Afera reprywatyzacyjna: pierwsze rozstrzygnięcia

Komisja weryfikacyjna wydała decyzje dotyczące ul. Twardej 8 i 10. Nadała im natychmiastowy rygor.

Aktualizacja: 11.07.2017 06:52 Publikacja: 10.07.2017 18:46

Afera reprywatyzacyjna: pierwsze rozstrzygnięcia

Foto: Fotolia.com

Działki nie przejdą w ręce kupca roszczeń. Nadal będą należeć do miasta.

Tak orzekła w poniedziałek komisja weryfikacyjna ds. reprywatyzacji nieruchomości warszawskich w swojej pierwszej decyzji. Komisja, która od początku czerwca bada zgodność z prawem decyzji administracyjnych w sprawie nieruchomości warszawskich, uchyliła w całości decyzję reprywatyzacyjną i odmówiła Maciejowi M. prawa użytkowania wieczystego gruntu. Decyzjom nadała rygor natychmiastowej wykonalności. Opowiedziało się za nimi ośmiu z dziewięciu członków komisji, jeden był przeciw. Przewodniczący komisji, wiceminister sprawiedliwości Patryk Jaki, powiedział podczas konferencji prasowej, że doszło do rażącego naruszenia przepisów prawa procesowego, interesu społecznego i zasady szczególnej ochrony mienia komunalnego.

Kupiec roszczeń

Maciej M. skupywał roszczenia do nieruchomości, których właścicielami byli obywatele RP pochodzenia żydowskiego. Roszczenie do 7/8 działki przy ul. Twardej 8 (boisko szkolne) odkupił za 1 proc. wartości od sądowego kuratora spadku (za 1,3 mln zł), podczas gdy rynkowa wartość wynosiła 121 mln zł. W 2014 r. zwrócił się do miasta o ustanowienie na jego rzecz prawa użytkowania wieczystego. Ratusz wyprowadził wtedy stamtąd znane gimnazjum, ale nie zawarł aktu notarialnego, gdyż odnalazła się jedna ze spadkobierczyń, a części spadkobierców wypłacono już odszkodowanie. Miasto wystąpiło o wznowienie postępowania. I choć grunt był nadal jego własnością, sprawa nie została załatwiona do końca, gdyż Maciej M. pozwał prezydenta Warszawy do sądu z żądaniem zawarcia aktu notarialnego.

W ocenie komisji prezydent Warszawy ustaliła stan faktyczny jedynie na podstawie dokumentów przedstawionych przez Macieja M. Błędnie ustalono też strony postępowania, a w świetle art. 7 dekretu o gruntach warszawskich, Maciej M. nie mógł być jedną z nich.

– Poniedziałkowa decyzja komisji weryfikacyjnej jest wypadkową przedsięwzięć, których podjęło się miasto. Od 2015 r., kiedy tylko wyszło na jaw, że nie wszyscy spadkobiercy zostali odnalezieni, rozpoczęliśmy ich poszukiwania. Szukaliśmy po całym świecie i dotarliśmy do dokumentów, dzięki którym prowadzone było postępowanie mające na celu uchylenie decyzji zwrotowej – powiedział „Rzeczpospolitej" Bartosz Milczarczyk, rzecznik prasowy Urzędu m.st. Warszawy.

– Uchylenie decyzji wydanej na podstawie art. 7 dekretu z 1945 r. o gruntach warszawskich i odmowa przyznania prawa użytkowania wieczystego gruntu kończy sprawę roszczeń reprywatyzacyjnych – mówi radca prawny Aleksander Hetko. – Komisja ma bowiem kompetencje władcze, których dotychczas nie posiadała żadna komisja mająca charakter doraźny. Jeżeli jej decyzje będą prawidłowe, nie widzę problemu. Ale na razie za wcześnie na ocenę.

Zaczęło się od Chmielnej

W czwartek 13 lipca członkowie komisji zajmą się następną głośną reprywatyzacją: zwrotem w 2012 r. dawnej przedwojennej działki na placu Defilad, pod dawnym adresem Chmielna 70.

Ponownie wezwano prezydent Warszawy, Hannę Gronkiewicz-Waltz, która sama wcześniej przyznała, że zwrot działki był pochopny. Ale prawdopodobnie znowu nie przyjdzie, podobnie jak nie pojawiła się na posiedzeniu w sprawie nieruchomości przy Twardej – za co została ukarana grzywną w kwocie 6 tys. zł.

To od sprawy działki pod Pałacem Kultury, na której plan dopuszczał budowę 245- m wieżowca, zaczęła się tzw. afera reprywatyzacyjna. Ustawą z 17 marca 2017 r. powołano komisję weryfikacyjną o szerokich uprawnieniach. Komisja bada zgodność z prawem decyzji administracyjnych w sprawie reprywatyzacji warszawskich nieruchomości. Takich decyzji zapadło jednak w stolicy ponad 5 tys., z czego połowa jest prawomocna.

– Chcielibyśmy, ażeby komisja zajęła się jak najszybciej budynkami, w których lokatorzy borykają się ze skutkami „dzikiej reprywatyzacji" – uważa Piotr Ciszewski z Warszawskiego Stowarzyszenia Obrony Lokatorów. – Twarda 8 i 10 to bulwersująca sprawa, ale nie jest to najbardziej palący przypadek. Boję się, czy czasem komisja nie ograniczy się do spraw politycznie wygodnych, doraźnych. Za tym powinna pójść refleksja, że potrzebne są zmiany w prawie. Sama komisja nie wystarczy, zwłaszcza że z chwilą jej powołania ucichły głosy o potrzebie ustawy reprywatyzacyjnej.

Co dalej?

Z sondażu przeprowadzonego w dniach 30 czerwca—3 lipca 2017 r. dla portalu Wirtualna Polska wynika, że samo powołanie komisji oceniane jest pozytywnie przez 42 proc, ankietowanych. 38 proc. wierzy, że komisji uda się wyjaśnić przekręty reprywatyzacyjne. Jednak aż ponad połowa, 54 proc., uważa, że komisja kieruje się wyłącznie interesem politycznym.

— Zobaczymy co dalej, ale reprywatyzacja została całkowicie zablokowana, a atmosfera wokół niej jest zła. Działalność komisji weryfikacyjnej i mediów tylko ją podsyca. Uważam, że raczej chodzi o osobę prezydent Hanny Gronkiewicz-Waltz niż o uzdrowienie sytuacji – ocenia Ryszard Grzesiuła, wiceprezes Stowarzyszenia Dekretowiec.

– Miasto nie wydaje obecnie żadnych decyzji reprywatyzacyjnych ani odszkodowawczych. Sprawy niby się toczą, ale tylko formalnie. Nikt nie chce pamiętać, że realizując dekret Bieruta z 1945 r., komuniści przejęli całe enklawy miasta zupełnie niezniszczone i ponad 4 tys. willi i domów jednorodzinnych – wylicza Grzesiuła. – Już dwukrotnie pisaliśmy w tej sprawie do pani premier, ale bez skutku – dodaje.

– Komisje zawsze były polityczne. Politycy nie będą jednak zasiadać w komisji do końca życia. Czy więc powinna być przekształcona w stały organ administracji, zatrudniający specjalistów, który mógłby wspomóc przeciążone samorządowe kolegium odwoławcze i stać się wyspecjalizowanym organem kontrolnym? – pyta Aleksander Hetko.

- Danuta Frey

Andrzej Halicki - poseł Platformy Obywatelskiej

Komisja podjęła decyzję, której wcale nie trzeba było podejmować bo miasto zachowało się dokładnie tak samo, jak uważa komisja. Jestem zdania, że komisja jest potrzebna, jeżeli rzeczywiście ma przyczynić się do tego by chronić lokatorów i praworządności. Nie mam wątpliwości, że w sprawie reprywatyzacji działy się złe rzeczy, były wyłudzenia. Zastanawiam się jednak, czy akurat te dwa adresy przy ul. Twardej był tak problematyczne, by od nich zaczynać. Chyba że chodziło o postawienie takiej kropki nad i. Szkoda, że komisja ma charakter polityczny i widać, że ma jedno zadanie – udowodnić głównie winę prezydent Warszawy. Efekt będzie jednak taki sami jak w przypadku komisji Amber Gold. Ona nie rozwiąże problemu dekretu Bieruta. Może to zrobić ustawa ale ta jest rękach PiS.

Działki nie przejdą w ręce kupca roszczeń. Nadal będą należeć do miasta.

Tak orzekła w poniedziałek komisja weryfikacyjna ds. reprywatyzacji nieruchomości warszawskich w swojej pierwszej decyzji. Komisja, która od początku czerwca bada zgodność z prawem decyzji administracyjnych w sprawie nieruchomości warszawskich, uchyliła w całości decyzję reprywatyzacyjną i odmówiła Maciejowi M. prawa użytkowania wieczystego gruntu. Decyzjom nadała rygor natychmiastowej wykonalności. Opowiedziało się za nimi ośmiu z dziewięciu członków komisji, jeden był przeciw. Przewodniczący komisji, wiceminister sprawiedliwości Patryk Jaki, powiedział podczas konferencji prasowej, że doszło do rażącego naruszenia przepisów prawa procesowego, interesu społecznego i zasady szczególnej ochrony mienia komunalnego.

Pozostało 88% artykułu
2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Kup teraz
Prawo karne
Przeszukanie u posła Mejzy. Policja znalazła nieujawniony gabinet
Prawo dla Ciebie
Nowe prawo dla dronów: znikają loty "rekreacyjne i sportowe"
Edukacja i wychowanie
Afera w Collegium Humanum. Wykładowca: w Polsce nie ma drugiej takiej „drukarni”
Edukacja i wychowanie
Rozporządzenie o likwidacji zadań domowych niezgodne z Konstytucją?
Praca, Emerytury i renty
Są nowe tablice GUS o długości trwania życia. Emerytury będą niższe