Beatlesi grali z biglem

Piosenki liverpoolczyków z archiwów BBC pokazują, jakim byli świetnym zespołem koncertowym.

Aktualizacja: 22.03.2017 10:35 Publikacja: 21.03.2017 23:01

The Beatles ON AIR

The Beatles ON AIR

Foto: Universal Music

54 lata temu pojawił się pierwszy album zespołu "The Beatles". Przypominamy tekst "Rzeczpospolitej" 

Dwie dekady po pierwszym albumie z piosenkami nagranymi dla radia BBC – 11 listopada ukaże się drugi „On Air – Live at the BBC Volume 2", któremu towarzyszyć będzie książka. Bogato ilustrowany tom „The Beatles: The BBC Archives", przygotowany przez Kevina Howletta wprowadza w klimat epoki i tłumaczy wyjątkowe relacje, jakie łączyły kwartet z publicznym nadawcą w Wielkiej Brytanii.

– Beatlesi zawdzięczali BBC wiele – powiedział Howlett „US Today". – Sytuacja w muzycznym biznesie była bowiem zupełnie inna niż dziś, wręcz beznadziejna, jeśli chodzi o promowanie młodych wykonawców – wykonawców w ogóle! Teraz firmy fonograficzne zabiegają o wsparcie stacji radiowych. Wtedy mocno broniły odrębności rynku płytowego i nie zgadzały się na publikację nagrań na antenie, ponieważ miało to być szkodliwe dla sprzedaży płyt. Tymczasem występy na żywo, w momencie gdy pojawiła się nowa, nastoletnia publiczność, stały się szansą na popularyzację piosenek i sprzedaż albumów, która dzięki BBC i The Beatles wzrosła niebotycznie.

Luksemburg i chata

Rzeczywiście, BBC nie rozpieszczało wykonawców i słuchaczy muzyki młodzieżowej. Powodem były wspomniane ograniczenia w nadawaniu muzyki z płyt. Ale nie bez znaczenia okazały się też konserwatywne gusty szefów jedynego ogólnokrajowego nadawcy, który gościł na antenie głównie big-bandy, wykonujące instrumentalne przeróbki przebojów, ewentualnie zespoły grające lekki jazz. Ci, którzy chcieli słuchać rock and rolla, mieli, na szczęście, w odwodzie piracką stację Luksemburg, wspomnianą m.in. w piosence „Autobiografia" Perfectu, z pamiętną frazą „Był Luksemburg, chata, szkło".

Fanem Luksemburga był m.in. Paul McCartney. Na początku słuchał audycji, przystawiając ucho do głośnika. Potem ojciec kupił mu i jego bratu dwa zestawy prostych słuchawek z przedłużaczami.

– Kochałem tamte piosenki – wspomina sir Paul w „Antologii". – Jeśli czuliśmy się podle, słuchaliśmy „Don't Be Cruel" i wracał nam humor.

Tymczasem dzięki BBC Beatlesi stali się terapeutami dla rówieśników i młodszych. Najpierw przyszedł sukces płyty „Please Please Me", która ukazała się 22 marca 1963 r. Gdy 11 maja znalazła się na pierwszym miejscu brytyjskiej listy przebojów – nikt w branży muzycznej nie miał wątpliwości, że bez BBC nie byłoby to możliwe. 18 kwietnia odbył się bowiem w słynnej londyńskiej sali Royal Albert Hall transmitowany na żywo koncert prezentujący grono młodych wykonawców. Tłumy oszalałych fanów czekały jednak tylko na The Beatles, tylko ich nazwę skandowano, a kiedy pojawili się na scenie – przyjęto ich owacyjnie. Świadkiem była cała Wielka Brytania.

– I to były prawdziwe narodziny beatlemanii – twierdzi Chris Hutchins, redaktor magazynu „Disc".

Wybuch adrenaliny

– Zaczynaliśmy od pubów – wspomina w „Antologii" Paul McCartney. – Potem pojawiliśmy się na konkursach młodych talentów. Po saksach w Hamburgu dostaliśmy się do klubów i graliśmy wieczorami nawet dla dwóch tysięcy słuchaczy. Następnym krokiem były teatry. Kiedy je zdobyliśmy, zadaliśmy sobie pytanie: „Co nam pozostało? A odpowiedź brzmiała: radio!". Chcieliśmy wystąpić w „Saturday Club" Briana Matthewa.

To był jedyny radiowy show BBC, który dopuszczał na antenę popowych wykonawców. Nadawano go od 1957 r.

– Fantastyczne było to, że po zakończeniu mozolnego tygodnia w szkole można było rano leżeć z radiem w łóżku i słuchać ulubionej muzyki – wspomina McCartney. – Osobiście wylegiwałem się do jedenastej. To były najpiękniejsze godziny w życiu nastolatka. Już jako muzyk chciałem wystąpić w „Saturday Club".

– Kiedy na początku 1963 r. Beatlesom zaczął się świetnie sprzedawać singel „Love Me Do", znaleźli się na siedemnastym miejscu listy przebojów – mówi Neil Aspinall, współpracownik zespołu. – Wtedy zaczęło się radio i dało im nowy napęd. Zadebiutowali przed ogólnokrajowym audytorium. Byli gotowi do premiery debiutanckiej płyty.

Tak zaczęła się seria występów, podczas których grali zazwyczaj po pięć piosenek.

– Zagraliśmy w BBC mnóstwo kawałków, jakie wykonywaliśmy jeszcze w Hamburgu – wspominał John Lennon.

Trzeba z całą mocą podkreślić, że gdyby nie BBC, nie mielibyśmy dziś profesjonalnych nagrań koncertowych The Beatles. W czasach ich współpracy z brytyjskim nadawcą płyty live były bowiem nieznane. A kiedy zaczęły się pojawiać – kwartet w połowie lat 60. przestał koncertować. Z tego powodu do dziś nie wszystkie piosenki doczekały się wykonań na żywo. Pomaga w tym sir Paul McCartney, dołączając do programu każdego tournée jedną lub dwie.

– Piosenki z archiwów BBC pozwalają poczuć energię  występów The Beatles, adrenalinę, która eksplodowała w powietrzu, gdy pojawiali się na scenie – mówi Howlett. – Kwartet był świetnym zespołem koncertowym.

Wspomniana książka Howletta zawiera również reprodukcję korespondencji między zespołem i dziennikarzami BBC, a także telegramy. Mogą stanowić nie lada sensację dla niemających o nich zielonego pojęcia młodych użytkownikach telefonów komórkowych. Jest okazja przyjrzeć się autografom i skanom kontraktów.

– Jeden z telegramów potwierdza, że piosenka „All You Need Is Love" była napisana wyłącznie z myślą o pierwszym programie nadawanym przez satelitę – mówi Howlett.

Wydawcy nie ukrywają, że nie wszystkie wykonania są perfekcyjne. Inżynier Guy Massey remasterujący oryginale taśmy powiedział:

– Jeśli słuchacze zaakceptują ostrzeżenie, że grupa wciąż się doskonaliła w graniu na żywo, łatwiej będzie im poczuć radość ze słuchania nagrań.

– Słuchanie ich powinno być najbardziej ekscytujące dla tych młodych słuchaczy i muzyków, dla których najważniejsza jest siła ekspresji – mówi Howlett. – Zresztą dziś nagrywanie płyt zgodnie z zasadą „w studio, ale na żywo", stało się niezwykle popularne. Płytowe życie radiowych nagrań The Beatles zaczęło się od „Live at the BBC" z 1994 r. Był to album przełomowy dla pamięci o The Beatles i dla ich obecności na półkach sklepów płytowych na całym świecie. Tylko w ciągu pierwszego roku rozszedł się na świecie w ośmiu milionach egzemplarzy. Z jednej strony był rezerwuarem nowych, nieznanych wcześniej wykonań, z drugiej zaś stał się precedensem: publikacja nawet niedoskonałych nagrań w oficjalnym obiegu okazała się możliwa, przyniosła gigantyczny sukces i przetarła drogę dla trzyczęściowego wydawnictwa „Anthology" (6 CD), które postawiło na nogi beatlesowską firmę Apple.

Dwie dekady temu

Album z 1994 r., który przy okazji prapremiery „On Air –Live at the BBC Volume 2" zostanie wznowiony, przyniósł piosenki z lat 1963–1965. Słuchacze otrzymali 56 utworów oraz, by podtrzymać aurę występów na żywo, wywiady z czwórką, a także monologi i dialogi muzyków.

O atrakcyjności zbioru stanowił fakt, że 30 piosenek nigdy wcześniej nie było opublikowanych na płytach zespołu. Z prostego względu: stanowiły pamiątkę pierwszego okresu działalności, gdy grupa dorabiała się dopiero autorskiego repertuaru, sztukując go solidnie przeróbkami obcych przebojów. Były to hity z przełomu lat 50. i 60., czyli wspomnienie okresu, gdy o The Beatles mało kto poza Liverpoolem słyszał.

Było z czego wybierać, ponieważ The Beatles zagrali na antenie BBC aż 52 razy. Nagrania nie wyszły poza ściany archiwów, chociaż można było pomyśleć, że są wyjątki – na przykład piracka płyta „Yellow Matter Custard" z 1971 r. Nie był to jednak zapis z oryginalnych taśm, tylko wykonania zarejestrowane chałupniczą metodą, na domowym sprzęcie podczas radiowej transmisji. Tajemnicą BBC jest to, że nie wszystkie oryginalne taśmy się zachowały. Na szczęście przetrwały płyty wyprodukowane w małych nakładach z myślą o retransmisji programów w stacjach na całym świecie.

Droga do wydania pierwszego albumu była długa i kręta. Najpierw w 1982 r. z okazji rocznicy pierwszego występu kwartetu w BBC, stacja nadała dwugodzinną audycję z piosenkami. Sześć lat później zaprezentowano słuchaczom serial, dający przedsmak całej kolekcji.

Na drugim albumie, którego premiera odbędzie się 11 listopada, przeważają piosenki Lennona i McCartneya, ale nie brakuje również przeróbek cudzych przebojów. Są „Words of Love" Buddy'ego Holly i „Lucille" Little Richarda. Płytę urozmaicają wywiady zarejestrowane przez BBC. Są potwierdzeniem młodzieżowego stylu bycia muzyków, odbiegającego od drętwoty tradycyjnych zachowań na antenie na początku lat 60. Cała czwórka inscenizowała skecze, błaznowała, przecierając szlaki absurdalnemu poczuciu humoru. Takich przebojów też warto posłuchać.

54 lata temu pojawił się pierwszy album zespołu "The Beatles". Przypominamy tekst "Rzeczpospolitej" 

Dwie dekady po pierwszym albumie z piosenkami nagranymi dla radia BBC – 11 listopada ukaże się drugi „On Air – Live at the BBC Volume 2", któremu towarzyszyć będzie książka. Bogato ilustrowany tom „The Beatles: The BBC Archives", przygotowany przez Kevina Howletta wprowadza w klimat epoki i tłumaczy wyjątkowe relacje, jakie łączyły kwartet z publicznym nadawcą w Wielkiej Brytanii.

Pozostało 95% artykułu
2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Kup teraz
radio
Lech Janerka zaśpiewa w odzyskanej Trójce na 62-lecie programu
Kultura
Zmarł Leszek Długosz
Kultura
Timothée Chalamet wyrównał rekord Johna Travolty sprzed 40 lat
Kultura
Muzeum Sztuki Nowoczesnej w Warszawie podaje datę otwarcia
Kultura
Malarski instynkt Sharon Stone