Do 2020 roku powstanie w Polsce infrastruktura do ładowania aut elektrycznych

Polska przygotowuje się do budowy sieci ładowarek elektrycznych samochodów.

Aktualizacja: 16.04.2017 14:36 Publikacja: 16.04.2017 13:31

W Polskich miastach będą w najbliższych miesiącach rejestrowane całe floty elektrycznych aut. Na zdj

W Polskich miastach będą w najbliższych miesiącach rejestrowane całe floty elektrycznych aut. Na zdjęciu 20 elektrycznych taksówek Nissan Leaf.

Foto: Nissan

Rząd planuje, że do 2020 roku powstanie infrastruktura do ładowania aut elektrycznych, która jest niezbędna, aby mógł ruszyć program elektromobilności. Według deklaracji do 2025 po polskich drogach będzie jeździło milion aut napędzanych prądem, z czego duża część ma należeć do administracji państwowej i firm.

Ambitne zamierzenie często budzi uśmiech politowania, jednak plany wykraczające poza schematy potrafią się spełniać. Gdy w 1958 roku Aleksander Rostocki opublikował w Instytucie Handlu Wewnętrznego prognozę motoryzacyjną dla Polski i wyliczył, że w 1975 roku w Polsce będzie milion aut, także budził śmiech. Jedyna fabryka samochodów osobowych, FSO, z trudem produkowała 15 tys. aut rocznie. Wielu mówiło, że prędzej im kaktus na dłoni wyrośnie... Na koniec 1975 roku liczba rejestracji aut osobowych sięgnęła milion 78 tys.

Przyjęty przez Radę Ministrów 16 marca tego roku Plan Rozwoju Elektromobilności zakłada instalację 6 tys. zwykłych oraz czterystu szybkich punktów do ładowania samochodów osobowych. Ministerstwo Energetyki szacuje, że wartość tych inwestycji przekroczy 500 mln zł. Auta pobiorą 4,3 TWh energii wartości 20 mld zł.

Plan jest ambitny, bowiem według szacunków obecnie w Polsce zainstalowanych jest 305 ładowarek. O takich inwestycjach myślą zarówno firmy państwowe, jak i prywatne. Do instalacji 6 szybkich i 200 wolnych ładowarek przymierza się PGE. Pierwsze instalacje mają powstać w Łodzi. Z kolei Greenway Infrastructure Poland, spółka córka słowackiej Grupy Voltia, planuje instalację 75 ładowarek.

Rozbudowę swojej testowej sieci przewiduje Energa, która w Trójmieście ma 6 punktów, a wkrótce odda do użytku siódmy. – Nasz system informatyczny umożliwia rozliczenie klienta końcowego nie tylko za pobraną energię elektryczną, ale także za czas trwania poboru. W tej chwili funkcje te są jednak nieaktywne i ładowanie aut w terminalach Energi jest bezpłatne – zaznacza rzeczniczka Grupy Energa Urszula Drukort-Matiaszuk.

Do instalacji ładowarek na stacjach paliw przymierza się także Orlen. Firma zamierza na tym zarabiać i najprawdopodobniej taryfa z pobrany prąd będzie zmienna, uzależniona od pory doby. Koncern nie wybrał dostawcy urządzeń, podobnie jak Greenway.

Greenway zapowiada, że pod koniec 2017 roku korzystanie z ładowarek firmy stanie się odpłatne. Urządzeń będzie kilkadziesiąt. – Podpisaliśmy już umowę na lokalizację kilkudziesięciu stacji szybkiego ładowania. Prowadzimy rozmowy z właścicielami centrów handlowych, zwłaszcza u wylotów dróg ekspresowych i autostrad – zdradza prezes firmy Rafał Czyżewski. – Rozmawiamy też z właścicielami sieci stacji benzynowych, odzywają się do nas także właściciele dużych kompleksów hotelowych którzy chcą, aby posiadacze aut elektrycznych w przyszłości wybierali ich lokalizacje – wyjaśnia prezes Greenway.

Przeciętnie koszt jednego punktu ładowania z niezbędnym przyłączeniem do sieci oraz pracami budowlanymi szacowany jest przez Greenway na 120-150 tys. zł.

Greenway rozpisze przetarg na dostawy ładowarek. Firma przygotowała własne oprogramowanie do zarządzania nimi. Z kolei Energa będzie zarządzać ładowarkami przy pomocy oprogramowania norweskiej firmy Fortum Charge&Drive, która ma pod swoją opieką już 1200 punktów ładowania. Jej konkurentem jest m.in. potężny ABB, który na koniec lutego zainstalował na całym świecie 4023 szybkie ładowarki prądu stałego (nie licząc ładowarek autobusowych), zaś liczba sprzedanych urządzeń przekroczyła 5 tys. W Polsce ABB zainstalowała 8 ładowarek i kolejne 8 sprzedała.

Chociaż program elektromobilności ma wspomóc rozwój polskich firm, to w przypadku ładowarek do samochodów osobowych są one na słabszej pozycji od zagranicznej konkurencji. Zagraniczne koncerny mają już bowiem na swoim koncie dostawy liczące tysiące urządzeń, a przedsiębiorstwa rodzime jeszcze nie mogą się tym pochwalić. Z drugiej strony nie mogą też narzekać na brak sukcesów - np. zielonogórska Ekoenergetyka, która swoją działalność skoncentrowała na urządzeniach do elektrotankowania autobusów, ma już wielu klientów nie tylko w Polsce, ale i za granicą.

– Od kilku miesięcy widzimy co raz większe zainteresowanie szybkimi ładowarkami dla samochodów osobowych i spodziewamy się, że będą one coraz większą częścią naszej sprzedaży, kiedy polski rynek nabiera rozpędu – wyjaśnia prezes Ekoenergetyka Bartosz Kubik. – To, co dla autobusów jest wolną ładowarką, dla samochodu osobowego jest ładowarką szybką, używamy praktycznie tych samych wtyczek i protokołów komunikacji, więc otwieranie się na ładowarki samochodowe to dla nas naturalny proces – tłumaczy.

Warszawski Medcom nie zamierza wchodzić w segment ładowarek aut osobowych. – Najbardziej pożądanym rynkiem w obszarze ładowarek do pojazdów elektrycznych są dla nas stacje ładowania autobusów elektrycznych. W przyszłości nie wykluczamy naszego wejścia na rynek ładowarek do samochodów elektrycznych, ale na razie nie jest to naszym priorytetem – wyjaśnia dyrektor finansowy Medcom Paweł Choduń.

masz pytanie, wyślij e-mail do autora: r.przybylski@rp.pl

Opinie

Piotr Zaremba, kierownik projektu e-car w Ministerstwie Energetyki

Przygotowujemy ułatwienia dla firm inwestujących w punkty do ładowania e-samochodów: zniesiemy podatek od nieruchomości oraz pozwolenia na obrót energią. Zarówno przepustowość sieci jak i moc będą odpowiednie. Mamy czas na przygotowanie się i kontrolujemy ten proces. Auta będą ładowane przede wszystkim w „dolinie nocnej", gdy zapotrzebowanie na energię jest najmniejsze. Żeby najefektywniej wykorzystać potencjał krajowej energetyki, musimy lepiej zintegrować samochód elektryczny z siecią.

Piotr Kluś, Key Account Manager, Nissan Sales CEE oddział w Polsce

Infrastruktura szybkich ładowarek rozwija się w Polsce obiecująco. Jako importer, Nissan wymaga od wszystkich nowych dealerów wstępujących do autoryzowanej sieci obowiązkowej instalacji ładowarki dostępnej dla klientów przez całą dobę. Ponadto obecni dealerzy naszej marki inwestują w ostatnim czasie w ładowarki przy swoich obiektach. Największej rewolucji spodziewamy się po firmie GreenWay, która do końca 2018 roku zobowiązała się postawić 75 ładowarek przy głównych ciągach komunikacyjnych w kraju. Mają obsługiwać zarówno złącze typu Menekes, jak i CHAdeMO. Kiedy tak się stanie, podróż elektrycznym samochodem przez Polskę np. ze Śląska nad morze nie będzie żadnym problemem. Pierwsza tego typu ładowarka została już uruchomiona w galerii Mokotów w Warszawie.

Poza szybkim ładowaniem, oba elektryczne Nissany - LEAF i e-NV200 – można również ładować za pomocą tzw. ładowarek naściennych, co zajmuje od 4 do 8 godzin, oraz z gniazda domowego 230V w 12 godzin.

Rząd planuje, że do 2020 roku powstanie infrastruktura do ładowania aut elektrycznych, która jest niezbędna, aby mógł ruszyć program elektromobilności. Według deklaracji do 2025 po polskich drogach będzie jeździło milion aut napędzanych prądem, z czego duża część ma należeć do administracji państwowej i firm.

Ambitne zamierzenie często budzi uśmiech politowania, jednak plany wykraczające poza schematy potrafią się spełniać. Gdy w 1958 roku Aleksander Rostocki opublikował w Instytucie Handlu Wewnętrznego prognozę motoryzacyjną dla Polski i wyliczył, że w 1975 roku w Polsce będzie milion aut, także budził śmiech. Jedyna fabryka samochodów osobowych, FSO, z trudem produkowała 15 tys. aut rocznie. Wielu mówiło, że prędzej im kaktus na dłoni wyrośnie... Na koniec 1975 roku liczba rejestracji aut osobowych sięgnęła milion 78 tys.

Pozostało 87% artykułu
2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Kup teraz
Biznes
Czasy są niepewne, firmy nadal mało inwestują
Biznes
Szpitale toną w długach, a koszty działania rosną
Biznes
Spółki muszą oszczędnie gospodarować wodą. Coraz większe problemy
Biznes
Spółka Rafała Brzoski idzie na miliard. InPost bliski rekordu
Materiał partnera
Przed nami jubileusz 10 lat w Polsce