Wprawdzie uroczystość organizowana jak zawsze w Londynie, zakończyła się w poniedziałek wieczorem, po zamknięciu numeru „Rzeczpospolitej", ale udało się nam dowiedzieć, że w szczególnie prestiżowych kategoriach zwyciężyli dwaj Polacy. Piotr Beczała został uznany za śpiewaka roku, natomiast Mariusz Treliński – za reżysera roku.
International Opera Awards przyznawane są od 2013 roku, ale spośród innych wyróżnień w tej dziedzinie sztuki zyskały największy prestiż. Są bowiem nagrodami o światowym zasięgu, bo zwycięzców wybiera 30-osobowe jury, w którym są dyrektorzy teatrów i festiwali oraz krytycy ze wszystkich – poza Antarktydą – kontynentów .
Niemal każdego roku Polacy i nasze teatry plasują się na listach nominowanych w 18 kategoriach, ale dotychczas jedynie raz udało się zdobyć tę nagrodę. W 2017 roku Opera Narodowa otrzymała ją za „Goplanę" Władysława Żeleńskiego w kategorii dzieło odkryte na nowo.
Kolekcjonerem nominacji do International Opera Award był Piotr Beczała. W tym roku stało się to po raz czwarty. I teraz pokonał pięciu rywali, wśród których byli m.in. znakomity szwedzki baryton Peter Mattei, niemiecki bas Günther Groissböck czy 37-letni bas-baryton amerykański Eric Owens.
Ostatnie sezony były jednak szczególnie udane dla Piotra Beczały. Pokazał się w wielu nowych, świetnie przyjętych rolach, co świadczy, że 52-letni tenor nadal się rozwija. Kolejnym takim wcieleniem jest Rudolf w „Luisie Miller" Verdiego, w której aktualnie występuje w Metropolitan w Nowym Jorku. Nie mógł więc być obecny na gali w Londynie, za to w sobotę będzie go można oglądać również w Polsce w transmisji spektaklu z Nowego Jorku.