Sąd może zakazać hałaśliwego imprezowania

Sąd może zakazać prowadzenia baru albo hałaśliwego imprezowania.

Aktualizacja: 01.05.2018 21:57 Publikacja: 01.05.2018 17:28

Sąd może zakazać hałaśliwego imprezowania

Foto: Adobe Stock

Właściciele domów oraz działek letniskowych też muszą liczyć się z sąsiadami. Jasno wynika to z kodeksu cywilnego. W art. 144 mówi on, że właściciel nieruchomości powinien przy wykonywaniu swego prawa powstrzymywać się od działań, które zakłócałyby korzystanie z nieruchomości sąsiednich ponad przeciętną miarę wynikającą ze społeczno-gospodarczego przeznaczenia nieruchomości i stosunków miejscowych.

Takie oddziaływanie na sąsiedni grunt nazywa się immisjami. Mogą mieć one charakter bezpośredni lub pośredni. Pierwszy rodzaj imisji polega na bezpośrednim skierowaniu substancji (m.in. deszczówki, ścieków) na grunty sąsiada. Natomiast drugie – to pośrednie oddziaływanie na sąsiednią działkę, m.in. poprzez hałas, dym, pył, wstrząsy czy fale elektromagnetyczne. Przepisy zakazują immisji bezpośrednich, natomiast pośrednie dopuszczają, ponieważ nie ingerują one w cudzą własność. Ale i w ich wypadku wskazany jest umiar. A właściciele sąsiednich posesji nie są bezradni, gdy sąsiad urządza zakrapiane całonocne imprezy albo decyduje się na uciążliwą działalność. Zawsze mogą zwrócić się o interwencję do straży miejskiej lub policji. Ostatecznością, tak jak wypadku mieszkań, jest wytoczenie powództwa na podstawie art. 222 k.c.

Idąc do sądu, można wiele zdziałać. Mieszkanka Gdańska wytoczyła sąsiadce proces cywilny o zakazanie jej prowadzenia baru na osiedlu szeregowców. Pozwana urządziła w piwnicy punkt gastronomiczny. Dostała na niego niezbędne pozwolenia. Był więc legalny. Sąsiadce przeszkadzały jednak zapach i hałas. Sąd rejonowy uwzględnił żądanie. Uznał, że hałas i zapachy przekraczają przeciętną miarę. Nakazał ich ograniczenie. Właścicielka barku odwołała się do sądu apelacyjnego. Ten uznał, że skoro organy administracji rejestrują działalność gospodarczą i następnie ją kontrolują (wydają stosowne zaświadczenia), sąd cywilny nie może inaczej orzec, jak tylko to, co wynika z tych decyzji.

Ostatecznie sprawa miała swój finał w Sądzie Najwyższym. Orzekł on, że prowadzenie baru jest formą korzystania z rzeczy, realizacją uprawnień właścicielskich, jeżeli więc przekracza przeciętną miarę, to żądanie np. zakazu jego prowadzenia ma podstawę w przepisach.

Pamiętajmy, że niezależnie od postępowania administracyjnego, sąd cywilny może dokonać własnych ocen. Jedną z możliwości, jaką daje kodeks cywilny, jest pozew do sądu o odszkodowanie za szkodę wyrządzoną immisjami. Trzeba jednak pamiętać o przedawnieniu.

Przekonała się o tym właścicielka działki położonej pod Warszawą. Regularnie zalewają ją wody opadowe z sąsiedniej posesji. Wystąpiła więc o odszkodowanie do sądu cywilnego. Zażądała od sąsiada 59 tys. zł odszkodowania, na które składały się wydatki na remont zawilgoconego domu. Przegrała, ponieważ za późno zdecydowała się na wytoczenie powództwa. Z godnie z art. 442 k.c. roszczenie o naprawienie szkody wyrządzonej czynem niedozwolonym (a to była prawna podstawa jej żądania) ulega przedawnieniu z upływem trzech lat od dnia, w którym poszkodowany dowiedział się o szkodzie i o osobie obowiązanej do jej naprawienia. ©?

Właściciele domów oraz działek letniskowych też muszą liczyć się z sąsiadami. Jasno wynika to z kodeksu cywilnego. W art. 144 mówi on, że właściciel nieruchomości powinien przy wykonywaniu swego prawa powstrzymywać się od działań, które zakłócałyby korzystanie z nieruchomości sąsiednich ponad przeciętną miarę wynikającą ze społeczno-gospodarczego przeznaczenia nieruchomości i stosunków miejscowych.

Takie oddziaływanie na sąsiedni grunt nazywa się immisjami. Mogą mieć one charakter bezpośredni lub pośredni. Pierwszy rodzaj imisji polega na bezpośrednim skierowaniu substancji (m.in. deszczówki, ścieków) na grunty sąsiada. Natomiast drugie – to pośrednie oddziaływanie na sąsiednią działkę, m.in. poprzez hałas, dym, pył, wstrząsy czy fale elektromagnetyczne. Przepisy zakazują immisji bezpośrednich, natomiast pośrednie dopuszczają, ponieważ nie ingerują one w cudzą własność. Ale i w ich wypadku wskazany jest umiar. A właściciele sąsiednich posesji nie są bezradni, gdy sąsiad urządza zakrapiane całonocne imprezy albo decyduje się na uciążliwą działalność. Zawsze mogą zwrócić się o interwencję do straży miejskiej lub policji. Ostatecznością, tak jak wypadku mieszkań, jest wytoczenie powództwa na podstawie art. 222 k.c.

2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Kup teraz
Praca, Emerytury i renty
Płaca minimalna jeszcze wyższa. Minister pracy zapowiada rewolucję
Prawo dla Ciebie
Nowe prawo dla dronów: znikają loty "rekreacyjne i sportowe"
Prawo karne
Przeszukanie u posła Mejzy. Policja znalazła nieujawniony gabinet
Sądy i trybunały
Trybunał Konstytucyjny na drodze do naprawy. Pakiet Bodnara oceniają prawnicy
Mundurowi
Kwalifikacja wojskowa 2024. Kobiety i 60-latkowie staną przed komisjami