Od stycznia może być problem z dostępnością leków w aptekach

Tylko z pozoru niskie ceny leków są oszczędnością dla NFZ i kieszeni Polaka.

Aktualizacja: 19.11.2018 20:13 Publikacja: 19.11.2018 18:13

Nadmierna presja na obniżanie cen leków powoduje ich odpływ poza granicę Polski

Nadmierna presja na obniżanie cen leków powoduje ich odpływ poza granicę Polski

Foto: shutterstock

Stabilny, nieprzerwany dostęp do leków jest dla chorych nie mniej ważny niż ich jakość i bezpieczeństwo. W Ministerstwie Zdrowia trwa wyścig z czasem o zapewnienie chorym dostępu do 2500 preparatów, których dalszy los jest uzależniony od prowadzonych tam negocjacji. W większości mówimy głównie o lekach o ugruntowanej pozycji, od dawna przepisywanych przez lekarzy.

W przypadku preparatów, których refundacja ze środków publicznych ograniczona jest do poziomu najtańszego na rynku odpowiednika, redukcja ceny wcale nie przyczyni się do oszczędności, ale doprowadzi do ograniczenia ich dostępności. Przyczyną tego stanu może być nadmierny eksport tanich leków za granicę Polski.

Jest to sytuacja, z którą wciąż nie potrafią uporać się kolejni ministrowie, chociaż propozycji było i jest wiele. Mamy bowiem do czynienia z sytuacją, że im bardziej obniżana jest cena leku, tym mniejsza staje się jego dostępność.

W wyniku twardych negocjacji z producentami mamy dziś jedne z najniższych cen leków w Europie. Dla polskich wytwórców kolejne redukcje cen tanich krajowych leków stanowią poważny problem, który rodzi pytanie o sens działalności gospodarczej prowadzonej na granicy opłacalności. Obniżki muszą docelowo odbić się na jakości, a jakość w produkcji farmaceutycznej to podstawa.

Producenci leków w Polsce udźwignęli ogromne nakłady przeznaczone na dopasowanie się do standardów UE. Dziś w negocjacjach z Ministerstwem Zdrowia ceny leków krajowych wytwórców przeciwstawiane są produktom importowanym z Azji. W niektórych przypadkach oczekiwania Komisji sięgają bowiem aż 60 proc. redukcji cen, co przekracza próg opłacalności produkcji. Może to też zmusić firmy do rezygnacji z ubiegania się o refundację.

Ustawodawca przewidział jednak taką sytuację, dając Komisji Ekonomicznej narzędzia do uwzględnienia w procesie negocjacji wartości, jaką dana firma wnosi do lokalnej gospodarki. Pozwala to zrównoważyć interes płatnika, pacjenta i producenta. Problemem jest jednak martwy charakter tego przepisu, co z pewnością nie zachęca firm do inwestowania w Polsce.

Pozostaje zatem pytanie, kto korzysta na takiej polityce, ale niepokojąca jest również odpowiedź na to pytanie, ponieważ nie korzysta nikt. Imperatywem Komisji Ekonomicznej, odpowiedzialnej za prowadzenie negocjacji z firmami farmaceutycznymi, jest obniżenie cen leków. W teorii niższe ceny oznaczają mniejsze wydatki NFZ lub mniejsze dopłaty pacjentów do leków. Negocjowane są jednak głównie ceny leków, które nie ustalają limitu ceny w danej grupie leków. Oznacza to, że bez względu na wynik negocjacji nie zmieni się poziom finansowania leku przez NFZ – a zatem jego wydatków.

Oszczędności są zatem iluzoryczne, a ryzyko braku leków w polskich aptekach bardzo realne. Pożar ten próbuje się gasić, stosując zakaz wywozu dla niektórych specyfików za granicę Polski, ale rozszerzająca się lista tych preparatów bardziej świadczy o naturze problemu, zamiast go rozwiązywać.

– Firmy farmaceutyczne należą do najbardziej innowacyjnych w gospodarce, tworzą wysoko wyspecjalizowane miejsca pracy, są liderem wydatków na badania i rozwój. Każda złotówka wydana na leki wyprodukowane w Polsce zwiększa polskie PKB o 78 gr – mówi Krzysztof Kope, prezes Polskiego Związku Pracodawców Przemysłu Farmaceutycznego. – Mamy Strategię na rzecz Odpowiedzialnego Rozwoju oraz Politykę Lekową Państwa, oba dokumenty przyjęte przez rząd, które wskazują na kluczową rolę sektora farmaceutycznego w rozwoju polskiej gospodarki. Tymczasem od Komisji Ekonomicznej słyszymy, że nie interesują jej kwestie inwestycji, jedynie jak najniższa cena. Warto zaznaczyć, że negocjacje z Ministerstwem Zdrowia prowadzone są już po raz czwarty. Cztery razy ci sami eksperci rozmawiają z tymi samymi firmami na temat tych samych leków, oczekując kolejnych redukcji ceny. Nie można liczyć, że branża farmaceutyczna będzie dalej prowadzić inwestycje i wspierać rozwój gospodarki, jeśli jednocześnie ogranicza się jej przychody. Takie podejście spowoduje, że wkrótce nie będzie krajowego przemysłu farmaceutycznego.

Stabilny, nieprzerwany dostęp do leków jest dla chorych nie mniej ważny niż ich jakość i bezpieczeństwo. W Ministerstwie Zdrowia trwa wyścig z czasem o zapewnienie chorym dostępu do 2500 preparatów, których dalszy los jest uzależniony od prowadzonych tam negocjacji. W większości mówimy głównie o lekach o ugruntowanej pozycji, od dawna przepisywanych przez lekarzy.

W przypadku preparatów, których refundacja ze środków publicznych ograniczona jest do poziomu najtańszego na rynku odpowiednika, redukcja ceny wcale nie przyczyni się do oszczędności, ale doprowadzi do ograniczenia ich dostępności. Przyczyną tego stanu może być nadmierny eksport tanich leków za granicę Polski.

Pozostało 83% artykułu
2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Kup teraz
Nauka
Niesporczaki pomogą nam zachować młodość? „Klucz do zahamowania procesu starzenia”
Nauka
W Australii odkryto nowy gatunek chrząszcza. Odkrywca pomylił go z ptasią kupą
Nauka
Sensacyjne ustalenia naukowców. Sfotografowano homoseksualny akt humbaków
Nauka
Deszcz podczas burzy może uratować życie. Mokra skóra zmniejsza skutki pioruna
Nauka
Odkryto nowy gatunek pterozaura. Latający dinozaur mógł żyć 168 milionów lat temu