Były prezes VW Martin Winterkorn nie wiedział o szwindlu

Były prezes grupy Volkswagena, Martin Winterkorn odmówił odpowiedzi na pytania deputowanych do Bundestagu, kiedy po raz pierwszy dowiedział się o systematycznym oszukiwaniu w testach na emisję spalin, ale dodał, że nie było to przed oficjalnym przyznaniem się firmy do tego.

Aktualizacja: 19.01.2017 18:14 Publikacja: 19.01.2017 17:04

Martin Winterkorn, były prezes Volkswagen Group

Martin Winterkorn, były prezes Volkswagen Group

Foto: Bloomberg

Volkswagen podał, że jego zarząd nie wiedział o machlojkach aż do sierpnia 2015, a on oficjalnie przyznał się władzom w USA do oszustwa na początku września tamtego roku.

Winterkorn zapytany w parlamentarnej komisji śledczej ds. naruszania przez firmy samochodowe norm emisji spalin, czy wiedział wcześniej o oszukańczym oprogramowaniu, odpowiedział: - Tak nie jest. Odmówił jednak bardziej konkretnych wyjaśnień, kiedy poinformowano go o tym, bo sprawą zajmuje się nadal niemiecka prokuratura. - Ja też czekam na zadowalające odpowiedzi - stwierdził w pierwszej publicznej wypowiedzi od czasu, gdy przeprosił za skandal w wystąpieniu tv 22 września 2015, na dzień przed ustąpieniem ze stanowiska prezesa największej w Europie grupy samochodowej.

Winterkorn składał przed parlamentarną komisją wyjaśnienia przez 2 godziny, przez pierwsze 15 minut wygłosił wstępne oświadczenie, następnie odpowiadał na pytania. Towarzyszyło mu dwóch prawników, którzy pozwolili odpowiadać na wszystkie pytania

Kierownictwo Volkswagena poproszono o wyjaśnienie, kiedy poinformowało inwestorów o skandalu, który nabrał rozmiarów największego kryzysu w historii tej firmy.

Winterkorn zapytany, czy jego zdaniem, oszustwem z silnikami Diesla można obciążyć tylko kilku inżynierów, odpowiedział, że zaledwie garstka etatowych pracowników wiedziała o tym, ale on nie potrafi powiedzieć, ile osób było z tym związane.

Zapytany, dlaczego on sam nie wiedział o tym wcześniej stwierdził: - Aplikacje oprogramowania stanowią bardzo specyficzny obszar pracy w projektowaniu silnika.

Wcześniej VW przyznał się amerykańskiej prokuraturze, że ok.40 pracownikowi zniszczyło tysiące dokumentów, aby ukryć przed organami nadzoru systematyczne oszukiwanie z emisjami spalin.

Winterkorn powiedział, że on też stara się zrozumieć, jak doszło do skandalu. - Patrząc z zewnątrz trudno pojąć, jak coś takiego mogło wydarzyć się w firmie, której tak bardzo zależy na jakości. Nawet ja tego nie pojmuję.

Volkswagen podał, że jego zarząd nie wiedział o machlojkach aż do sierpnia 2015, a on oficjalnie przyznał się władzom w USA do oszustwa na początku września tamtego roku.

Winterkorn zapytany w parlamentarnej komisji śledczej ds. naruszania przez firmy samochodowe norm emisji spalin, czy wiedział wcześniej o oszukańczym oprogramowaniu, odpowiedział: - Tak nie jest. Odmówił jednak bardziej konkretnych wyjaśnień, kiedy poinformowano go o tym, bo sprawą zajmuje się nadal niemiecka prokuratura. - Ja też czekam na zadowalające odpowiedzi - stwierdził w pierwszej publicznej wypowiedzi od czasu, gdy przeprosił za skandal w wystąpieniu tv 22 września 2015, na dzień przed ustąpieniem ze stanowiska prezesa największej w Europie grupy samochodowej.

2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Kup teraz
Biznes
Naprawa samolotu podczas lotu
Materiał partnera
Przed nami jubileusz 10 lat w Polsce
Materiał partnera
Cyfrowe wyzwania w edukacji
Biznes
Rewolucyjny lek na odchudzenie Ozempic może być tańszy i kosztować nawet 20 zł
Biznes
Igor Lewenberg, właściciel Makrochemu: Niesłusznie objęto nas sankcjami