Sting z rodziną w Warszawie

Poniedziałkowy koncert basisty na Torwarze, promujący album „57&th”, przebiegł w familijnej atmosferze.

Aktualizacja: 28.03.2017 00:36 Publikacja: 28.03.2017 00:30

Foto: Fotorzepa, Adam Burakowski

Na scenie spotkały się dwie muzyczne rodziny. Sting zaprosił syna Joe Sumnera, który śpiewał w chórkach, grał na gitarze oraz wykonał „Ashes To Ashes” Davida Bowie,

Dominic Miller, gitarzysta Stinga od 20 lat, grał z synem Rufusem, również gitarzystą. W przeciwieństwie jednak do ojca wybrał gitarę Gibsona. To ewenement, bo zarówno Sting, jak i Dominic Miller, grają na Fenderach. Ich brzmienie idealnie pasuje do klimatu The Police, jaki basista wkrzesza podczas obecnego tournee.

Lansując najnowszy album, który nazwę zawdzięcza nowojorskiej ulicy, Sting wykonał solowy przebój „Englishman In New York”. Ale skoncentrował się na starych hitach The Police oraz najnowszych piosenkach utrzymanych w klimacie tria. Podstawowy skład był więc gitarowy. Nie było szansy na brzmienia instrumentów dętych czy klawiszowych. Dominowała rockowa energia.

Wieczór zaczął się od „Synchronicity II”, a po „Spirit In The Material World” przyszedł czas na nowe piosenki, w tym „I  Can’t Stop Thinking Of You”. Nie było tylko melancholijnego „Inshallah”, które Sting zastąpił innym arabsko brzmiących motywem – „Desert Rose”.

Z solowego repertuaru usłyszeliśmy balladę „Shape Of My Heart”, „I Hung My Head”, „Fields Of Gold” oraz „She’s Good To Me”. Ale zdecydowanie bardziej podobały się dynamiczne „Walking  On The Moon” i „Message In The Bottle”. The Police oczywiście!

Wplatając w „Roxanne” „Ain’t No Sunshine”, Sting usłyszał gromkie westchnięcie polskich fanów. Nie wiedział pewnie, że kompozycja Billa Withersa znana jest u nas z wersji Budki Suflera „Sen o dolinie”.

Utrzymany w bezpretensjonalnej atmosferze koncert, oparty na muzyce  - bez telebimów, kończyły również przeboje The Police „Next To You” i „Every Breath You Take”.

Sting przełomu w Warszawie nie dokonał, ale też nie przyjechał tu wymyślać koła – tylko dać dobry, relaksujący show.

Na scenie spotkały się dwie muzyczne rodziny. Sting zaprosił syna Joe Sumnera, który śpiewał w chórkach, grał na gitarze oraz wykonał „Ashes To Ashes” Davida Bowie,

Dominic Miller, gitarzysta Stinga od 20 lat, grał z synem Rufusem, również gitarzystą. W przeciwieństwie jednak do ojca wybrał gitarę Gibsona. To ewenement, bo zarówno Sting, jak i Dominic Miller, grają na Fenderach. Ich brzmienie idealnie pasuje do klimatu The Police, jaki basista wkrzesza podczas obecnego tournee.

2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Kup teraz
radio
Lech Janerka zaśpiewa w odzyskanej Trójce na 62-lecie programu
Kultura
Zmarł Leszek Długosz
Kultura
Timothée Chalamet wyrównał rekord Johna Travolty sprzed 40 lat
Kultura
Muzeum Sztuki Nowoczesnej w Warszawie podaje datę otwarcia
Kultura
Malarski instynkt Sharon Stone