- Firma zainwestuje ok. 220 mln euro. Stacje serwisowe nie będą pobierać opłat od klientów — stwierdza komunikat i dodaje, że akcja przywoławcza zacznie się w najbliższych tygodniach.

Działania takie podjęto po przesłuchaniu członków kierownictwa Mercedesa-Benza przez deputowanych w sprawie emisji spalin. Wtedy firma zgodziła się z resortem transportu na dodatkowe testy.

Daimler poinformował również, że wprowadzi nowy 4-cylindrowy silnik wysokoprężny OM 654, instalowany początkowo od 2016 r. w nowych autach klasy E, we wszystkich swoich modelach.

Po Dieselgate w Volkswagenie władze zaczęły sprawdzać cały sektor motoryzacji. W maju 23 prokuratorów i ok. 230 policjantów i innych funkcjonariuszy dokonało rewizji w zakładach Daimlera w Niemczech o pojawieniu się twierdzeń, że stosował kłamliwą reklamę i manipulował układem dezaktywacji spalin diesli.

Daimler oświadczył, że jego pojazdy spełniają w warunkach drogowych normy emisji spalin, ale też uprzedził inwestorów w bilansie kwartalnym, że śledztwo prowadzone w Stanach w sprawie sposobu pracy silników może doprowadzić do znacznych grzywien i akcji przywoławczych.