Według Ryszarda Petru, gościa "Kontrwywiadu RMF FM", sytuacja w Polsce zapowiada konflikt z Unią Europejską, Stanami Zjednoczonymi i NATO.
- Nie wyobrażam sobie, żeby NATO było zainteresowane większym zaangażowaniem w kraju, w którym Jarosław Kaczyński może zgotować tak poważny kryzys konstytucyjny - twierdzi Petru. Jego zdaniem, wpływa to na kwestię bezpieczeństwa międzynarodowego Polski i obecności baz NATO w naszym kraju.
Pytany o zamieszanie wokół Trybunału Konstytucyjnego lider .Nowoczesnej stwierdził, że "nie można trochę naprawić konstytucji i trochę przywrócić ład konstytucyjny, bo to nie są negocjacje handlowe". Uznał, że Polacy jako naród demokratyczny powinni sami domagać się realizacji wyroków TK. Zaprosił demonstrantów przed TK 12 marca, bo, jak powiedział, "musimy załatwiać sprawy w Polsce i od tego jest nie tylko parlament i media, ale również ulica. Im więcej nas będzie tym lepiej".
Petru, pytany o wczorajszą agresywną wypowiedź prezesa PiS wobec Komitetu Obrony Demokracji, uznał, że "Jarosław Kaczyński ostatnio za dużo krzyczy i puszczają mu nerwy", co dziwi, gdy weźmie się pod uwagę choćby wygraną Anny Marii Anders na Podlasiu. Stwierdził też, że łamiąc konstytucję i zapraszając Komisję Wenecką PiS samo wprowadziło się w sytuację "zero-jedynkową."
Petru skrytykował też wypowiedzi na stronach KOD po piątkowym wypadku prezydenckiej limuzyny. Uznał, że były skandaliczne, KOD powinien wyciągnąć z tego wnioski i wyeliminować z grona sympatyków ludzi agresywnych.