Od wielu lat rzecznik praw obywatelskich walczy o właścicieli prywatnych zabytków. Wielokrotnie zwracał się do kolejnych ministrów kultury i dziedzictwa narodowego. Chodzi o procedury stosowane przy włączaniu prywatnych nieruchomości do gminnej ewidencji zabytków. W ocenie rzecznika wpis do ewidencji oznacza ograniczenie w korzystaniu z własności prywatnej ze względu na dominujący interes publiczny.

Tymczasem szczątkowe regulacje ustawowe nie przewidują ochrony prawnej dla właściciela kwestionującego taki wpis. Według rzecznika sytuacja taka jest nie do pogodzenia z gwarancjami konstytucyjnymi ochrony prawa własności, gdyż w sprawie takiego wpisu nie prowadzi się postępowania administracyjnego, a co za tym idzie – nie wydaje się decyzji administracyjnej.

W ostatniej odpowiedzi z listopada 2017 r. minister, wicepremier Piotr Gliński informował RPO o utworzeniu zespołu do opracowania projektu ustawy regulującej sprawy ochrony zabytków. Jego zadaniem miał być m.in. przegląd i ocena przepisów ustawy o ochronie zabytków i opracowanie projektu nowej ustawy. Przedmiotem analiz miała być też problematyka gminnej ewidencji zabytków i procedur umieszczania w niej zabytków. Zmiany nigdy nie zostały jednak wprowadzone. Tymczasem problem nadal nie jest rozwiązany, a stan prawny budzi zastrzeżenia konstytucyjne.

Wyrażane są one także w orzecznictwie sądów administracyjnych. Niedawno Naczelny Sąd Administracyjny skierował do Trybunału Konstytucyjnego pytanie prawne, w którym zakwestionował konstytucyjność art. 22 ust. 5 pkt 3 ustawy o ochronie zabytków – w zakresie, w jakim ogranicza on prawo własności nieruchomości poprzez dopuszczenie ujęcia nieruchomości w gminnej ewidencji zabytków.