Zysk operacyjny sięgnął 294 mln zł, o 7 proc. mniej niż rok wcześniej. Przychody grupy zwiększyły się o 16 proc., osiągając rekordowy poziom 6,9 mld zł.

Jak podkreślił Maciej Oleksowicz, prezes Inter Carsu, wynik netto minionego roku jest poniżej oczekiwań zarządu. - Przyczyn takiej sytuacji należy upatrywać przede wszystkim w zbyt wysokich kosztach operacyjnych, dodatkowych kosztach logistycznych, wynikających z jednoczesnego prowadzenia 2 magazynów centralnych w I półroczu 2017 roku oraz utrzymywania zbyt wysokich stanów magazynowych w pierwszych 3 kwartałach 2017 roku (wzrost wolumenu operacji logistycznych). Zdajemy sobie sprawę z konieczności poprawy na poziomie zarządzania ceną i rozłożeniem towaru – skomentował.

W 2017 r. sieć dystrybucyjna grupy powiększyła się o 62 nowe filie i na koniec roku liczyła 507 punktów sprzedaży w 16 krajach Europy. - W 2018 roku zakładamy, że będziemy dalej rosnąć w tempie szybszym niż rynek zarówno w kraju, jak i za granicą. Takie założenia wynikają po pierwsze z optymizmu na rynku oraz z przewag Inter Cars takich jak: szeroki asortyment i dostępność towaru, logistyka, sieć ponad 500 filii oraz z efektu synergii działań w zakresie wsparcia naszych klientów takich jak przekierowywanie klienta do warsztatu np. usługi flotowe i Motointegrator, co przekłada na zwiększanie lojalności naszych klientów i docelowo poprawę rentowności - poinformował Oleksowicz. Inter Cars zamierza w 2018 roku otworzyć kilkadziesiąt nowych filii przede wszystkim za granicą.

Podczas środowej sesji za papiery Inter Carsu płacono na rynku około 267,50 zł, co oznacza wzrost o prawie 0,4 proc. względem ceny odniesienia z poprzedniej sesji.