budowanie poparcia społecznego dla idei związków i równości małżeńskiej. Podróżujemy po Polsce, spotykamy się w wielu miastach, miejscowościach, rozmawiamy i przekonujemy.

Padają argumenty, "po co się tym zajmować, Polaków to nie obchodzi". Co zmieniłby ten projekt?

Około milion osób żyje w Polsce w związkach jednopłciowych. To jest fakt. Takie pary wychowują 50 tys. dzieci. Ale nie mają praw, nie mają ochrony państwa. To jest pytanie, czy państwo na równi traktuje swoich obywateli, niezależnie od płci, wieku czy orientacji seksualnej. A smutny fakt jest taki, że nie traktuje ludzi równo. Jednym mówi, "wasza miłość jest dobra i fajna", bo jesteście związkiem różnopłciowym, ale innym mówi: nie - wasza miłość jest gorsza.

Ale utarło się wrażenie, że sprawa związków partnerskich, zmiany dostępu do aborcji itd to tzw. tematy zastępcze, że ludzie się tym nie zajmuje, bo trzeba się zajmować sprawami, które dotyczą ludzi.

To narracja narzucona przez przeciwników i prawą stronę. Kwestie dostępu do bezpiecznej aborcji, prawa mniejszości, to kwestie podstawowych praw człowieka. Przeciwnicy tych wartości nadali taki ton debacie, że to nieważne, niepotrzebne, że to nie dotyczy większości. Ale o jakości państwa świadczy to, jak traktuje mniejszości. Kwestia prawa do szczęścia i szacunku przez prawo to kwestia podstawowych praw człowieka. To realizacja praw zapisanych także w polskiej Konstytucji.

Spodziewa się pani poparcia innych partii opozycyjnych w Sejmie?

Jestem przekonana, że posłowie PO zagłosują za tym projektem. Zwłaszcza, że niektórzy z nich jasno powtarzali, że są za związkami partnerskimi. Żałuję, że wiele lat temu ta sytuacja nie została uregulowana. Teraz bylibyśmy w inne sytuacji. Pierwsza formalizacja związków partnerskich to Dania 1989 rok. W 2000 roku w Holandii wprowadzono równość małżeńską. Mamy 2018 rok. Cały czas rozmawiamy o tym, czy związki partnerskie to coś dobrego czy złego. To kuriozalne.

Liczy pani na wsparcie Roberta Biedronia? Ostatnio wypowiada się często w sprawach ogólnokrajowych.

Każdy głos poparcia jest ważny. Wsparcie Roberta Biedronia byłoby bardzo fajne. Tu potrzebna jest współpraca ludzi, którzy myślą podobnie. Potrzebna jest masa krytyczna. A badania pokazują, że coraz więcej Polaków i Polek jest za przyznaniem praw parą osób tej samej płci. Członkowie i sympatycy Nowoczesnej są zaangażowani. Im nas więcej tym lepiej.

A nie obawia się pani, że ten projekt będzie wykorzystany przeciwko opozycji? Jarosław Kaczyński niedawno mówił: "Zapewniam państwa, że póki my żyjemy, żadnych małżeństw homoseksualnych nie będzie. (...) W dużej cześć Europy już dziś wolności nie ma. Jest mowa nienawiści. Za powiedzenie kilku prawdziwych słów, np. że ze związków homoseksualnych nie ma dzieci, można iść do więzienia".

Bardzo proszę, by Jarosław Kaczyński wymienił państwa, gdzie za takie słowa idzie się do więzienia. PiS spadły słupki poparcia, więc chwyta się najgorszych możliwych metod - szukania wyimaginowanego wroga. Padło na osoby LGBT+. Większość państw Unii zapewnia parom jednopłciowym i wychowywanych przez nie dzieciom opiekę prawną taką jak rodzinom różnopłciowym. Nie dość, że Polska nie wprowadziła regulacji prawnych skutecznie penalizujących mowę nienawiści wobec osób LGBT+ (taki projekt ustawy autorstwa Nowoczesnej został odrzucony przez PiS), w szkołach brakuje zajęć antydyskryminacyjnych to jeszcze takie słowa Jarosława Kaczyńskiego nakręcają nienawiść i uprzedzenia. To okrutne i niegodne. Tak łatwo większość sejmowa może sprawić. by wszystkie Polki i wszyscy Polacy czuli się w swoim kraju szanowani i zauważani. Niezależnie od tego, kogo kochają

"Rzeczpospolita": Dlaczego Nowoczesna wspiera protest opiekunów niepełnosprawnych w Sejmie?

Monika Rosa, posłanka Nowoczesnej: Uważamy, że rolą państwa, instytucji państwa, rządu, posłów jest wspieranie tych, którzy są najbardziej potrzebujący. A takimi są osoby z niepełnosprawnością, dzieci i dorośli oraz ich opiekunowie. To jest praca 24 godziny na dobę. Opieka, rehabilitacja, nieustanna troska i walka. A państwo zamyka oczy i udaje, że problemu nie ma.

Pozostało 94% artykułu
2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Kup teraz
Polityka
Wojna, wybory samorządowe, protesty rolników. O czym Polacy będą mówić w Święta?
Polityka
100 dni rządu Tuska. Wyzwania i niezrealizowane obietnice
Polityka
Weto Andrzeja Dudy ws. pigułki "dzień po". "Prezydent uważa kobiety za głupie"
Polityka
Mateusz Morawiecki kontra Donald Tusk. Poszło o walkę z inflacją
Polityka
Wybory do PE: Zmiany na listach PiS. Patryk Jaki wystartuje ze Śląska?