Naczelny Sąd Administracyjny wydał wyrok bardzo ważny dla dekretowców. Uznał bowiem, że odszkodowanie za nieruchomość odebraną na podstawie dekretu Bieruta jest świadczeniem podzielnym. Oznacza to, że z wnioskiem o jego wypłatę do warszawskiego ratusza może wystąpić część dawnych właścicieli lub ich spadkobierców. Nie muszą tego robić, jak obecnie, wszystkie osoby (podmioty), którym przysługuje prawo do zabranej po drugiej wojnie światowej nieruchomości.
Obecnie, jeśli wniosku nie złożą wszyscy uprawnieni, ratusz zawiesza postępowanie w sprawie i czeka, aż będzie komplet uprawnionych, co czasem trwa całe lata. Tak też było w sprawie, w której rozstrzygał Naczelny Sąd Administracyjny. Dotyczyła ona nieruchomości na warszawskiej Woli. Obecnie znajduje się na niej osiedle mieszkaniowe Młynów.
Zawieszenie na lata
Po drugiej wojnie światowej grunt został zabrany czterem współwłaścicielom. Po wielu latach, konkretnie w 1985 r., dwóch z nich wystąpiło o odszkodowanie. Sprawa została zawieszona, ponieważ po śmierci dwóch dawnych współwłaścicieli nie zostało przeprowadzone postępowanie spadkowe. Długie lata nic się nie działo. W tym czasie zmarli dwaj współwłaściciele, którzy złożyli wniosek. W 2013 r. wpłynął wniosek ich dziesięciu spadkobierców o wypłatę odszkodowania. Postępowanie w tej sprawie jednak nadal się nie toczyło. Wystąpili więc ze skargą do Wojewódzkiego Sądu Administracyjnego w Warszawie na bezczynność prezydenta Warszawy. WSA skargę oddalił. Uznał, że wniosek spadkobierców dawnych właścicieli należy uznać jedynie za pismo złożone w toku postępowania. A w związku tym, że postępowanie zostało zawieszone w 1985 r., prezydent Warszawy nie pozostawał w bezczynności. WSA zaznaczył też, że do swojego wniosku nie dołączyli postanowienia o nabyciu spadku po dwóch pozostałych współwłaścicielach.
I tak sprawa trafiła do Naczelnego Sądu Administracyjną. Zdaniem spadkobierców odszkodowanie jest świadczeniem podzielnym. Prezydent powinien więc podjąć postępowanie na nowo w tej części, w której dotyczy ich roszczenia.
NSA przyznał im rację, że odszkodowanie jest świadczeniem podzielnym. Prezydent Warszawy, nie podejmując postępowania w stosunku do tych spadkobierców, dopuścił się więc rażącego naruszenia prawa.