Avalon w Dolinie Charlotty

Bryan Ferry, Billy Idol, Alans Parsons, The Waterboys – to tegoroczne gwiazdy Festiwalu Legend Rocka.

Aktualizacja: 21.07.2018 12:12 Publikacja: 19.07.2018 18:48

Avalon w Dolinie Charlotty

W Strzelinku koło Słupska na poprzednich 11 edycjach festiwalu gościli m.in. Bob Dylan, Robert Plant i Carlos Santana. W tym roku 20 lipca fani zobaczą koncert Bryana Ferry'ego, byłego wokalisty The Roxy Music, jednej z najważniejszych postaci muzyki brytyjskiej.

Idol i kochanek

Roxy Music, najsłynniejszy zespół Bryana Ferry'ego, zadebiutował niebanalnie, bo w londyńskiej Tate Gallery w 1971 r. Zainteresowanie grupą wzmagało perwersyjne wręcz wynaturzenie muzyki, tekstów i kostiumów. Wykpiwali w pastiszowy sposób kicz lat 70., dając początek jednej z najbardziej fascynujących przygód muzycznych tamtych lat.

Ferry odcisnął piętno na muzyce Roxy Music głównie jako ekspresyjny interpretator muzyki i własnych tekstów. Jego dziewczyny i kochanki wywoływały szum wokół zespołu, a były też ozdobą okładek albumów. Słynna modelka i piosenkarka Amanda Lear pokazała się na kopercie „For Your Pleasure". Zanim Jerry Hall stała się na dwie dekady partnerką i żoną Micka Jaggera, uległa czarowi Ferry'ego, pozując z myślą o projekcie graficznym „Siren". Ostatecznie ożenił się z modelką Lucy Helmore, którą można zobaczyć na okładce płyty „Avalon".

Po śmierci Johna Lennona Ferry zaśpiewał jego słynny przebój „Jealous Gay" i dał mu nowe życie. Potem wraz z kolegami wydał najsłynniejszy album zespołu „Avalon". To z niego pochodził melodyjny i rytmiczny przebój „More Than This", niezwykle zmysłowa kompozycja tytułowa, która stała się wizytówką kompozytorskiej klasy Ferry"ego, a także „To Turn You on". Ten ostatni utwór uczynił z Roxy Music klasyka nowej fali lat 80., na którym wzorowały się takie zespoły jak Duran Duran czy Spandau Ballet.

Jedną z piękniejszych płyt połowy lat 80. była „Boys And Girls" – solowy album z przebojami „Slave To Love" i „Windswept". Z Ferrym zagrali David Gilmour, Omar Hakim, Mark Knopfler, Tony Levin i Marcus Miller.

Rockowy punk

Ferry, mimo że nie jest pozbawiony talentu kompozytorskiego, zasłynął również jako wyborny interpretator muzycznych evergreenów. Klasę zaprezentował na wydanej w 1999 r. płycie „As Times Go By". Zebrał na niej piosenki epoki swingu. Album zawdzięcza tytuł nieśmiertelnemu przebojowi z filmu „Casablanka". Ale znalazła się też na nim nowa interpretacja „September Song" Kurta Weilla czy „Falling in Love Again" z repertuaru Marleny Dietrich. Ta płyta rozpoczęła w popie modę retro.

Obecnie Ferry prezentuje program złożony z ponad 20 kompozycji Roxy Music, solowych oraz „Jealous Gay" Lennona. Równie znakomitej muzycznej mieszanki możemy się spodziewać w Dolinie Charlotty, gdzie przyjedzie m.in. po koncercie w Monte Carlo.

21 lipca zaśpiewa Billy Idol. Sprzedał 40 mln albumów na całym świecie. Trudno się dziwić, gdy ktoś proponuje takie hity jak „Dancing with Myself", „White Wedding", „Rebel Yell", „Mony Mony", „Eyes Without a Face", „Flesh for Fantasy" czy „Cradle of Love". Sposobem na sukces Idola było wykorzystanie punkowego wizerunku do wypromowania rockowego brzmienia wspartego przebojowego motywami.

Solo zadebiutował płytą „Billy Idol" w 1982 r. Określono go jako bohatera tak zwanej drugiej brytyjskiej inwazji muzycznej na Amerykę. Wykorzystał do zwiększenia popularności nowe medium, jakim było MTV.

Największy sukces odniosła druga płyta „Rebel Yell" z 1983 r., która tylko w Stanach Zjednoczonych rozeszła się w 2 mln egzemplarzy. Potem nie uniknął losu typowego dla gwiazd rocka. W autobiografii „Dancing with Myself", elektryzującej i szczerej do bólu, opowiedział o początkach kariery w Generation X, ale opisał także dekadenckie życie pełne miłości do seksu, narkotyków, rock'n'rolla i motocykli. Powrócił w 2014 r. albumem „Kings & Queens of the Underground" i znowu stał się idolem.

Człowiek księżyca

4 sierpnia finał koncertu w Strzelinku należeć będzie do grupy Alana Parsonsa. Rozpoczynał jako inżynier zatrudniony w słynnych studiach EMI na Abbey Road. Brał udział w powstaniu najsłynniejszych albumów – m.in. „Sgt. Pepper" i „Let It Be" Beatlesów. Największą sławę przyniosła mu jednak realizacja dźwięku „The Dark Side of the Moon" Pink Floyd.

– Gdybym wyprodukował tę płytę, żyłbym teraz na Bahama, miał drogie samochody i wspaniały jacht – mówił mi podczas wywiadu. – Byłem jednak inżynierem dźwięku. Ale sława procentuje do dziś.

Jako lider Alan Parsons Project zadebiutował w 1976 r. płytą „Tales of Mystery and Imagination". W 1982 r. wydał „Eye in the Sky", najbardziej znany album. Wielkie przeboje „Time" czy „Eye In The Sky", które usłyszymy w Dolinie Charlotty.

A przed Parsonsem wystąpi 4 sierpnia formacja The Waterboys. Tak naprawdę to Mike Scott, lider, założyciel, który korzystał z pomocy wielu muzyków. W tym gronie najdłuższy staż ma skrzypek Steve Wickham, którego solo można usłyszeć w „Sunday Bloody Sunday" U2, a współpracował także z Sinead O'Connor i Elvisem Costello. Skrzypce w instrumentarium zespołu, którego znakiem rozpoznawczym stało się połączenie muzyki celtyckiej i rocka, są niezwykle ważne.

Przełom w karierze przyniósł w 1985 r. trzeci album „This Is the Sea", zawierający przebój „The Whole of the Moon". Mike Scott przyznał później, że spełnił nim swoje muzyczne ambicje. Ale nie rezygnuje z komponowania. Jednym z powodów obecnej trasy koncertowej jest zeszłoroczna premiera „Out of All This Blue". ©?

W Strzelinku koło Słupska na poprzednich 11 edycjach festiwalu gościli m.in. Bob Dylan, Robert Plant i Carlos Santana. W tym roku 20 lipca fani zobaczą koncert Bryana Ferry'ego, byłego wokalisty The Roxy Music, jednej z najważniejszych postaci muzyki brytyjskiej.

Idol i kochanek

Pozostało 95% artykułu
2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Kup teraz
radio
Lech Janerka zaśpiewa w odzyskanej Trójce na 62-lecie programu
Kultura
Zmarł Leszek Długosz
Kultura
Timothée Chalamet wyrównał rekord Johna Travolty sprzed 40 lat
Kultura
Muzeum Sztuki Nowoczesnej w Warszawie podaje datę otwarcia
Kultura
Malarski instynkt Sharon Stone