PSA i GM nie podjęły żadnego ważącego zobowiązania w zakresie zachowania miejsc pracy i fabryk Opla w Niemczech - oświadczył w telewizji ARD wiceminister gospodarki Matthias Machning. Jego zdaniem pierwsze dyskusje niemieckiego rządu z szefami obu grup samochodowych pozwoliły uzyskać zachęcające sygnały dotyczące załogi Opla w Niemczech, ale te gwarancje nie nabrały postaci obowiązujących porozumień. - Dlatego też wszelkie spekulacje są przedwczesne - dodał, ale uznał, że związek Opla z Peugeotem mógłby być podstawą lepszej przyszłości dla niemieckiej firmy.
Wcześniej „Bild am Sonntag” podał, że PSA zobowiązał się utrzymać wszystkie 4 ośrodki produkcyjne Opla w Niemczech. We wrześniu odbędą się w Niemczech wybory powszechne, wszelkie cięcia zatrudnienia zmniejszyłyby szanse Angeli Merkel na czwartą kadencję. Pani kanclerz jest informowana na bieżąco o postępach rozmów rządu z obiema firmami samochodowymi.
Rzecznik resortu gospodarki powtórzył, że głównym celem rządu jest zachowanie miejsc pracy. Berlin jest w stałym kontakcie z rządem w Londynie. Oba kraje nie dopuszczą do rozgrywania sprawy przeciwko sobie - dodał. Minister Brigitte Zypries ma rozmawiać w czwartek w Paryżu z ministrem finansów Michelem Sapin.
Premier Theresa May planuje też rozmowy z prezesem PSA, Carlosem Tavaresem - podał jej rzecznik. - Będzie to prywatna rozmowa, trwają przygotowania tego spotkania zależnie od dostępności czasu - dodał. - Jasno wyrażaliśmy naszą determinację, by ważny brytyjski przemysł samochodowy nadal rozkwitał - powiedział rzecznik.
Szef największego brytyjskiego związku zawodowego Unite, Len McCluskey spotka się zapewne w piątek rano z prezesem Tavaresem. - Jesteśmy coraz bardziej zaniepokojeni po informacjach o utrzymaniu ośrodków niemieckich - stwierdził inny związkowiec.