Wokalista zmarły w ostatnie Boże Narodzenie, kiedy napisana przez niego piosenka „Last Christmas” zarobiła po raz kolejny ponad 400 tysięcy funtów, od początku walczył o swoją dumę artysty i geja.
– Na temat mojego pierwszego zespołu Wham, krążył pogardliwy żart: Whamowi nikt nie daje żadnego kredytu, dlatego, korzystając z toalety, muzycy duetu muszą sikać dwa razy szybciej, bo stać ich tylko na opłacenie jednej wizyty – opowiada George Michael w wyprodukowanym przez siebie dokumencie „Freedom”. Ukończył go dzień przed śmiercią, wywołaną zapaleniem mięśnia sercowego.
Pogardę dla cukierkowej muzyki boysbandu Wham, który sprzedał 28 mln albumów, przypomina top modelka Naomi Campbell: – W fanów Wham rzucaliśmy jajkami!
Nie wiedziała jeszcze, że w 1990 r. stanie się częścią manifestu niezależności artystycznej Michaela w teledysku „Freedom! ’90”. Występowały z nią inne top modelki, które przyprawiały o zawrót głowy cały świat: Linda Evangelista, Cindy Crowford, Christy Turlington i Tatjana Patitz. Plan Michaela był wręcz szatański: odmawiając koncernowi Sony udziału w promocji „Listen Without Prejudice, Vol. 1” sprawił, że nowy hit śpiewały za niego w teledysku najpiękniejsze kobiety świata. Antykomercyjny ruch był podszyty megakomercyjnym potencjałem, co miało pomóc muzykowi w rozgrywce z wydawcą i pozwolić na to, by na nowej płycie nie ukazało się nazwisko piosenkarza, jego zdjęcia, by nie udzielił żadnego wywiadu mediom.
Samotność i depresja
– To tak, jakby nakręcić film i nie zrobić premiery – żalił się Clive Davis z Sony, twórca comebacków Roda Stewarta, Carlosa Santany i kreator kariery Whitney Houston.