Reprywatyzacja w Warszawie: Komisja Jakiego chwali się na wyrost

Piotr Rodkiewicz | Kamienice jeszcze nie wróciły do miasta, ponieważ toczą się postępowania sądowe – mówi dyrektor biura ds. dekretowych w Urzędzie Miasta st. Warszawy.

Publikacja: 04.07.2018 18:34

Patryk Jaki

Patryk Jaki

Foto: Fotorzepa/ Jerzy Dudek

- Komisja weryfikacyjna podsumowała rok swojego funkcjonowania. Z tego, co mówił jej przewodniczący Patryk Jaki, wynika, że dzięki niej wiele źle sprywatyzowanych stołecznych nieruchomości fizycznie wróciło do miasta. To prawda?

Piotr Rodkiewicz: Nie. To jest stwierdzenie przedwczesne. Niektóre nieruchomości, którymi zajmowała się komisja weryfikacyjna, nigdy nie przestały być nieruchomościami miejskimi. Na przykład ul. Twarda. Nigdy nie zawarto aktu notarialnego przenoszącego własność. Do zawarcia umów notarialnych doszło wprawdzie w wypadku działek na placu Defilad, takich jak Chmielna 70, Sienna 29, ale miasto cały czas nimi władało.

Czytaj także: Podsumowanie prac komisji weryfikacyjnej: przywracanie sprawiedliwości czy kampania wyborcza

X

A kto widnieje jako właściciel tych nieruchomości w księgach wieczystych?

Na razie są tylko dwa prawomocne wpisy: Zielna 7/Złota 17 oraz Wielka 6/Złota 19. To są działki położone na placu Defilad i miasto nigdy władztwa nad nimi nie utraciło. O czym już wspomniałem. W pozostałych wypadkach wpisy w księgach wieczystych nie są jeszcze prawomocne, ponieważ właściciele sprywatyzowanych nieruchomości odwołują się od decyzji komisji. Podobnie zresztą jak same decyzje komisji.

Czytaj także: Roczne podsumowanie prac komisji weryfikacyjnej

Komisja weryfikacyjna nadaje wszystkim swoim decyzjom rygor natychmiastowej wykonalności, to nie wystarczy?

Nie. Nadanie rygoru natychmiastowej wykonalności wcale nie oznacza, że wszystko wraca do stanu pierwotnego. Owszem, sądy wpisują miasto do ksiąg wieczystych jako właściciela nieruchomości, ale wpisy nie są prawomocne, a więc skuteczne prawnie. Toczą się bowiem postępowania sądowe i to zarówno odnośnie do decyzji komisji, jak i wpisów w księgach wieczystych. Formalnie więc miasto nie jest jeszcze właścicielem nieruchomości.

Czekamy na prawomocne zakończenie postępowań. A to potrwa. Sama komisja blokuje rozpoznanie spraw. W wojewódzkim sądzie administracyjnym złożyła wnioski o wyłączenie sędziów mających rozpoznać skargi na decyzje komisji.

Co się dzieje z kamienicami, które razem z lokatorami mają wrócić do miasta? Do kogo one obecnie należą?

Do czasu zakończenia spraw w sądach ich stan prawny jest niepewny. Właściciele tych nieruchomości nie chcą ich wydać. Czekają na prawomocne wyroki. Miasto chce je przejąć, ale na razie nie może.

Przewodniczący Patryk Jaki chwalił się, że wygrał już wiele spraw sądowych.

Oczywiście z wyliczeń może wynikać, że komisja wygrała przeszło 70 spraw. Brakuje jednak konkretów, jakich spraw, czy te wygrane są prawomocne, ile spraw przegrano. Czy zajął się nimi np. Naczelny Sąd Administracyjny czy nie, a może dopiero zapadł nieprawomocny wyrok.

A jaki jest sens wydawać decyzję, że np. Twarda wraca do miasta, skoro ona nigdy nie przestała być własnością komunalną?

Chodzi o to, że w wielu sprawach, w tym także w wypadku Twardej, toczyły się postępowania przed sądami, samorządem terytorialnym, samorządowym kolegium odwoławczym czy prokuraturą, często zresztą z inicjatywy miasta. Wszystkie one z mocy ustawy uległy zawieszeniu, jak postępowania w tych sprawach wszczęła komisja weryfikacyjna. Tak było też w wypadku Twardej. Komisja więc dubluje działalność innych organów.

Komisji weryfikacyjna zarzuciła też, że władze Warszawy korzystają z kosztownej zewnętrznej obsługi prawnej. Jak pan to skomentuje?

To prawda, urząd miasta zatrudnia prawników. Ale oni wykonują inne zadania, by zapewnić jak najlepszą jakość reprezentacji miasta przed komisją, co leży też w interesie samej komisji, zatrudniono specjalistów łączących wiedzę fachową w zakresie procedury, administracyjnej, sądowoadministracyjnej i reprywatyzacji, a w szczególności kwestii dekretowych. Komisję również obsługuje cały sztab ludzi zatrudnionych specjalnie do tego celu.

Zarzuca się władzom Warszawy, że nie chce wypłacić odszkodowań lokatorom poszkodowanym w reprywatyzacji.

To niestety jest manipulacja. Proszę zwrócić uwagę, że decyzje komisji dotyczące uchylenia reprywatyzacji są nieprawomocne. Jeżeli beneficjent decyzji wygra przed sądem, to odpada podstawa odszkodowania. To jedno, a drugie – weryfikacja przez niezależny i niezawisły sąd ustawowych przesłanek przyznania odszkodowania.

Jeżeli te dwa warunki zostaną spełnione, decyzja komisji uchylająca reprywatyzację będzie prawomocna, a przesłanki przyznania odszkodowania zweryfikowane przez sąd, to miasto odszkodowania wypłaci. Nie można doprowadzać do sytuacji, że pospiesznie wypłacone odszkodowanie pokrzywdzony musiałby zwracać i to nie z winy czy woli miasta, ale z powodów czysto formalnych

—rozmawiała Renata Krupa-Dąbrowska

- Komisja weryfikacyjna podsumowała rok swojego funkcjonowania. Z tego, co mówił jej przewodniczący Patryk Jaki, wynika, że dzięki niej wiele źle sprywatyzowanych stołecznych nieruchomości fizycznie wróciło do miasta. To prawda?

Piotr Rodkiewicz: Nie. To jest stwierdzenie przedwczesne. Niektóre nieruchomości, którymi zajmowała się komisja weryfikacyjna, nigdy nie przestały być nieruchomościami miejskimi. Na przykład ul. Twarda. Nigdy nie zawarto aktu notarialnego przenoszącego własność. Do zawarcia umów notarialnych doszło wprawdzie w wypadku działek na placu Defilad, takich jak Chmielna 70, Sienna 29, ale miasto cały czas nimi władało.

Pozostało 86% artykułu
2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Kup teraz
Prawo karne
Przeszukanie u posła Mejzy. Policja znalazła nieujawniony gabinet
Prawo dla Ciebie
Nowe prawo dla dronów: znikają loty "rekreacyjne i sportowe"
Edukacja i wychowanie
Afera w Collegium Humanum. Wykładowca: w Polsce nie ma drugiej takiej „drukarni”
Edukacja i wychowanie
Rozporządzenie o likwidacji zadań domowych niezgodne z Konstytucją?
Praca, Emerytury i renty
Są nowe tablice GUS o długości trwania życia. Emerytury będą niższe