Bawaria jest jednym z bastionów przemysłu motoryzacyjnego na terenie Niemiec. W tym kraju związkowym główną siedzibę ma koncern BMW. Władze Bawarii były dotychczas bardzo wstrzemięźliwe w restrykcjach wobec producentów aut.
"Należy rozważyć także tę możliwość (pozwów zbiorowych). Nie będę temu przeciwny, jeżeli przemysł motoryzacyjny będzie nadal postępować tak, że ma się wrażenie, iż nie poczuwa się w sposób transparentny do swojej odpowiedzialności, a (u producentów) nie widać ani refleksji, ani pokory" - powiedział Seehofer.
Premier Bawarii zwrócił uwagę, że producenci samochodów spowodowali swoimi manipulacjami "ogromne straty wizerunkowe" dla kluczowej gałęzi przemysłu, jaką jest przemysł motoryzacyjny. "Jeżeli się to teraz nie zmieni, trzeba będzie pomyśleć o bardziej surowych karach" - dodał bawarski polityk. Oceniając działania koncernów, Seehofer użył terminu "oszustwa".
Będąca jednym z najbardziej wpływowych landów Bawaria blokowała dotychczas pomysły współrządzącej SPD dotyczące wprowadzenia w Niemczech instytucji pozwów zbiorowych na wzór USA.
Niemiecki przemysł motoryzacyjny wstrząsany jest od dwóch lat skandalami związanymi z nielegalnymi praktykami, których celem było zaniżanie za pomocą specjalnego oprogramowania wyników pomiarów zawartości tlenków azotu w spalinach silników Diesla.