Portugalczycy podnoszą wiek emerytalny

Rząd Portugalii wydał we wtorek dekret podnoszący wiek emerytalny w tym kraju do 66 lat i 4 miesięcy. To o miesiąc dłużej w porównaniu z dotychczasowymi przepisami.

Aktualizacja: 07.03.2017 18:34 Publikacja: 07.03.2017 18:04

Portugalczycy podnoszą wiek emerytalny

Foto: 123RF

Jak poinformował w komunikacie rząd Antonio Costy, nowy wiek emerytalny będzie obowiązywał od 1 stycznia 2018 r.

Komentatorzy przypominają, że socjalistyczny gabinet Costy już na początku tego roku zapowiadał, że w związku z rosnącą w Portugalii średnią życia obywateli, przekraczającą 80 lat, niezbędne będą dalsze podwyżki wieku emerytalnego.

Zgodnie z obowiązującymi od stycznia br. zasadami przejście w stan spoczynku wiąże się z co najmniej 14-procentową redukcją wartości emerytury należnej po osiągnięciu pełnego wieku emerytalnego.

Jak powiedziała PAP Ana Silva z lizbońskiej centrali Zakładu Ubezpieczeń Społecznych (SS), przyjęta we wtorek przez Radę Ministrów podwyżka wieku emerytalnego jest już czwartą w ciągu ostatnich trzech lat. Wyjaśniła, że od wielu już lat w Portugalii wiek emerytalny jest taki sam dla kobiet i mężczyzn.

"W 2014 r. rząd podniósł wiek emerytalny z 65 do 66 lat. W styczniu ub.r. nastąpiła kolejna podwyżka. Tym razem o dwa miesiące. Z kolei od tego roku granica wieku emerytalnego została podniesiona do 66 lat i trzech miesięcy. W 2018 r. wzrośnie ona o dodatkowy miesiąc" - przypomniała Ana Silva.

Zgodnie z informacjami ujawnionymi przez rząd Antonio Costy, gabinet pracuje już nad nowymi przepisami, które pozwolą pracownikom na przechodzenie na wcześniejszą emeryturę po 40 latach aktywności zawodowej, bez konieczności oczekiwania na osiągnięcie wieku 66 lat i 4 miesięcy.

Materiał Partnera
Zainwestuj w przyszłość – bez podatku
Materiał Partnera
Tak możesz zadbać o swoją przyszłość
Emerytura
Wypłata pieniędzy z PPK po 2 latach oszczędzania. Ile zwrotu dostaniemy
Emerytura
Autozapis PPK 2023. Rezygnacja to dobry pomysł? Eksperci odpowiadają
Emerytura
Emeryci ograniczają wydatki. Mają jednak problemy z długami