Najbardziej ma ucierpieć motoryzacja oraz przemysł chemiczny. W niemieckim eksporcie do Wlk Brytanii największy udział mają właśnie samochody i komponenty motoryzacyjne. Dewaluacja funta spowodowała, że ta sprzedaż staje się właśnie znacznie mniej opłacalna, niż było to przed referendum 23 czerwca. Prezes General Motors Europe i Adam Opel AG, Karl-Thomas Neumann nie ukrywa, że jego firmę Brexit będzie kosztował przynajmniej 400 mln euro.

Według Niemieckiego Stowarzyszenia producentów Motoryzacyjnych DIHK tegoroczny eksport branży zmniejszy się o 4-5 proc. podobnie ma być także w 2017 roku. To mowa o potężnych kwotach, bo zeszłoroczna wartość eksportu samochodów i komponentów dla motoryzacji do brytyjskich odbiorców sięgnęła 18 mld euro, a w I połowie 2016 wyniosła 9,6 mld. DIHK prognozowała tegoroczny wzrost na poziomie przynajmniej 5 proc.

- Musimy być na to przygotowani, że Brexit wyrządzi szkody niemieckiej gospodarce. Już widać spowolnienie inwestycji oraz wycofywanie niemieckich pracowników z rynku brytyjskiego. A wszyscy obawiają się wprowadzenia barier w handlu - mówił Eric Schweitzer, prezes DIHK.

W Wlk Brytanii swoje fabryki mają min BMW (Rolls Royce i Mini), Opel (Vauxhall), oraz Siemens, który dostarcza komponenty dla motoryzacji. Wszystkie te trzy firmy nie ukrywają swoich obaw.

Widać także determinację eksporterów w obniżaniu kosztów. Najlepszym przykładem był ostatni incydent z udziałem Volkswagena i dostawcy komponentów motoryzacyjnych bośniackiej firmy Prevent. VW tnąc koszty, bo potrzebuje pieniędzy na wypłacenie odszkodowań i akcję przywoławczą, oraz ratując dochodowość eksportu do Wlk Brytanii tak docisnął kooperantów, że doprowadził do ich buntu i wstrzymania dostaw.