NSA ws. dekretu Bieruta: odszkodowanie za nieruchomość to świadczenie podzielne

Odszkodowanie to świadczenie podzielne. Za dekretową nieruchomość może domagać się go część spadkobierców.

Aktualizacja: 06.05.2016 07:00 Publikacja: 05.05.2016 17:34

NSA ws. dekretu Bieruta: odszkodowanie za nieruchomość to świadczenie podzielne

Foto: 123RF

Naczelny Sąd Administracyjny wydał wyrok bardzo ważny dla dekretowców. Uznał bowiem, że odszkodowanie za nieruchomość odebraną na podstawie dekretu Bieruta jest świadczeniem podzielnym. Oznacza to, że z wnioskiem o jego wypłatę do warszawskiego ratusza może wystąpić część dawnych właścicieli lub ich spadkobierców. Nie muszą tego robić, jak obecnie, wszystkie osoby (podmioty), którym przysługuje prawo do zabranej po drugiej wojnie światowej nieruchomości.

Obecnie, jeśli wniosku nie złożą wszyscy uprawnieni, ratusz zawiesza postępowanie w sprawie i czeka, aż będzie komplet uprawnionych, co czasem trwa całe lata. Tak też było w sprawie, w której rozstrzygał Naczelny Sąd Administracyjny. Dotyczyła ona nieruchomości na warszawskiej Woli. Obecnie znajduje się na niej osiedle mieszkaniowe Młynów.

Zawieszenie na lata

Po drugiej wojnie światowej grunt został zabrany czterem współwłaścicielom. Po wielu latach, konkretnie w 1985 r., dwóch z nich wystąpiło o odszkodowanie. Sprawa została zawieszona, ponieważ po śmierci dwóch dawnych współwłaścicieli nie zostało przeprowadzone postępowanie spadkowe. Długie lata nic się nie działo. W tym czasie zmarli dwaj współwłaściciele, którzy złożyli wniosek. W 2013 r. wpłynął wniosek ich dziesięciu spadkobierców o wypłatę odszkodowania. Postępowanie w tej sprawie jednak nadal się nie toczyło. Wystąpili więc ze skargą do Wojewódzkiego Sądu Administracyjnego w Warszawie na bezczynność prezydenta Warszawy. WSA skargę oddalił. Uznał, że wniosek spadkobierców dawnych właścicieli należy uznać jedynie za pismo złożone w toku postępowania. A w związku tym, że postępowanie zostało zawieszone w 1985 r., prezydent Warszawy nie pozostawał w bezczynności. WSA zaznaczył też, że do swojego wniosku nie dołączyli postanowienia o nabyciu spadku po dwóch pozostałych współwłaścicielach.

I tak sprawa trafiła do Naczelnego Sądu Administracyjną. Zdaniem spadkobierców odszkodowanie jest świadczeniem podzielnym. Prezydent powinien więc podjąć postępowanie na nowo w tej części, w której dotyczy ich roszczenia.

NSA przyznał im rację, że odszkodowanie jest świadczeniem podzielnym. Prezydent Warszawy, nie podejmując postępowania w stosunku do tych spadkobierców, dopuścił się więc rażącego naruszenia prawa.

Grzywna i odwieszenie

Sąd kasacyjny nałożył na urząd grzywnę w wysokości 5 tys. zł i nakazał prowadzenie sprawy przez wydanie decyzji. Stwierdził również, że w czasie zawieszenia sprawy organ administracyjny nie może być bierny, lecz również musi podejmować aktywnie czynności.

I OSK 2645/15

Ireneusz Rotko - adwokat z Kancelarii Prawnej Rotko i Wspólnicy SP.K.

Wyrok NSA może mieć ogromne znaczenie dla praktyki urzędów. Obecna jest taka, że namiętnie zawieszają one sprawy i odkładają na bok, jeśli brakuje nawet drobnego udziału w spadku. NSA stanął na stanowisku, że odszkodowanie jest świadczeniem podzielnym, co oznacza, że każdy ze spadkobierców może sam wystąpić o odszkodowanie i urząd powinien taką sprawę prowadzić przez wydanie decyzji. To konsekwencja wyroku TK z 14 lipca 2015 r. Trybunał stwierdził, że o zwrot wywłaszczonej nieruchomości może się ubiegać tylko część współwłaścicieli. Z utrwalonego orzecznictwa sądowego wynika, że o odszkodowanie za zabrane drogi nie muszą występować wszyscy byli właściciele. Tym bardziej więc można przyznać odszkodowanie za część udziału spadkowego.

Naczelny Sąd Administracyjny wydał wyrok bardzo ważny dla dekretowców. Uznał bowiem, że odszkodowanie za nieruchomość odebraną na podstawie dekretu Bieruta jest świadczeniem podzielnym. Oznacza to, że z wnioskiem o jego wypłatę do warszawskiego ratusza może wystąpić część dawnych właścicieli lub ich spadkobierców. Nie muszą tego robić, jak obecnie, wszystkie osoby (podmioty), którym przysługuje prawo do zabranej po drugiej wojnie światowej nieruchomości.

Obecnie, jeśli wniosku nie złożą wszyscy uprawnieni, ratusz zawiesza postępowanie w sprawie i czeka, aż będzie komplet uprawnionych, co czasem trwa całe lata. Tak też było w sprawie, w której rozstrzygał Naczelny Sąd Administracyjny. Dotyczyła ona nieruchomości na warszawskiej Woli. Obecnie znajduje się na niej osiedle mieszkaniowe Młynów.

2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Kup teraz
Prawo karne
Przeszukanie u posła Mejzy. Policja znalazła nieujawniony gabinet
Prawo dla Ciebie
Nowe prawo dla dronów: znikają loty "rekreacyjne i sportowe"
Edukacja i wychowanie
Afera w Collegium Humanum. Wykładowca: w Polsce nie ma drugiej takiej „drukarni”
Edukacja i wychowanie
Rozporządzenie o likwidacji zadań domowych niezgodne z Konstytucją?
Praca, Emerytury i renty
Są nowe tablice GUS o długości trwania życia. Emerytury będą niższe