Sprytni Niemcy uznali, że to dla nich okazja i już od ładnych kliku lat tworzą coś, co nazywają „pięciodrzwiowym coupe". Pomysł chwycił i na naszych drogach możemy już zobaczyć drugą generację modelu A5 Sportback. Linie nadwozia są takie jak trzeba – długa maska, modne przetłoczenia i opadająca linia dachu. Ale to tyle. Nie zachwyca. Nie powoduje szybszego bicia serca, tylko umiarkowaną aprobatę. „No, ładny", „Tak, w porządku" a wręcz nawet „Taki zwyczajny" – takie opinie padały, gdy pokazywałem zaparkowany pod redakcją samochód. I teraz mam zgryz – czy to dobrze czy też źle? Z jednej strony sportowe coupe powinno się wyróżniać. Z drugiej zaś nie każdemu na tym może zależeć. W końcu czasem lepiej być anonimowy i drażnić zasobnością portfela.

Nowo zaprojektowane wnętrze jest – tradycyjnie już – uporządkowane i wręcz perfekcyjnie wykonane. Nie ma też tu miejsca na jakiekolwiek zamienniki i imitacje. Skóra to skóra, a aluminium to aluminium. Do ergonomii nie można mieć jakiegokolwiek zarzutu. Wszystko jest na swoim miejscu a obsługa systemów intuicyjna aż do bólu. Wciąż tylko nie mogę przyzwyczaić się do wyświetlanej na wirtualnym kokpicie mapy. Feria kolorów na 12,3 calowym wyświetlaczu skutecznie odrywała mi oczy od drogi. Szczęśliwie to udogodnienie można wyłączyć i nawigację wrzucić na drugi – tradycyjnie umieszczony ekran. Ale poza tym nie ma do czego się przyczepić. Kierowca Audi A5 czuje się dopieszczony zarówno stylizacją, dostępnymi zabawkami, jak i przestrzenią na przednich siedzeniach. Ale tego w sumie można było oczekiwać. Nie spodziewałem się natomiast, żeby z tyłu było zbyt wiele miejsca. Pomyliłem się. Dwóm dorosłym będzie całkiem wygodnie, a i trzech można tam usadzić bez większego dyskomfortu. Mieszczący 480 litrów bagażnik także zasługuje na pochwały.

252 konie mieszczące się w dwulitrowej, benzynowej jednostce zapewniają A5 odpowiednią moc. Osiągi w pełni przystają do sportowego wizerunku tego auta. Konkretnie - 5,8 sekundy do setki i prędkość maksymalna ograniczona do 250 km/h. Co ważniejsze, i dwusprzęgłowa skrzynia S-tronic i niesamowicie dopracowane zawieszenie pozwalają w pełni wykorzystać możliwości tego silnika.

W ofercie dostępne są też dwa inne motory benzynowe o mocy 190 i 150 KM, a także trzy diesle, rozwijające 190, 218 i 286 koni. Komu mało, może zamówić specjalną wersję S5. Tam pod maską zobaczy trzylitrową benzynę o mocy 354 KM.

A5 Sprotback to samochód który jest łatwo polubić. Nawet bardzo. Ale nie pokochać. Na to jest zbyt zimny i zbyt perfekcyjny. Szybki, ładny i praktyczny ale wciąż, to wybór rozumu – nie serca.