Minęło pół roku od wejścia w życie nowych zasad zbywania ziemi rolnej.
Okazuje się, że obrót nią się skurczył. Wciąż sporo problemów przysparza interpretacja ustawy o kształtowaniu ustroju rolnego (dalej: ustawa rolna). Pojawiły się też furtki, dzięki którym obchodzi się jej przepisy.
Tylko kilka tysięcy zgód
Od 30 kwietnia 2016 r. nie wolno już swobodnie obracać prywatnymi nieruchomościami rolnymi o powierzchni przekraczającej 3 tys. mkw. Obecnie ziemię mogą nabyć tylko rolnicy indywidualni, którzy spełniają wymogi z ustawy rolnej. Wśród nich jest m.in. osobiste prowadzenie gospodarstwa oraz odpowiednie wykształcenie rolnicze lub praktyka w gospodarstwie. Inne osoby, by kupić grunt, muszą mieć zgodę Agencji Nieruchomości Rolnych.
Z danych uzyskanych w Agencji Nieruchomości Rolnych wynika, że obrót obecnie nie wygląda imponująco.
Od 30 kwietnia do 30 listopada 2016 r. wpłynęło do niej 5734 wniosków o przeniesienie własności nieruchomości rolnych. W tym czasie ANR wydała 2726 zgód dotyczących nieruchomości o łącznej powierzchni 6733 ha, w 31 wypadkach odmówiła udzielenia zgody, a w 234 postanowiła umorzyć postępowanie, reszta spraw jest w trakcie rozpatrywania.